Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kasztanowa aleja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:05, 03 Lip 2015    Temat postu:

Laxus wywrócił młynka oczami:- Zawsze jesteś taka negatywna? Może uznałem, że dobrze mi w Twoim towarzystwie? Widujemy się jakiś czas.... Masz prawo nie wiedzieć co robić i bać się, bo to pierwsza sytuacja, ale nie powinnaś....-podszedł i położył dłoń na jej ramieniu:- Bynajmniej, Vivianne.... nie masz się czego bać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:10, 03 Lip 2015    Temat postu:

- och błagam...- odsunęła się - jakie to wygodne...jest Panu miło w moim towarzystwie..ale wciąż mam się zwracać do Pana na Pan...jak będzie Pan potrzebował to przyjdzie do mnie, ale na co dzień to zwykła nic nie znacząca znajomość...matka mnie ostrzegała, że mężczyźni tacy są...wygodni...i nie myślą o konsekwencjach...co by Pan powiedział moim rodzicom ?...że miło spędza się Panu ze mną czas ? - spojrzała na niego z niedowierzaniem - ta rozmowa na prawdę nie ma sensu..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:45, 03 Lip 2015    Temat postu:

Laxus pociągnął ją do siebie:- Skoro nie jesteś głupia, to co robisz w tej chwili? Mówię per "Pani, ponieważ zachowuję względy kurtuazji.... wolisz, bym poszedł i powiedział Bellatriks że sie calowaliśmy i było super? Trzymam w tej sytuacji zdrowy rozsądek i bynajmniej nie jest to wygodne biorąc pod uwagę jak zachowujesz się na przykłąd dzisiaj, dając wszystkim do zrozumienia. Nigdy nie powiedziałem ani nie przyznałem, ze znajomośc z Tobą nic nie znaczy, ale na razie wolę trzymać to nisko, żeby nie tworzyć wojny w rodzinie. Zamiast rzucać oskarżenia, pomyśl przez chwilę, czego Ty czekujesz?-spojrzał na Nią zaskoczony:- Spodziewałem się, że zrozumiesz moje podejście, a nie będziesz mnie obwiniać......-puscił ją i ruszył dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:17, 03 Lip 2015    Temat postu:

Nawet nie wiedziała dlaczego jej oczy zalśniły łzami. Odwróciła się i ruszyła szybkim krokiem przed siebie. Do była prawda sama nie wiedziała czego oczekuje, ale sposób w jaki postępował Laxus jej tego nie ułatwiał. Kurtuazja ?..ukrywanie emocji...wiedziała, że ludzie często zapominają, że nie jest swoją matką. Nikt nigdy nie traktował jej indywidualnie, wszyscy uważali, że będzie zachowywała się jak ona, a przecież byli w błędzie. Kasztanowa aleja szybko zniknęła za jej plecami. Im dalej szła tym bardziej ogród robił się dziki i nieokiełznany. Materiał sukienki zdążyła podrzeć już kilka razy, ale zupełnie nie zwracała na to uwagi. W pewnym momencie stanęła na granicy ogrodu, tam gdzie spotykał się on z lasem. Chwilę wpatrywała się w bezlistne drzewa, ostatecznie zawróciła i ruszyła w drogę powrotną do domu. Zatrzymała się w tej samej alejce, teraz już pustej. Opadła na ławkę i rozpłakała się. Rodzice poświęcali jej zdecydowanie za mało czasu niż tego potrzebowała, przez wzgląd na różnicę wieku, czuła się też jak jedynaczka. Scorpius i Nate cały czas jej dokuczali, z powodu tego, że nikt jej nie interesuje i jest oschła bo ciągle siedzi w książkach. Tak bardzo chciała być inna. Może wtedy było by jej łatwiej.

W pewnym momencie usłyszała ciche miarowe kroki. Ktoś wyraźnie szedł za nią. W pewnym momencie mężczyzna zacmokał
- czyż się stało ?...kłótnia z ukochanym...? nie za stary trochę dla Ciebie...?...a co na to rodzice..ach no tak nie wiedzą...- rzucił przybysz ironicznie

Ten znienawidzony głos poznała by wszędzie - Rebastian.

- co tu robisz ? - spytała spoglądając na niego dokładnie kiedy zatrzymał

- dobre pytanie...ale przyjmijmy, że przyszedłem złożyć wam...życzenia...

- odejdź stąd...- odparła Vivianne z naciskiem i podniosła się z ławki, z zamiarem powrotu domu

- już idziesz?...poczekaj...- chwycił ją za ramię i obrócił w swoją stronę - przyprowadź tutaj swoją matkę...

- nikogo nie będę przyprowadzać, a jeśli już do Aurorów z ministerstwa ! puszczaj mnie...! - wrzasnęła, co Rebastiana rozśmieszyło jeszcze bardziej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:03, 03 Lip 2015    Temat postu:

Laxus idąc przed siebie zachodził w głowę, o co chodzi Vivianne. Zamiast chociaż trochę się otworzyć, zarzuciła go pretensjami. Spodziewał się lżejszej rozmowy, skoro Vivianne nie jest taka, jak Bellatriks. W pewnym momencie przystanał, czując znajomy zapach. Oczy zapaliły mu się na fioletowo.:- Rebastian...-warknął cicho oglądając się za siebie. W oka mgnieniu zmienił kierunek i wystrzelił do alejki.

WKrotce znalazł się przed Rebastianem i Vivianne:- Puść ją....-powiedział cicho:- Jedyne ostrzeżenie, jakie Ci daję, śmieciu.....-parsknął, jakby jego zapach był odpychający.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:16, 03 Lip 2015    Temat postu:

Rebastian uśmiechnął się i popchnął Vivianne w stronę Laxsusa po czym uniósł teatralnie w geście poddania
- chcę tylko porozmawiać z jej matką..nic więcej..

- nie sądze Rebastianie by miała na to dzisiaj ochote..- wtrącił Lucjusz, który razem z Draconem pojawił się w aleji. Zaklęcia, które stosowali do ochrony dawały znać o przybyciu kogoś obcego

- Lucjuszu..nie chcę Wam przeszkadzać w rodzinnym celebrowaniu..chcę porozmawiać z Bellatriks..

Vivianne odetchnęła kiedy się pojawili
- wyrzuć go stąd...- wyszeptała do Laxsusa błagalnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:27, 03 Lip 2015    Temat postu:

Laxus wyszedł parę kroków, zasłaniając Vivianne:- Wiesz.... mogę zdzierżyć wiele rzeczy. Ale wiesz, traktowanie tak swojej rodziny..... No to już czyste chamstwo.
Spoglądał na Rebastiana z upiornym uśmiechem:- James i Valerian ucieszą się, że CIę zobaczą, Rebastianie.... tak się ucieszą, że powitają Cię iskrami.....Ja tymczasem.... zadowolę się zwyczajnym powitaniem.
SKinął mu głową, a gdy ją podniósł, błysnęło oślepiające światło odrzucając Rebastiana na dobre metry do tyłu, aż zatrzymał się na drzewie. W reku Laxus trzymał różdżkę, spoglądając ze złością na Śmierciożercę na ziemi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:38, 03 Lip 2015    Temat postu:

- ten bękart ?- spojrzał na Vivianne - to nie jest moja rodzina..- syknął podnosząc się i otarł krew z wargi - przekażcie w takim razie Pani Lestrange, że niedługo złożę jej wizytę..- rzucił po czym przeniósł wzrok na Lucjusza - zadziwiająca tolerancja Lucjuszu..dla swoich gości..

- odejdź stąd Rebastianie i nie psuj nam humoru..- westchnął Malfoy - przekażę Bellatriks co trzeba a teraz..czas na Ciebie...

- a za tem do zobaczenia...przyjacielu..- rzucił Lestrange ironicznie i zniknął między drzewami

- jak on się tu dostał...

- znalazł lukę synu...trudno jestochronić tak duży teren..- westchnął Lucjusz i przeniósł wzrok na Vivianne - do domu...- rozkazał i sam ruszył w stronę posiadłości

- zaraz wrócimy...- obiecała. Kiedy znów została z Laxusem sam na sam spuściła wzrok - przepraszam..- szepnęła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:59, 03 Lip 2015    Temat postu:

Laxus schował różdżkę:- W porządku. Chce, bys wiedziała, Vivianne, że gdy mówię o dyskrecji to wobec rodziców. Nie jestem najbardziej kochaną partią na świecie. I traktuję Cię poważnie, mam nadzieję, że to rozumiesz...-podszedł i podniósł jej twarz za brodę do góry, by mogła na Niego spojrzeć:- Nie musisz się zamykać przede mną. Wiem, że jest Ci ciężko. W porzadku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:25, 03 Lip 2015    Temat postu:

Vivianne westchnęła i mocno się przytuloła. Nie wiedziała co konstruktywnego mogłaby mu powiedzieć
- nie potrafię kłamać...- wyszeptała - i nie chcę ich okłamywać..- dodała podnosząc na niego wzrok - boisz się się moich rodziców?- spytała rozbawiona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:55, 03 Lip 2015    Temat postu:

Laxus spojrzał na Nia unosząc brwi:- Nie?-odparł ironicznie:- Ja po prostu uważam, że trzeba ich oswoić. W końcu zawdzięczam im drugie życie, poniekąd...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:00, 03 Lip 2015    Temat postu:

- boisz się...- Vivianne była pewna swego i wyglądała rozbawiona - obronię Cię...- obiecała usłużnie, poczym odsunęła się i wygładziła jego koszulę - wracamy ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:10, 03 Lip 2015    Temat postu:

Laxus westchnął:- Skoro tak uważasz....-nie chciał wyprowadzać jej z błędu. Puścił ją i pokazał droę do posiadłości:- Zapraszam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:44, 03 Lip 2015    Temat postu:

Vivianne westchnęła i ruszyła przed siebie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:50, 03 Lip 2015    Temat postu:

Laxus uśmiechnął się do siebie i dotrzymując jej kroku bez problemu, objął ją ramieniem lekko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin