www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

-Czarowac mozemy.. ale bez zaklęć w złośliwym celu...-odparła Demeter.
W tym momencie James wstał i nagle wyczuł coś podejrzanego. Podeszła służąca i przyniosła wino. Rozlałą do trzech kieliszków i powiedziała:-Z ukłonami od Alexa...

Renesmee Lavin

- co u Jasona?

Victor Howlett

-Kręci się po zamku, może z nim porozmawiasz..-odpał James. Podszełd do wina i powąchał. Idsunał się, i wylał zawartośc kieliszków do doniczki. Demeter spojrzała na niego ze zdziwieniem. James odparł:-Trucizna.... Nessi, Demeter.... schowajcie się....

Renesmee Lavin

Renesme rozejrzała się do okoła.

Victor Howlett

Po chwili ciszy weszła służąca. James wyciągał różdżkę, ale w służąca trafił fioletowy promień. Demeter stojąca obok Nessi uśmiehcnęła się. Kobieta skrępowana wiła sie na podłodze próbując uwolnić z niewidziałnej pułapki. Jame spodszedł:-Dla kgoo pracujesz?

Renesmee Lavin

Nagle w sali dało się słyszeć ciche śmiechy
- widziałeś to?? - spytał jeden z młodych niedoświadczonych śmierciożercó
- Nessi uciekaj... - przedrzexniał drugi Jamesa.
Nagle stanęła za nimi Bellatriks ze skrzyżowanymi rękoma była wściekła. Ubranie miała lekko zakrwawione w paru miejscach poszarpane
- to dziwne...z tego co pamiętam...powinniście być w Hogsmade.. - wyszeptała jednemu do ucha. Ten zbladł i odwrócił się w jej stronę. Bella robiła kroki do przodu a on do tyłu - brak jakiej kolwiek subordynacji..szacunku...posłuszeństwa i inteligencji...no w towim przypadku to wyrok śmierci... - uśmiechnęła się niewinnie gdy natrafił na ścianę

Victor Howlett

James usłyszał głosy i podszełd do Bellatriks:- Nie rpzypuszczałem, ze młokosy chciały się dobrze bawić.... nie podzielisz się zabawkami?-uśmiechnął się ironicznie.

Renesmee Lavin

- nie wiem czy mogę... - spojrzała kontem oka na Demeter - pozatym...niestety nie mogę ich zabić....
Młody uśmiechnął się zwycięsko
- co nie znaczy że wrócą w jednym kawałku.. - uderzyła go z otwartej dłoni. Na policzku śmierciożercy widniał krwawy ślad po jej paznokciach. Renesme stała i utwkiła wzrok w zakrwawionym ramieniu Bellatriks

Victor Howlett

James wyciągnął różdzkę. Strzelił palcami:-O rany.. zastałem sobie stawy..-uśmiechnał się iroicznie:-Ale można ich troche poturbować?

Renesmee Lavin

- a co będę z tego miała??..chcesz mi zabrać przyjemność torturowania.. - westchnęła z nostalgią. Chwyciła pusty kieliszek. Widząc pragnienie Nessi. Rozcieła sobie dłoń i poczekała aż krew skapnie jej do kieliszka poczym wreczyła dziewczynie - bon appétit.. - wyszeptała
Renesmee odeszła do kąta, usiadła na podłodze i powoli delektując się zaczęła sączyć krew. Bella popatrzyła się na Nessi a potem opadła wyczerpana na krzesło
- do dzieła.. - zwróciła się do Jasona nie patrząc na niego jednak

Victor Howlett

James westchnął i uśmiechnał się. :-Nie wiem, czy tradycyjnie czy niekonwencjonalnie.. ale jednak.... rpzemyślimy to...
Przeszedł między dwoma śmierciożercami i wycelowął w pierwszego:-Nustafo!!- Młodzieniec upadł szamocząc się, a na jego rękach i nogach pojawiły sie rozcięcia. Po chwili mruknał:-Crucio!!!-chłopak zaczął wić sie po podłodze z bólu. drugi oglądał wszystko i próbował wstać, jednak James skierował różdzkę na niego mrucząc:-"Uris Paralysis"-błyskawica wystrzeliła rażąc chłopaka boleśnie. Śmierciożerca krzyknał z bólu. James muknął:-"Ardens Dolor"-chłopak poczuł, jakby palił się żywcem. Zacżał krzyczeć. james spokojnie stał patrząc na to wszystko.

Renesmee Lavin

Rensmee przymknęła oczy. Wypiła już wszytsko. Z pustym kieliszkiem i wręczyła Belli. - Nessi...uspokój się.. - chwyciła ją za ramiona - James nie muszę Ci chyba przypominać ze krew zwołuje drapieżniki..

Victor Howlett

James westchnął i machnał różdzką. Rany zabliźniły się. Popatrzył na wijących się na ziemi śmierciożerców i podszeł do Bellatriks:-Chcesz coś dodać?

Demeter która zdążyła zając się służącą podeszła do Nessi. Położyła jej rękę na ramieniu.:-Jest dobrze... Ale James traci formę...

Renesmee Lavin

Nessi nie wytrzymała i rzuciła się w stronę Demeter. Bellatriks w zawrotnym tempie chwyciła ją za kostke u nogi i przerzóciła na blad stołu poczym usiadła na niej rozłożyła jej ręce na blacie
- radzę uważać.. - odpowiedziała Bella patrząc na Demeter potem znowu przeniosła wzrok na Nessi - uspokój się... - wyszeptała jeszcze raz o dziwo kojącym dl aucha głosem. Renesme rzucała się jeszcze przez chwile ale po tem jakby zaczęła się uspokajać.

Victor Howlett

Demeter spojrzała na Nessi z zaskoczeniem. James Spojrzał na Bellatriks i westchnał:-Kochanie..-rzekł do Demeter:-Jesteś zbyt naiwna...-pokręcił głową. Demeter spojrzała na niego wściekłym wzrokiem:-Ja ci pokażę naiwna...
W tym momencie aportował się Alex:-Witam!! Czy coś mnie ominęło?-spojrzał z uśmeichem najpierw na Bellatriks i Nessi, potem na wijących się śmierciożerców, potem na szwagierkę i brata.:-Widże, ze sporo...