www.starozytnyhogwart.fora.pl

Dita Hudgens

-Pytasz o prywatne sprawy - uśmiechnęła się blado- Jednak mam zamiar Ci odpowiedzieć, Lechu, bo wydajesz się jedyną osobą w tym gronie, którzy nie knują za moimi plecami. Tak, nosze nazwisko Toma, i wcale nie jestem z tego dumna. Nie wiem czy wiesz, ale kilka dobrych lat temu, poślubiłam Czarnego Pana. Teraz oczywiście tego żałuję, on nigdy nie znał miłości, a ja byłam taka naiwna...Zakochałam się w nim, a kiedy zmądrzałam, kiedy wreszcie przejrzałam na oczy...Nie było już odwrotu. Od Czarnego Pana nie można tak po prostu odejść. No, ale mnie to się udało. Przez kilka następnych lat ukrywałam się pod panieńskim nazwiskiem, lecz to nic nie dało. Czekam na spotkani z nim, aby unieważnić to 'małżeństwo', choć wiem, że czeka mnie śmierć. -przerwała na chwilę- A Liliana... Ona i niejaki Christopher od kiedy pojawili się w tym zamku, wydawali się podejrzanie zafascynowali czarną magią. Nie znam przeszłości Liliany, ale nakryłam ją z Bellatriks Lestrange w moim gabinecie. I tak, myślę że ona jest...zostanie śmierciożercą. A może...Powiesz mi, po co Ci te informacje?

Gość

Nie zdziwiła cię nigdy przeszłość Liliany i jej nazwisko?Bo mnie zdziwiło i to bardzo.
Gdy Liliana powiedziała mi jak umarli moi rodzice to wiedziałem ,że musi należeć do śmierciorzerców.Ostatnio nakryłem ją z Belatix.Wtedy wiedziałem ,że ona na pewno jest
powiązana ze śmierciorzercami.Postanowiłem znaleźć trochę informacji o jej rodzinie.
Jak niby ona ma nazwisko Riddle i wyszło na to.. że te nazwisko posiada tylko CP,
z czego jeszcze tylko pani dyrektor by byłaś z nim w małżeństwie.Po za tym rud RIddle wyginął.A każdy kto ma jeszcze je nazwisko , to oznacza ,że należy do czarnego
pana bo próbuje mu się przypodobać zmieniając swoje nazwisko na jego.

[i]I tu się właśnie obawiam, przeczuwam ,że to Lilianę chcą wykorzystać jako
śmierciorzercy do ataku na Hogwart

Suniva Lestrange Howlett

Bellatriks wyszła z cienia i zaczęla klaskać - bravo..bravo... - miała pełno ran na sobie - co już nie jesteś wredną gadziną Lechu?! pozatym nie mógłbys byc mordercą....a jak widac żyje.....pani Riddle...gratuluje powrotu do żeczywistośc- rzuciłą na jej biurko ukradzione wczesniej kartki - wiesz co...masz racje od Niego nie da sie uciec..a tobie jako jedynej sie to udało.. - powiedziała zupełnie szczerze - a teraz mnie zabij.... - rzuciła jej swoją różdżkę

Gość

Bella, nie pamiętam , co bestia robiła ze mną ,ale widzę ,że skoro
ja przeżyłem a ty mnie wcześniej chciałaś zabić
To chyba zdaje sobie sprawę co musiało się stać.
Gdy się obudziłem.Miejsce gdzie stali śmierciorzercy ty i Liliana było zniszczone i zachlapane krwią.Po twoich ranach widzę ,że wąż musiał się z tobą bawić.[/i]-powiedział stanowczo do niej Lechu.

Po czym wyjął różdżkę i był gotowy ją użyć.

Suniva Lestrange Howlett

- nie przypomnam sobie bym pozowliła Ci mówić po imieniu....

Dita Hudgens

-Lechu Matrycy, po pierwsze ja też nie przypominam sobie, abym zgodziła się, aby ktokolwiek mówił do mnie na 'ty'.
Po drugie... Tak, myślę, że Liliana Riddle ma jakieś kontakty z Czarnym Panem, ale chcę ją na tym złapać, aby móc ewentualnie wyrzucić z tej szkoły.
Bellatriks...-przerwała- Nie, nie zamierzam Cię zabijać, co najwyżej wtrącę do Azkabanu- wzięła jej różdżkę- Czyżbyś zmieniła zdanie, już nie chcesz być 'wierną' służebnicą Czarnego Pana.?-zaśmiała się.

Suniva Lestrange Howlett

- jestem nią......cały czas.. - powiedziała podchodząc do drzwi - On kazał mi oddać tobie moją różdżke....nie wiem po co...ale wykonałam zadanie...to sie liczy

Dita Hudgens

-Nic się nie zmieniłaś. Lecz może kilka lat w Azkabanie nauczy Cię, że nie warto trzymać z ciemną storną- wyszeptała jakieś zaklęcie, a sznury oplotły Bellatriks. Nie mogła się uwolnić. Rzuciła na nią drętwotę, po czym wysłała list do Ministra Magii...

Suniva Lestrange Howlett

Bellatriks zaśmiała sie po chwili zamknęła oczy i rozpłynęla sie w czarnej mgle jak za każdym razem. Sznury które ją więziły opadły . W tym samym czasie wbiegła Suniva- już wiem po której stronie chcę stanąć...wybacz mi prosze....ja poddam się wszytskim testom..eliksirom i zaklęciom by tulko udowodnic że jestem lojalna..

Dita Hudgens

-Sunivo, nie wierzę, że jesteś po naszej stornie. Mając matkę Bellę, i wychowując się na śmierciożercę, nie można nim nie być.-powiedziała mocno wkurzona Sophie

Suniva Lestrange Howlett

- co mam zrobić bys mi uwierzyła....chyba mogę byc czarna owcą w rodzinie....chyba że to nie wystarczy mogę tego dowieść w jakiś sposób...czekaj wiem..popełnie samobójstwo - wybiegła z gabinetu prosto w poblize jeziora

Dita Hudgens

-Wątpię, czy to coś da- rzuciła na nią zaklęcie przywołujące, a Suniva znów stała na przeciw jej- Chcesz nam pomóc?

Suniva Lestrange Howlett

- tak....

Liliana Malfoy

-Dzień dobry pani dyrektor.-Liliana weszła do gabinetu.-Przeszkadzam?

Dita Hudgens

-Więc na dzień bitwy pozostań w swoim dormitorium - odwróciła się od niej, spalając kartki księgi- Nie Liliano, wejdź