Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Taras
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:51, 12 Wrz 2014    Temat postu:

-Nie wiem, co gorsze. Nienawidzę oglądać, jak ktoś cierpi - skrzywiła się, jakby samo myślenie o tym sprawiało jej dyskomfort. - Myślę, że będzie miała dużo do opowiedzenia. Patrząc na nią, nigdy bym nie powiedziała, że ma taką przeszłość..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:54, 12 Wrz 2014    Temat postu:

- Liliana..nie trafiła do nas z własnej woli..tylko z woli rodziców..nasze przekonania stały się jednak jej przekonaniami..ale nie ma tego we krwi..nigdy nie emanowała czarną magią..kiedyś była dobra w pojedynkach..ale nieco zaśniedziała..- dodała Lestrange rozbawiona po czym spojrzała na zegarek - no moja panno..czas do łóżka..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:12, 12 Wrz 2014    Temat postu:

-Co innego niż Tom, prawda? - spojrzała na nią. Ta para spędzała ze sobą naprawdę mnóstwo czasu. Na tyle dużo, że aż Sophie wspominała o tym w liście do niej. Jeśli to miało pomóc Tomowi stać się lepszym czarodziejem, to czemu nie? - Do łóżka i do łóżka.. drugi raz to słyszę..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:16, 12 Wrz 2014    Temat postu:

- cóż..Tom ma talent do Czarnej Magii..po za tym dobrze czuję się w jego towarzystwie..- odparła kobieta uśmiechając się czarująco - lepiej byś była jutro wypoczęta..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:28, 12 Wrz 2014    Temat postu:

-Przyda mu się ktoś taki jak Ty ciociu, trzeba go nieco ogarnąć po tym, co przeżył - stwierdziła dziewczyna z troską. - To będzie ciężkie pięć miesięcy. Skoro Sophie wraca, w swój plan będę musiała wcisnąć jeszcze plotkowanie i uprzykrzanie innym życia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:04, 13 Wrz 2014    Temat postu:

- nie ma takiej potrzeby..zostaw to młodszym rocznikom i zajmij się nauką..Lucjusz będzie niepocieszyny jeśli zmarnujesz jego ofertę..- westchnęła rozbawiona kierując się z pworotem do salonu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 0:08, 13 Wrz 2014    Temat postu:

-To ostatni rok, nie mogę im tak po prostu odpuścić - roześmiała się i poszła za nią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:34, 05 Lut 2015    Temat postu:

______________________________________________________

Nadszedł jeden z najważniejszych dni w życiu pierworodnej Dracona. jej ślub. Święta zbliżały się wielkimi krokami. Sophie i Tom święta i nowy rok chcieli już powitać jako rodzina stąd uroczystość kilka dni przed.

Sophie obudziła się skoro świt. Właściwie na dworze było jeszcze szarawo i słońce dopiero wschodziło. Dziewczyna po prostu nie mogła spać. Pod czas gdy część gości, która pojawiła się poprzedniego dnia oraz reszta domowników jeszcze spało, ona wymknęła się na papierosa. Tą noc Tom i Sophie spędzili osobno. Chcieli poczuć się chociaż trochę jak przed nocą poślubną. Dziewczyna praktycznie nie zmrużyła oka. Na koszulę nocną ubrała gruby sweter zeszła na dół

Ogród Malfoy'ów pokryty śniegiem po prostu zapierał dech w piersiach. Dziewczyna nie odczuwała nawet mrozu. Tak bardzo się denerwowała. Zapaliła papierosa i wbiła wzrok w niebo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:45, 05 Lut 2015    Temat postu:

Liliana czuła się nic nie lepiej. Od kilku dni robiła się coraz bardziej nerwowa. Wspólnie z Narcyzą zajmowały się przygotowywaniem tego dnia. Pracy było mnóstwo, a przecież wszystko musiało wypaść idealnie. Od miesiąca wybierały potrawy, zastawę, spisywały listę gości, szukały odpowiedniej orkiestry, dekorowały salę. Mnóstwo czasu zabrało wyszukanie im odpowiednich strojów. Zanim położyła się spać chyba z trzy razy schodziła na dół sprawdzić, czy na pewno o wszystkim pamiętały. Skrytykowała w myślach ignorancje Dracona, który spokojnie przespał całą noc. Wstała bardzo wcześnie. Poszła sprawdzić co u bliźniąt, potem wzięła szlafrok Dracona, który był długi i puchaty i poszła przejść się po domu. Zauważyła dziewczynę stojącą na tarasie.

-Też nie możesz spać.. - zauważyła, opierając się o zimną balustradę. - Wszystko jest doskonale przygotowane. Nic niepożądanego nie może się stać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:52, 05 Lut 2015    Temat postu:

- nawet gdybyś dała mi to na piśmie denerwowałabym się tak samo..- westchnęła Sophie posyłając jej nieco nerwowy uśmiech - cały czas myślę o tym, czy na pewno będę dobrze wyglądała..tradycją jest, że Panna Młoda sama schodzi ze schodów i ojciec odbiera ją na dole w salonie..a jeśli spadnę z tych schodów?..one są okropne każdego dnia potykam się na nich kilka razy...wiem, że namiot będzie ogrzewany..a jeśli zaklęcie przestanie działać i wszyscy zachorują ? - wskazała na udekorowany namiot, w którym miała się odbyć sama ceremonia zaślubin - mamo...jeśli cokolwiek pójdzie nie tak..to będzie mój koniec.- westchnęła wpatrując się w nią - po za tym to była moja ostatnia noc w tym domu..- spojrzała na nią smutno - nie chcę się wyprowadzać..nie dam rady..- westchnęła opierając się o balustradę - boje się, że nie jestem na to gotowa..a Tom tak bardzo tego pragnie..co ja mam zrobić..- spytała samej siebie, łapiąc się za głowę - gdzie jest ta Rose..już dawno powinna tu być..która godzina?! - spytała spanikowana

- Sophie spokojnie jest dopiero przed 6..- wtrąciła Elizabeth. Zbyt dobrze znała swoją przyjaciółkę, wiedziała, że właśnie tu ją znajdzie bo zjadają ją nerwy - dzień dobry..- skinęła głową Lilianie

- no nareszcie..- Sophie wyrzuciła niedopałek i podbiegła do przyjaciółki po czym mocno ją przytuliła - jak tak dalej pójdzie to zrezygnuję...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:03, 05 Lut 2015    Temat postu:

Liliana spojrzała na nią wyrozumiale. Przed ślubem z Edwardem szalenie się denerwowała. Miała wrażenie, że nawalić może dosłownie wszystko, dlatego też absolutnie nie dziwiła się Sophie. Sama czuła ogromne wzruszenie i jakiś taki dziwny smutek. Traktowała Sophie jak swoją córkę. Właściwie nie potrafiła myśleć o niej w inny sposób, niż jak o swoim dziecku. A teraz miała ich opuścić i rozpocząć swoje dorosłe życie. Kilka łez napłynęło jej do oczu, jednak szybko je otarła. - Jesteś najsilniejszą osobą jaką znam. Teraz zjadają Cię nerwy, ale kiedy przyjdzie już ta chwila będziesz spokojna. A my dopilnujemy, żeby żadne zaklęcie nie zawiodło. A co do wyprowadzki, ten dom zawsze będzie stał dla Ciebie otworem. Będziemy Cię odwiedzać.. - obiecała jej, próbując w jakiś sposób ją uspokoić.

-Elizabeth - uśmiechnęła się do niej ciepło, sięgając po paczkę papierosów przyniesioną przez Sophie. - Przyda się wsparcie.

-Już jestem! - przez salon w ich stronę biegła Rosalie. Miała na sobie dres i buty do biegania. Nie mogła usiedzieć na miejscu, więc postanowiła pójść pobiegać. Kiedy ubrała się, doszła do wniosku, że to bez sesnu i lepiej będzie, jak od razu uda się do Malfoys' Manor. - Valerian miał mnie dosyć. Od trzeciej godziny męczę go, czy nie czas już iść, aż w końcu wyrzucił mnie z domu - zrobiła teatralnie smutną minę i rzuciła się przyjaciółkom w ramiona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:17, 05 Lut 2015    Temat postu:

Sophie słysząc słowa Rose roześmiała się
- czyli nic się nie zmienia...widzę, że dbasz o formę..- przyjrzała się jej strojowi po czym przeniosła wzrok na Elizabeth - a Ty kiedy..?

- akurat jak przyszłam to spałaś..- Elizabeth wzruszyła ramionami

- hmm..mam dla Ciebie niespodziankę..- odparła Sophie od razu zmieniając temat - więc..udałam się jakiś czas temu razem z babcią..to pewnego młodego, przystojnego czarodzieja...mieszka z dziadkami i uwielbia konie...trochę sobie z nim porozmawiałyśmy..powiedział, że przyjdzie..

Elizabeth wpatrywała się w przyjaciółkę. W miarę jak ta mówiła, jej oczy co raz bardziej się rozszerzały
- teraz ja muszę zapalić..- odparła dziewczyna, której po prostu zrobiło się słabo.

Ostatnie ich spotkanie miało miejsce prawie 3 miesiące temu. Chłopak nie chciał jej znać. Nie mogła uwierzyć w to co powiedziała jej Sophie.

- wystarczy dziękuje !..- krzyknęła za nią Sophie i przyjrzała się Rose - a Ty co się nie odzywasz ?!..nic nie piszesz..w ogóle nie masz dla mnie czasu..- Malfoy udała obrażoną, ale spojrzała na siostrę kątem oka - no mów..jak na studiach..?...ach bo Ci jeszcze nie mówiłam..zaraz po weselu, a właściwie w jego trakcje przenosimy się do Bestimungen...wszystko już jest gotowe..i tam się pobierzemy..- wskazała na ogród - później będzie obiad w jadalni i zabawa w sali balowej...nawet nie widziałaś mojej sukienki..oj Rose..mamy tyle do nadrobienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:27, 05 Lut 2015    Temat postu:

-Gdybyś widziała te wszystkie wampirzyce też byś wpadła w kompleksy - pokręciła z rozbawieniem głową. Spojrzała na nie pytająco, faktycznie mnóstwo rzeczy ją omijało, skoro nie wiedziała, że Elizabeth zdążyła mieć chłopaka, potem go niemieć, a teraz znów.. mieć? Potem o wszystko je wypyta. Nabrała dużo powietrza i swoim zwyczajem, czyli z prędkością karabinu zaczęła opowiadać. - Więc któregoś dnia musisz koniecznie mnie odwiedzić. Mam swoją własną komnatę, która jest najpiękniejsza w całym zamku. Ma dwa duże okna i jest pomalowana na jasne kolory, a na podłodze znajduje się puszysty dywan. Mam ogromne łóżko z kolumienkami i toaletkę zastawioną milionem perfum i różnych malowideł. A szafa? Szafa jest imponująca. Oczywiście od groma koronek i innych tego typu. Ale ubrania.. nie wiem, skąd oni to wszystko wzięli. Oczywiście musiałam dorzucić tam trochę swoich rzeczy, bo wiadomo, że mój styl nieco się różni od tego jaki preferuje Valerian. Pół dnia spędzam na studiach. Robię dwa lata w jeden rok, bo pięć lat nauki to trochę dużo. Potem uczę się w domu, Natalie uczy mnie języka, potem jeżdżę konno. Dostałam na urodziny konia od Valeriana i ciotki Belli. Jest śliczna. Musisz ją zobaczyć. A poza tym, to użeram się z taką jedną wampirzycą. Lorena. Nienawidzi mnie do szpiku kości. Chyba nie może przeboleć, że to ja jestem narzeczoną Valeriana, a nie ona. Dogryza mi na każdym kroku, ale nauczyłam sobie już z nią radzić. Jest jeszcze jedna, Lora, jest trochę lepsza. W sumie, to dobrze się nam gada. Zwłaszcza jak nie ma Loreny w pobliżu. Tyle się tam dzieje.. - dodała na końcu zmęczona swoją opowieścią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:34, 05 Lut 2015    Temat postu:

- u każdej z was widzę poważne zmiany..- westchnął Draco z uśmiechem po czym spojrzał na żonę - skarbie wybacz, ale ja w Twój szlafrok się nie zmieszczę..- westchnął rozbawiony i zwinnym ruchem zrzucił z jej ramion swój szlafrok, w zamian ubrał ją w jej satynowy - może wrócimy do środka ?..najcieplej nie jest..- zauważył i przytulił do siebie żonę

- jeszcze tyle musimy obgadać..- westchnęła Sophie - chodź Elizabeth..- zwróciła się do przyjaciółki - porozmawiamy sobie w mojej sypialni jak za dawnych dobrych czasów..

- no nie takich dawnych..- odparła Elizabeth rozbawiona po czym poszła za dziewczynami

- cicho..wczuwam się w rolę mężatki..- westchnęła Sophie teatralnie i w trójkę pobiegły na górę

Draco przyjrzał się żone, która również ruszyła do środka
- dlaczego mi uciekłaś ? - spytał wchodząc za nią - wiesz..mamy jeszcze trochę czasu na dokończenie wczorajszej zabawy..- zapowiedział i zanim zdążyła zrobić cokolwiek porwał ją na ręce i ruszył do sypialni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta


Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:59, 07 Lut 2015    Temat postu:

W chwili finalizacji uoczystości, Alister udał się na moment na taras, skąd podziwiał widoki na resztę posiadłości. Rozglądając się, czy nikt nie widzi, zapalil sobie papierosa. Wymówką było to, zę sprawdził, czy Julie i Amanda śpią smacznie i nie potrzebują czegoś, bo Charlotte była dosyc nerwowa, gdy chodziło o jej córeczki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 8 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin