Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Plaża
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 51, 52, 53  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Posiadłość Pod Olimpem / Posiadłość nad morzem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:45, 25 Paź 2014    Temat postu:

Bella spojrzała na niebo. Faktycznie, przejaśniało się powoli:- Ciociu, chyba będzie Nam potrzebny zapas eliksiru....-zwróciła się do Narcyzy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:50, 25 Paź 2014    Temat postu:

-Mnie? - Liliana spojrzała na nią wielkimi oczyma. -Nie, wszystko dobrze. Świetny wieczór. Najlepszy panieński na jakim byłam - posłała uśmiech Belli. Dziewczyna będzie piękną panną młodą.

Rosalie natomiast zeszła z leżaka i położyła się obok Sophie. Długo nic nie mówiła.

-Sophie.. a czy jak weźmiesz już ślub z Tomem, to i tak mnie będziesz kochać najbardziej? - zapytała najbardziej poważnie jak tylko potrafiła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:58, 25 Paź 2014    Temat postu:

- znaczy..no wiesz..będziesz zaraz po Louise..- odparła Sophie z tym samym wyrazem twarzy

- zadbałam o to by eliksiry znalazły się we wszystkich pokojach - odparła Narcyza siadając obok synowej

Bellatriks uwielbiała wschód słońca więc usiadła z papierosem na leżaku i wbiła wzrok w horyzont.

Suniv uśmiechnęła się do Belli i objęła ją
- chyba czas być trochę się przespała...ślub jest co prawda po południu, ale odpoczynku nigdy dosyć..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:11, 26 Paź 2014    Temat postu:

Bella uśmiechnęła się i odparła sennie:- Tak... chyba powinnam.....-wtuliła się w Suniv:- Ale i tak cieszę się jak nigdy w życiu... Brakuje jeszcze....

-Kogo?-spytał znajomy głos.

Na plaży stał James, w koszuli i spodniach, spacerując w ich stronę:- Moja ulubiona pora na spacery ostatnio. Nie spodziewałem się, zę impreza jeszcze trwa....-uśmiechnął się wyciągając ręce.

Bella wstała od Suniv i praktycznie rzuciła się na ojca:- Tato!- krzyknęła płacząc:- Tak bardzo za Toba tęskniliśmy....-ucałowała ojca, który skrzywił się:- Piłaś..... No, ale chyba raz mogę Ci odpuścić....-ucałował córkę w czoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:17, 26 Paź 2014    Temat postu:

-To dobrze. Mogę być za Louise, a potem za kolejnymi dzieciaczkami, jakie będziecie mieli - uśmiechnęła się do niej uroczo. - Wiesz, ja Ciebie nigdy nie zawiodę..

-To dobrze. Wyobrażam sobie w jakim stanie będą mężczyźni po dzisiejszym dniu - uśmiechnęła się rozbawiona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:50, 28 Paź 2014    Temat postu:

Bellatriks początkowo nieświadoma obecności Jamesa rozkoszowała się pięknym wschodem słońca. Słysząc zamieszanie i piski radości Belli, odwróciła się w tamtym kierunku.

Vivianne z kolei początkowo ruszyła w stronę ojca, ale zatrzymała się w połowie drogi. Tak długo na niego czekała i tak bardzo jej go brakowało. Z drugiej strony było coś jeszcze. Uczucie którego nie potrafiła opisać. Mieszanina niepewności, zaciekawienia i..strachu ?
Nastolatka nie bała się samego Jamesa. Wiedziała czym się stał i bała się czy nowe geny nie spowodują u niego takiego zachowania jak u Augustusa, a z traumy po jego wyczynach względem jej osoby jeszcze nie zdążyła się otrząsnąć.

Znalazła się przy niej Bellatriks i objęła ją ramieniem. Starała się mówić swojej najmłodszej córce prawdę, ale w taki sposób by mogła to przetrawić na swój młody rozum i sposób patrzenia świata. Kiedy spojrzenia jej i Jamesa spotkały się, kobieta posłała mu lekki uśmiech.


- wiesz Rose..doceniam Twoje wyzania mi doddania..- dodala nieskładnie Sophie - ale może czas byśmy wróciły do pokoi..? - zaproponował próbując się podnieść

Narcyza spojrzała w kierunku Jamesa, po czym przeniosła spojrzenie na synową
- mam nadzieję, że dobrze się to skończy..- westchnęła podnosząc się z miejsca - jak Lucjusz się tu pojawi..to powiedz, że wróciłam do pokoju..- poleciała po czym zamyślona ruszyła w stronę domu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:45, 30 Paź 2014    Temat postu:

James puścił na moment Bellę, która ze łzami spoglądała jak podchodzi do Vivianne. James w końcu kucnął przed najmłodszą córką i uśmiechnął się. Na szyi miał zawieszony jej medalion:- Vivianne...-szepnął:- Ten prezent codziennie pomagał mi wytrwać przez wszystko, co musiałem przejść...-szepnął:- Moja kochana córeczka....
Pogładził córkę po policzku i przytulił Ją mocno do siebie. Spoza jej włosów spojrzał na Bellatriks, któa mogłą usłyszeć w myślach:"Wiesz, że wciąż niesamowicie mnie irytujesz..... Ale nie wyobrazam sobie świata bez Ciebie u boku"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:30, 30 Paź 2014    Temat postu:

-Doskonały pomysł - Rosalie otarła łzę wzruszenia spływającą jej po policzku. Z trudem podniosła się z leżaka i pomogła wstać siostrze, a potem lekko zataczając się, ruszyły w stronę domu.

-Jasne, nie ma problemu - szepnęła, przysypiając już powoli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:07, 30 Paź 2014    Temat postu:

Vivianne stała przez chwilę nieruchomo. W końcu przytuliła ojca delikatnie. Wytrzymała w uścisku dłuższą chwilę, po czym delikatnie się z niego wysunęła i ruszyła w stronę domu.

Bellatriks wpatrywała się chwilę w córkę, a później przeniosła wzrok na Jamesa
- daj jej się uporać..z tym wszystkim...potrzebuje więcej czasu niż wszyscy myśleliśmy..- zakomunikowała kobieta - Laxsus był tutaj jakiś czas temu..o no proszę..Cyziu..panowie skończyli imprezę..- westchnęła do siostry wskazując na sporą grupkę mężczyzn idących brzegiem plaży i śpiewających zbereźne piosenki

Sophie i Rose były tak zmęczone, że nawet nie chciało im się czekać na męską część grona.

Z pań pozostała tylko Bellatriks, Narcyza, Suniv, Liliana i przyszła Panna Młoda.

Od grupki odłączyli się Scorpius, Tyberius i Nate. Swoje kroki również skierowali od razu do łóżek

- mam nadzieję, że tym razem nie wypili ani kropli alkoholu..- westchnęła Narcyza w stronę Liliany. Po chwili została poderwana na górę i znalazła się w ramionach męża. Mężczyzna zapomniał jednak ile wypił podczas zabawy , potknął się o jedną z puf i razem z żoną wylądował na poduszkach - no brawo..gratuluję Panu..- westchnęła rozeźlona kobieta podnosząc się z męża

- Sysiu..Twoje oczy są jak..niebieskie...niczym...chochliki konrwalijskie..- wymyślił w końcu pijany mężczyzna i usiłował pocałować żonę co skończyło się jego porażką. Narcyza pozbierała się, a Lucjusz leżał cały czas na podłodze i wołał Valeriana mówiąc, że nie może się podnieść - litości..- warknęła Pani Malfoy i spróbowała podnieść męża. Ten jednak przyciągnął ją do siebie przez co znów leżała na poduchach tym razem pod nim - jestem pijany..ale to nie znaczy..- dalszego jego bełkotu nie dało się zrozumieć


Bellatriks długo tłumiła w sobie śmiech. Pod koniec nie mogła jednak wytrzymać i zaśmiała się głośno. Wrażenia spotęgowała jeszcze mina jej siostry i próby oswobodzenia się z uścisku. Suniv dotrzymywała matce towarzystwa i obie podpierały się wzajemnie.

Przy Lilianie znalazł sie Draco. Był w nieco lepszym stanie niż ojciec, ale i tak miał problemy z chodzeniem w jednej linii.
- Liluś..kwaitki Ci przyniosłem..- wyciągnął zza siebie bukiet. Niestety pozbawiony był on płatków, a po kwiatach zostały same łodygi i liście - aaa....bo koza zjadła..- odparł beztrosko jak gdyby nigdy nic widząc jej zdziwione spojrzenie

Suniv i Bellatriks roześmiały się jeszcze bardziej do tego stopnia, że zdecydowały się usiąść.

Nieco z tyłu szedł Valerian i podtrzymywał Williama, a właściwie ciągnął go po piasku
- bardzo Cię kocha i nie może się doczekać jutrzejszego dnia..chciał przekazać Ci to osobiście, ale niestety..został pokonany..- westchnął Valerian od niechcenia przechodząc obok Belli. Puścił siostrzeńca dopiero jak znalazły się pod nim poduszki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:34, 31 Paź 2014    Temat postu:

Po chwili dołączyli Alex i Jason, śmiejąc się w niebogłosy. Kadmus im wtórował, podtrzymywany przez AListera, który kręcił głowa chichoczac pod nosem.
-Ale widzisz....-Alex tłumaczył cos Jasonowi:- Czasem po prostu tak się zdarza.... najwazniejsze by w takich chwilach, bo to na Merlina, prawdziwy dar, taka kobieta..... po prostu płynał z prądem... I rozwijał swoje umiejętności.-zaznaczył unoszac palec.

Kadmus, wyciągnął ręce w stronę Pań, ale upadł na podłogę. Wypluwajac piasek zauważył śpiąca Charlotte:- Oto.... matka moich cudownych dzieci...-mruknał i zaczał czołgać się na poduszki, gdzie objął kobiete ramieniem zaczynając przysypiać.

Alister zaśmiał się:- Mówiłem.... Tato, nie radzisz sobie z alkoholem.....-po czym zachwiał się i opadł na poduszki koło Nich:- Lili!-krzyknął w stronę Liliany:- Twój teściu, genialny facet! Jak się już z Nim napije..... to gwarantuje dobrą zabawę!

Alex ruszył w stronę SUniv i wpadł na Nią przewracając ich obojga:- Własnie omawialiśmy z Jasonem ewentualnośc możliwego gwałtu na męzu przez żonę....-uśmiechnął się szeroko:- I taka kobieta to skarb..... a gwałt to w tym wypadku takie brzydkie słowo......

Jason wpatrywał się w Jamesa, jakby w momencie otrzeźwiał. Powolnym chwiejnym krokiem podszedł wskazując na Niego palcem:- Taa.....-podszedł i wpadł prosto w ramiona ojca, opierając się na Nim:- Tatuś...-powiedział wzruszony:- Mój tatuś wrócił.....Heej, patrzcie! Wszyscy!-zwrócił uwagę i ułożył dłoń jakby objaśniał im, ze właśnie widza jednorożca:- Odnalazłem ojca! GdzieśżżęśśsssTysieęęchowau?
-popatrzył na tatę szczesliwy.

James uśmiechnął się:- Widze, że wciąz nie umiesz pić.....Synu, powinienes brac lekcje u Malfoyów odnośnie alkoholu....-wyszczerzył się ściskając syna. Odwrócił głowę i zauważył krzywiącego się Valeriana:- Ojj wiem, młody....-na moment Jego oczy zaświeciły fioletowo, po czym wróciły do normalnego koloru:- Mam nowy zapach i niespecjalnie Ci on odpowiada....
Jego spojrzenie powędrowało do Bellatriks. W myślach mogłą tylko usłyszeć:"Wierzę w Nią....Za Tobą tez tęskniłem."

Bella podbiegła i wskoczyła na Williama, obejmując go i całując. W oddali natomiast szly ostatnie sylwetki. Vlad podtrzymywał Victora mówiąc Mu coś szeptem. Po chwili złapał go i przerzucił sobie przez ramię:- No, wygląda na to, że Panowie zabawili się za wszystkich.... Najpierw smialiśmy się do rozpuku, a potem cóż.... tylko my z Valerianem mieliśmy rzeczywisty ubaw.... A z ta kozą to prawda-wyjaśnił widząc zszokowaną Lilianę z pędem łodyżek:- Była zaskakująco głodna, a Draco ćwiczył fason, jakby miał Ci w tym stanie cokolwiek dawać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bella Howlett dnia Pią 0:35, 31 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:15, 31 Paź 2014    Temat postu:

-Liczę na to - odpowiedziała jej, podejrzliwie patrząc na oddalające się sylwetki chłopców. Kręciło jej się w głowie, ale nie była nawet w połowie tak pijana, jak cała reszta. Może to przez to, że pewne sceny ją po prostu orzeźwiły. Widząc kwiaty, które wręczał jej Draco, aż otwarła usta ze zdziwienia.

-Kochanie.. to niewątpliwie najpiękniejsze kwiaty, jakie kiedykolwiek dostałam - spojrzała na niego z nieukrywanym rozbawieniem. Pogłaskała go po zarumienionym od alkoholu policzku. Miał w oczach tyle radości, że z trudem hamowała śmiech. - Uważaj Alister, on większość rzeczy pamięta. Do dziś wypomina..właściwie, to wypominał - skrzywiła się na wspomnienie nieżyjącego brata. - Williamowi, że nazwał go kiedyś Elfem.

-Nie martw się siostrzyczko, ja też czasem widuję elfy - jako ostatni przyszedł Tom. Kolana i policzek miał od piasku, gdyż przewrócił się po drodze tutaj i mu się lekko przysnęło. Ledwo trzymał się na nogach.

-Nie znasz słowa umiar, nie? - spojrzała na niego z politowaniem, jednocześnie starając unieść do pionu Dracona, który nadal przed nią klęczał.

-To nie ja, to...Alister! - klepnął mężczyznę w ramię. W ciągu ostatnich miesięcy bardzo się zaprzyjaźnili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:09, 01 Lis 2014    Temat postu:

- no powiedzmy,że ten zapach nie jest perfumą..- westchnął wampir - mogę Cię prosić na chwilę? - wyciągnął rękę do matki

Bellatriks podała mu swoją dłoń i odeszli na chwilę. Przed Jamesem oprócz Jasona stała Vivianne. Nagle jej wzrok zatrzymał się na kimś za Jamesem. Nastolatka odruchowo znalazła się bliżej ojca, nie przepadała za Rebastianem.

Mężczyzna faktycznie szedł brzegiem plaży i ciągnął za sobą wspomnianą kozę.

- oo widzisz..to ona ! - Draco oskarżycielsko wskazał palcem na zwierze i podniósł się szybko. Zachwiał się,ale wciąż stał na nogach
r
- nie wygląda groźnie..ale to prawdziwa bestia..- szepnął Rebastian przechodząc obok Vivianne, a kiedy widział, że dziewczynka cofnęła się, zaśmiał się tylko

- zjemy ją ? - spytał Lucjusz pomagając wstać żonie po czym potrząsnął ramieniem zasypiającego Valeriana - stary..do łóżka jeszcze kawałek..


Suniv spojrzała przelotnie na kozę, która pozostawiona sama sobie zajęła się rzuciem jednaj z poduszek. - o jakim gwałcie mowa ? - spytała wampirzyca wpatrując się w męża


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:14, 02 Lis 2014    Temat postu:

James odruchowo objął Vivianne i spojrzał za Rabastianem. Jego obcności się spodziewał, chociaż bynajmniej na nią nie liczył.

Jason ruszył potykając się do domu, a Alex spojrzał na Suniv:- Gwałcie żony na mężu. Naprawde fascynujące zjawisko, odwrócenie ról.... ale czy w takim wypadku gdy to jest małżonka lub gdy kobieta jest piękna, możemy to nazwać gwałtem? Osobiście nie rozumiem mężczyzny, który nie chce, gdy Jego żona ma ochotę...-zakończył wywód tonem jakby zastanawiał się nad sensem życia po czym pocałował Suniv mocno i podniósł się chwiejnie.

Kadmus wstał podnosząc Charlotte ze sobą. Spojrzał na Lucjusza:- Ooo a jednak wytrzymaliśmy do ranka.... A terass szerasz...-złapał się za usta:- Musze do totalety.....- ruszył szybzym krokiem do przodu.

Alister chichotał z oddali zajadając sobie winogrona.
Vlad natomiast zabrał Victora i resztę pijanych do posiadłości, po czym wrócił po Alexa, Alistera i Jamesa.:- No no..... wyglądasz niemalże jak nowo narodzony... Ale zmień perfumy...-spojrzał krzywiąc się na Wendigo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:48, 03 Lis 2014    Temat postu:

Tom usiadł na krawędzi leżaka, co nie było mądrym pomysłem, gdyż prawie natychmiast zsunął się na ziemie, co skwitował cichym westchnieniem. Z kieszeni spodni wyciągnął pokiereszowanego joita, którego zapalił. To była kiepska mieszanka, ale w tym momencie było mu wszystko jedno.

Liliana ułożyła się wygodniej na leżaku, z dłoni nadal trzymając to, co zostało z kwiatków od Dracona. Oczy jej się zamykały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:52, 03 Lis 2014    Temat postu:

- Liluś..chce Ci się spać..?..- Draco potrząsnął delikatnie ramieniem żony - zaniosę Cię..- zaoferował swoje usługi i ruszył w jej kierunku


- gwałt..to gwałt..- odparła Bellatriks obserwując uważnie Rebastiana - Vivianne..pora do łóżka..

- mamo..- zaprotestowała nastolatka, ale widząc minę rodzicielki wiedziała, że nie ma innego wyboru - będziesz jutro?..znaczy dzisiaj..? - spytała ojca

- będzie..- odpowiedziała za niego Bellatriks widząc, że James się waha - a teraz idź i trochę odpocznij

Vivianne skinęła głową i omijając Rebastiana szerokim łukiem udała się do swojego pokoju

- dlaczego tak się zachowujesz..? - spytała Bellatriks swojego szwagra

- bo jej nie lubię..jest.. - długo nie mógł znaleźć odpowiedniego słowa więc spojrzał w końcu na nią - denerwuje mnie..wszędzie za mną łazi, pyta mnie o milion rzeczy..

- to mała dziewczynka Rebastianie...- odparła rozbawiona Lestrange - w niczym nie jest Ci przeszkodą..po za tym..jest moją córką..bądź dla niej miły..

- będę..o ile przestanie grzebać w moich rzeczach..i Bella..przyjrzyj się dobrze..- wskazał na odchodzącą Vivianne - to już nie jest mała dziewczynka..- dodał i ruszył przed siebie

Bellatriks odetchnęła i faktycznie przyjrzała się córce. Rebastian miał rację. W końcu powiedział coś mądrego. Nie była mała dziewczynką, stawała sie za to młodą kobietką.
- ten czas tak szybko mija...

- dla niektórych wciąż stoi w miejscu..- wtrącił Valerian i ucałował ją w dłoń - pozwolisz, że się oddalę..

Bella kiwnęła głową i w końcu spojrzała na Jamesa
-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Posiadłość Pod Olimpem / Posiadłość nad morzem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 51, 52, 53  Następny
Strona 52 z 53

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin