Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Restauracja "Oliwny gaj"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Posiadłość Pod Olimpem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 2:45, 05 Gru 2014    Temat postu:

- wiem..- odparła Anna jakby się nad czymś zastanawiała - czasami robi to tak nieudolnie, że aż uroczo...- westchnęła nalewając sobie elfiej krwi

- o mamo..dobry pomysł, kieliszek dobrze Ci zrobi..przynajmniej trochę się rozluźnisz..- westchnęła Daphne rozbawiona i wdała się w rozmowę z bratem

Vivianne usiadła zadowolona na swoim miejscu i uświadomiła sobie, że takie traktowanie zaczynia się jej podobać
- Scorpiusie..jako dobra ciocia pozwolę Ci ze mną zatańczyć..ale później teraz muszę nadrobić to co straciłam..- westchnęła zabierając się za kawałek ciasta. Cała czwórka wybuchnęła śmiechem. Tylko Velcan nudził się niemiłosiernie. Na weselu nie było nikogo w jego wieku. Postanowił więc, że znajdzie ojca. Usiadł obok niego i zaciekawiony słuchał tego o czym rozmawiają.

Po kilku minutach muzyka ucichła i wszyscy zaczęli wracać z powrotem do stołu. Kiedy każdy członek rodziny był na swoim miejscu Draco powstał z kieliszkiem wina i spojrzał na parę młodą
- zazwyczaj robi to głowa rodu, ale myślę, że w zaistniałych okolicznościach mój ojciec wybaczy mi tą gafę..- mówiąc to spojrzał na Lucjusza, który kiwnął głową wy jego syn mówił dalej - przede wszystkim moi drodzy..- tutaj spojrzał na Bellę i Willa - pragnę złożyć wam najserdeczniejsze życzenia, po raz kolejny, od całej naszej rodziny..życzymy wam przede wszystkim tego by dane było wam cieszyć się długim zdrowiem i odwzajemnioną miłością..korzystając z okazji..chciałbym zaprosić wszystkich tutaj obecnych jeszcze przed świętami, na ślub mojej córki, który odbędzie się w naszym Dworze..Sophie, Tom..- spojrzał na córkę i przyszłego zięcia - może uda wam się dzisiaj zdobyć bukiet i muszkę..- dodał żartobliwie wywołując śmiech na sali. Po chwili rozległy się gromkie brawa i każdy powstał by wznieść toast, z wieli stron posypały się gratulacje dla Toma i Sophie. Nagle ktoś z tłumu zaczął wołacz: gorzko! gorzko! i wesele rozpoczęło się na dobre.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 2:57, 05 Gru 2014    Temat postu:

Nate był zadowolony, że Scorpiusowi tak szybko minął gniew na niego. Najbardziej nienawidził sprzeczek z bratem, skoro jednak wszystko już było dobrze, to w jego głowie zaczął się rodzić kolejny zły pomysł. Jak wiadomo, ich ostatnia alkoholowa próba zakończyła się fiaskiem, ale kto nie próbuje, ten nie zyskuje... nie mógł się doczekać momentu, w którym wtajemniczy Scorpiusa i Tyberiusa.


Tom nachylił się i złożył na ustach Sophie delikatny pocałunek. Żałował, że zaczęli od złej strony, ale teraz wszystko zaczynało się układać tak, jak powinno.

-Dziękuję za pomoc.. - skłonił lekko głowę w stronę Dracona. Od pewnego czasu. Właściwie od chwili zaręczyn, jego stosunki do Thomasa zmieniły się o 180 stopni.

Na twarzy Rosalie pojawił się ogromny uśmiech. Była przeszczęśliwa, widząc jak bardzo szczęśliwi są jej najbliżsi. Cicho westchnęła, wiedząc, że i tak jej nikt nie usłyszy.

-Pójdę się trochę przewietrzyć. Strasznie tu gorąco.. - szepnęła do Valeriana i możliwie jak najciszej wyszła z sali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:30, 06 Gru 2014    Temat postu:

Howard kątem oka zauważył ruch Rosalie i przeprosił Elizabeth. Wstał od stołu i ruszył szybko w stronę ogrodu.
Jason całując Scarlett obejrzał się na syna:- Pakuje się w kłopoty, prawda?-stwierdził pytaniem retorycznym.

Vlad sącząc elfią krew spojrzał na Annę:- Ludzkie emocje często przyćmiewają najlepsze decyzje... Nie dziw się, ze robi to nieudolnie. Ale gdyby Ci nie zależało, to inaczej byś się zachowywała, prawda?-spytał z nutą rozbawienia.


Alister wstał i podszedł do TOma:- Moje gratulacje... Mam nadzieję, że wszystko się uda i będzie Wam się powodzić.

Laxus widząc Howarda i ROsalie zmierzających w stronę ogrodu zaklął cicho. Stwierdził, że poczeka aż wrócą i przejdzie się na samotny spacer. Nie przestawał obserwować Jamesa, który rozmawiał z Lucjuszem i Gabrielem oraz Bellatriks i śmiali się z czegoś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:57, 06 Gru 2014    Temat postu:

Valerian odprowadził wzrokiem Rose, a później Howarda, uśmiechnął się pod nosem i rozsiadł wygodnie na krześle.

- cóż..widząc minę Valeriana ewidentnie pakuje się w kłopoty..- odparła Scarlett wpatrując się w wampira do momentu, aż ich spojrzenia się nie spotkały. Spojrzenie jego czerwonych oczu wytrzymała tylko przez chwilę i szybko przeniosła wzrok na swój talerz - mam nadzieję, że nasz syn nie zrobi niczego głupiego..- dodała przyciszonym głosem po czym przeniosła wzrok na Cygnusa - jesteś głodny kochanie ?..- spytała swojej najmłodszej pociechy

Chłopiec pokręcił główką i spojrzał w stronę Tyberiusa
- nikt nie chce się ze mną bawić..- wyszeptał 3 latek po chwili milczenia i spojrzał na matkę. Posłał jej takie spojrzenie, że kobietę, aż chwyciło za serce. Nie zdążyła nic powiedzieć bo przed nimi jak spod ziemi wyrosła Bellatriks. Posłała im nikły uśmiech i przyjrzała się Cygnusowi
- idę z Rebastianem na spacer..Cygnus może iść z nami jeśli chce..- odparła i wyciągnęła rękę do chłopca. Ten zaciekawiony podał jej dłoń i poszedł grzecznie za kobietą. Scarlett kątem oka spojrzała na wychodzącego śmierciożercę i chciała zaprotestować, ale kiedy zobaczyła Cygnusa grzecznie idącego obok Bellatriks, która cierpliwie odpowiadała na potok jego pytań nieco się uspkoiła - biedak..jest taki samotny..- kobieta spojrzała na męża - widzisz..i o tym właśnie mówiłam..- dodała krzyżując ręce i spojrzała na niego oskarżycielsko


Anna wpatrywała sie we Vlada przez chwilę
- cóż..może i masz rację...chociaż z drugiej strony..sama nie wiem..czasami czuję się jakbym była jego matką..- westchnęła i spojrzała na córkę - spacer ?

- w zasadzie czemu nie..- odparła Daphne, która też zaczynała się nudzić - może zabierzemy Elizabeth ? - zaproponowała

Anna kiwnęła głową i ruszyła do wyjścia. Daphne podeszła do Elizabeth, przez jakiś czas przekonywała ją, że spacer dobrze jej zrob i w rezultacie po chwili wyszły za Anną.


Nagle na twarzy Vlada pojawiły się kobiece dłonie, które zakryły jego oczy - zgadnij kto tatusiu..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:03, 06 Gru 2014    Temat postu:

Vlad odetchnął:- Zgaduję, ze moja jedyna i najwspanialsza córka...-uśmiechnął się łapiąc za dłonie i odkrywajac oczy.


Jason zerknął na Scarlett unoszac brwi:- Co ja zrobiłem?-spytał zdziwiony, czemu towarzyszył śmiech Jamesa z daleka. Tymczasem Alister korzystając z okazji, ze znów miał Anastazję dla siebie, objął Ją w talii:- Będę miał wiecej czasu by wślizgiwac się do gabinetu Pani Profesor...-ucałował Ją w policzek:- Na...prywatne korki z Eliksirów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:13, 06 Gru 2014    Temat postu:

To co Alister powiedział najwyraźniej nie spodobało się Lucjuszowi, co oznajmił głośnym chrząknięciem.

Anastazja zachichotała i wróciła na swoje miejsce
- nie potrzebujesz korepetycji Alister..i dla własnego bezpieczeństwa nie opowiadaj takich rzeczy do póki nie włożysz na mój palec obrączki..- dodała z wymownym uśmiechem i nałożyła sobie na talerz sałatki

Suniv uśmiechnęła się czarująco i usiadła obok Vlada
- jak się bawisz staruszku ? - spytała obdarzając go zaciekawionym spojrzeniem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:22, 06 Gru 2014    Temat postu:

Alister westchnął:- Anastazjo, przecież sobie żartuję....poza tym to od kiedy łapiesz taki dystans?-spytał nagle.

Valerian postanowił się włączyć z kieliszkiem do rozmowy:- Anastazjo, ja myslę, że słuchajac opowiada Howarda Seniora, Panowie za sobą nie przepadają, bo Alister jest bardzo podobny do Lucjusza, gdy ten był dużo młodszy, a wokół Niego kręciło się wiele kobiet. Różnica jest taka, że Alister nie ma wymuszonego ślubu, tylko wybierze sobie sam swoją przyszłą żonę. I szczerze powiedziawszy, byłbym zachwycony gdybyście przeszli do tego etapu.

Tym razem to Alister chrzaknął. Valerian zachichotał dopijając Ognista i poszedł nalać sobie kolejną.

James tymczasem znalazł się koło Lucjusza:- Nie przejmuj się. Wszyscy tu wiemy, że jesteś najtwardszym brytanem tej rodziny...-poklepał Go po ramieniu.

Vlad uśmiechnął się do Suniv:- Bajecznie.... Widze Twoją rękę jesli chodzi o uroczystość. Poznać Twoje dzieło.... Pewnie jesteś szczęśliwa, wydając syna w końcu w ręce innej kobiety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:36, 06 Gru 2014    Temat postu:

- właściwie to niekoniecznie..odczuwam pustkę..- wyznała zupełnie tak jakby mówiła o pogodzie. Spuściła jednak nieco wzrok - czas leci zbyt szybko..

Lucjusz przyjrzał się Kadmusowi uważnie
- nazywasz moją żonę wymuszoną ? - spytał przechylając lekko głowę - a ich ślub wybij sobie z głowy..- syknął wskazując na Anastazję i Alistera

- Lucjuszu ..- nagle obok męża pojawiła się Narcyza. Spojrzała na niego badawczo, a później przeniosła wzrok na Kadmusa, Alistera i Anastazję - co się dzieje?..- wyszeptała znów wpatrując się w męża. Położyła delikatnie rękę na jego ramieniu, jednak Lucjusz spojrzał na jej dłoń tak jakby chciała by uschła, więc kobieta zabrała ją szybko i odsunęła się dając tym samym przejść Lucjuszowi.
Kiedy Malfoy opuścił salę, Narcyza przeniosła wzrok na Laxusa, miała nadzieję, że to, że jej mąż zachowuję się w ten sposób nie jest spowodowane wiedzą, o tym co wydarzyło się między nią a Wendigo poprzedniego dnia.

Draco przypatrywał się tej sytuacji z pewnego dystansu, a później spojrzał na Lilianę, która miała podobną minę jak Narcyza
- wiesz o co chodzi ? - mężczyzna spojrzał na nią badawczo

Pani Malfoy tymczasem przełknęła ślinę i ruszyła za mężem, obdarzając wszystkich mijanych czarującym uśmiechem

Gabriel odprowadził Narcyzę wzrokiem, a później przyjrzał się badawczo Laxusowi
- tato...tato !..- z zamyślenia wyrwał go Velcan - mama chcę być do niej dołączył..

- tak..już..wybaczcie Panowie..druga połowa wzywa..- dodał pół żartem pół serio i poszedł za synem.

Anastazja spojrzała na Alistera wojowniczo - nie łapię żadnego dystansu..- odparła z naciskiem po czym podniosła się - Draco..chodź ze mną..zbyt duszno tutaj..- westchnęła nawet na brata nie czekając. Mężczyzna chwile przyglądał się żonie po czym prawie pobiegł za siostrą

- czy ktoś mi powie co tutaj się dzieje ? - spytał William stając obok Kadmusa, Jamesa i Alistera - nie chciałbym by Bella martwiła się czymś na swoim weselu ..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:47, 06 Gru 2014    Temat postu:

Valerian klepnął się w czoło:- Chciałem powiedzieć zaplanowane...... ja i mój niewyparzony język..-spojrzał na Williama:- Lucjusz mógł źle odebrać mój przekaz, ale gdy wrocą, postaram się to naprawić. WYbaczcie.-zakończył odkładajac kieliszek.

Alister tymczasem uśmiechnął się do Willa:- Sytuacja nie powinna ulec eskalacji, więc póki co będzie dobrze i rozwiąże się samo.-po czym spojrzał za odchodzącą Anastazją:- Albo po prostu rozwiąże się w ogóle. Nic czym można by rozwalić wesele, WIll.... Chyba, zę nastapi coś gorszego. Dzięki tato...-powiedział do ojca sarkastycznie.

James rozłożył ręce:- Na mnie nie patrz. Ja tylko siedziałem, drogi zięciu. Ale możemy spróbować zminimalizować ewentualne szkody moralne, gdy wrócą.

Vlad słuchał jednym uchem kłótni, a potem skupił uwagę na Suniv:- Hej...-podszedł i położył jej rękę na ramieniu:- Za niedlugo będa mieli wnuki, a Ty będziesz miała się kim zająć. No przecież o rodzina. Sprawy zawsze idą do przodu.
Chciał spytać o ewentualnośc kolejnego dziecka, ale Alex za plecami pokazał Mu dyskretnie, by uciął temat, wiec Vlad odchrzaknał:- Ty też dorosłaś dużo szybciej niż bym chciał. Ale i tak jestem z Ciebie niewymownie dumny...-ucałował Suniv w czoło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:04, 06 Gru 2014    Temat postu:

- nie widziałeś jak dorastam..- wampirzyca spojrzała mu w oczy - nie byłeś przy mnie gdy wróciłam do domu i powiedziałam matce kim się stałam, kiedy musiałam walczyć o wpływy by utrzymać Twoje dziedzictwo w kupie..albo jak musiałam dowieść, że jestem warta tego by oddawano za mnie życie..aż w końcu musiałam zdecydować o zabiciu rady starszych..więc nie mów mi o dumie z potomka bo nie możesz wiedzieć co to jest..- odparła z powagą - wiele mogę Ci zarzucić..a mimo to..czasami tak bardzo mi Ciebie brakuje..- westchnęła opierając głowę na jego ramieniu - tak..masz rację..nie pozostaje mi już nic innego jak bycie babcią..- dodała po chwili już się prostując


William wpatrywał się przez chwilę w Panów, jednym uchem słuchając słów matki, spojrzał na ojca z lekkim żalem. Atmosfera zaczynała być gęsta, a on nie wiedział co zrobić by zahamować to wszystko na tyle szybko by Bella nie dała rady wszystkiego zarejestrować. Póki co zagadywana była przez Scarlett.

Kilka minut później na salę wróciła Bellatriks rozmawiając o czymś z Rebastianem. Za rękę wciąż prowadziła Cygnusa, który wrócił w o wiele lepszym humorze. Kiedy Lestrange puściła jego dłoń podbiegł do Jamesa
- cześć dziadku..- posłał mu beztroski uśmiech - ale babcia jest zabawna..- dodał sadowiąc się obok Kadmusa - nawet tamten pan się śmiał...- wskazał na Rebastiana, który nalewał Bellatriks wina - a kto to ..kim jest dla babci ? - pytał zaciekawiony chłopiec. Owszem pamiętał Jamesa i Bellatriks i to, że przychodzili czasami razem, czasami osobno..nie bardzo rozumiał jeszcze co to małżeństwo, rozwód czy inne tego typu sprawy. Dla niego było tylko oczywiste, że mama jest z tatą od zawsze i na zawsze. - to jest mój wujek ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:06, 07 Gru 2014    Temat postu:

James spojrzał na Cygnusa z uśmiechem:- Powiedzmy, ze wujek... Ale nie ten rodzaj wujka, którego powinieneś słuchać za często...-pogłaskał wnuka po główce. Widział Jego spojrzenie i rozumiał JEgo pogląd. Sam chciał wprowadzić w czyn to, by znów byc z Bellatriks. Krok po kroku. Jeden kryzys na raz.

Alex wychwycił spojrzenie Willa i ogarnął wzrokiem sytuację. Rzeczywiście, robiło się nieciekawie. Vlad mógł zagadać Suniv, ale jesli chodzi o Malfoyów....
Wstał z fotela i podszedł do WIlliama:- W czym Ci pomóc, Synu?-spytał z nutą troski.

Vlad obejrzał się na swoją "córkę".:- Suniv... Owszem, masz mi wiele do zarzucenia. Ale mogę być dumny z tego, jak sobie poradziłaś. Poza tym, chcę nadrobić stracony czas, a bycie babcią nie jest takie straszne.-mrugnął do niej:- Wciąż jestes Dyrektorką i kształcisz nowe pokolenia wraz z mężem. Bella i Will będa mieszkac z Wami, więc czasu wśród rodziny Ci nie zabraknie.

Laxus tymczasem skinął na Alistera i odprowadził go na stronę, gdzie zaczał z Nim krótką rozmowę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:15, 07 Gru 2014    Temat postu:

- właściwie to nie wiem..- westchnął William próbując ogarnąć cokolwiek.
Valerian toczył wewnętrzną walkę. Z jednej strony chciał pomóc siostrzeńcowi, a z drugiej uważał, że to nie jego sprawa. Ostatecznie dopił krew z kielicha, obszedł stół
- daj nam parę minut..najlepiej idź do swojej wybranki i niczym się nie przejmuj..

William spojrzał na wuja jakby go widział po raz pierwszy
- jestem świadkiem..- odparł wampir jakby to wyjaśniało wszystko

Po tych słowach uśmiech sam wkradł się na usta Pana Młodego i podążył on w stronę ukochanej
- zrobimy tak..pójdziesz do mojej siostry i spróbujesz wyrwać ze stanu nostalgi, w którym obecnie się znajduje i poproś by włączyli muzykę..a ja pójdę i ogarnę..tamto towarzystwo..- wskazał na drzwi tarasowe - pierwszy i ostatni raz..- dodał widząc uśmiech na twarzy Alexa po czym już go nie było


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:23, 07 Gru 2014    Temat postu:

Alex roześmiał się cicho:- Jasne......-po czym ruszył w strone Suniv.
Vlad zobaczył Alexa, który podszedł i objął Suniv od tyłu. Wcześniej podszedł do kapeli, by muzyka znów ruszyła i rzeczywiście po chwili zabrzmiały nieco szybsze rytmy.
- Jesteś, Kochanie...-ucałował Ją w policzek i szepnął:- Zatańczysz ze mną, moja Królowo Nocy?-spytał z czarującym uśmiechem.
Vlad złapał swój kieliszek i spojrzał na Nich rozczulony.:- Zebym ja miał kobietę....

Alister i Laxus zaczeli gestykolować w miare dyskusji. Po chwili obydwoje wrócili do stolików.
James spojrzał na Cygnusa z ciekawością:- A co takiego opowiadała babcia?-spytał po chwili.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bella Howlett dnia Nie 0:24, 07 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:38, 07 Gru 2014    Temat postu:

Cygnus spojrzał na Jamesa z uśmiechem i wypiął dumnie pierś do przodu
- obiecałem, że nie powiem..

Suniv uśmiechnęła się lekko, kiedy poczuła jak Alex się do niej przytula i spojrzała na Vlada
- wiesz co..masz rację..muszę kogoś Ci znaleźć..- zapowiedziała i oddaliła się z mężem na parkiet. Po drodze pomachała Belli i Williamowi z czarującym uśmiechem

- nie wierzę, że to już..jeszcze niedawno..nie chciałaś mnie dotykać i nazywałaś umarlakiem..pamiętasz ? - spytał rozbawiony Will swojej żony

W pewnym momencie na parkiecie oprócz Alexa i Suniv wirowały jeszcze dwie pary. Valerian prowadził Anastazję, a między nimi zręcznie lawirował Draco z Narcyzą. Lucjusz wszedł powolnym krokiem z twarzą nie wyrażającą żadnych emocji i usiadł na miejscu po czym przywołał do siebie Lilianę.

Sophie uśmiechnęła się lekko do dziadka i poszła zobaczyć co z Louise.

Po chwili ze spaceru wrócił również Gabriel z Eve i dziećmi. Velcan odprowadził siostrę do stołu, a jego rodzice zdecydowali się na jeden taniec. Sami nie pamiętali kiedy tańczyli po raz ostatni.

William gestem dłoni przywołał do siebie Velcana. Przepadał za siostrzeńcem, a i jego siostra skradła jego serce. Wampir wziął Ravenę na kolana i przyjrzał się Velcanowi
- czyżbyś zaczynał od września Hogwart ?
- tak..już nie mogę się doczekać..- odparł chłopiec ochoczo podejmując temat szkoły - tylko nie wiem do jakiego domu trafię..
- cóż..Twoja mama była w Gryffindorze..
- a tata ? - spytał Velcan zaciekawiony i sięgnął po ciastko
- z tego co wiem to nie uczył się w Hogwartcie..ale mój ojciec a Twój dziadek również był Gryfonem, z kolei Twoja babcia..- wskazał na swoją matkę - była w Slytherinie.., tak samo jak jej rodzice..dziadkowie..pradziadkowie..generalnie chłopcze masz duże pole do popisu..- dodał mierzwiąc mu włosy po czym pomógł przejść Ravenie na kolana Belli. Dziewczynka bardzo zainteresowała się jej naszyjnikiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:48, 07 Gru 2014    Temat postu:

Liliana z niepokojem w oczach oglądała wyjście córki, a potem Howarda. Już sama nie wiedziała, co może być gorsze... Przede wszystkim bała się, że Howard w starciu z Valerianem skończy jak ostatnio. Z zupełnie dziurawą pamięcią. Bez słowa oglądała wszystko to, co się działo wokół niej. Z jednej strony chciała interweniować, z drugiej jednak zupełnie nie wiedziała jak. Nie mogła patrzeć na Lucjusza. Doskonale pamiętała to, co widziała. Mimo całego alkoholu. Żeby czymś się zająć poszła do dzieci. Isabelle spała przytulona do Anthony'ego. Czasami, gdy nie mogli spać, nianie układały je w ten sposób. Tak długo byli razem, że teraz też tego potrzebowali. Kiedy ich wszystkich nie było, Tom, aby poprawić humor siostrze, nie szczędził jej wybornego greckiego wina, które z ochotą popijała. Nie pozwoliła się jednak upić. Zbyt bardzo jej zależało na dobrym wypadnięciu w oczach Narcyzy. Kiedy Lucjusz ją przywołał, była już zupełnie spokojna. Zupełnie, jakby o niczym nie wiedziała.

-Ciekawi mnie, po kim ona jest takim aniołem.. - Tom nachylił się nad Sophie i szepnął jej do ucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Posiadłość Pod Olimpem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 6 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin