www.starozytnyhogwart.fora.pl

Gość

Szesnaście wiosen temu, w małej wiosce gdzieś w głębi Hiszpanii małżeństwu czarodziejów Agnes McCoughty i Brianowi de Volie urodziła się córka. Nadano jej imię Louis, na cześć jakieś brytyjskiej modelki, czy aktorki. Mała dziewczynka niezwykle szybko opanowała sztukę mowy i chodzenia, a zdolności magiczne okazywała już w pierwszych godzinach swojego życia. Była śliczna - śniada cera, kocie oczy i ciemnobrązowe włosy. Wysoka i szczuplutka jak na niemowlę. Długie rzęsy. Dziewczątko było też niezwykle spokojne, nigdy nie płakało.
Lata mijały, a Louis skończyła 11 lat. Kiedy rozpoczęła naukę w hiszpańskiej szkole, miała wyśmienite stopnie. To wtedy zrozumiała, że największa magiczna moc tkwi w książkach i zapałała do nich miłością. To one uratowały ją od załamania, gdy w kwietniu po rozpoczęciu 5. roku nauki jej rodzice zniknęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Mimo to Louis bardzo ciężko przeżyła ich utratę. W jej charakterze zaszły radykalne zmiany. Nie była już skupiona na sobie, teraz najważniejszym elementem jej życia stało się bycie dla innych. Całą swoją energię wkładała w pomoc innym, pocieszenie. Zdobyła w szkole wielu nowych przyjaciół i na nowo pokochała to miejsce. Z czasem ból po utracie ukochanych rodziców stracił na sile.
Pod koniec roku szkolnego na Louis czekała nowa niespodzianka. Zjawła się Alicia, kuzynka jej matki, która czuła, że jej obowiązkiem jest wychowanie dziewczynki. Zabrała jej do swego domu, położonego w Wielkiej Brytanii, w rodzinnych stronach matki dziewczyny. Po początkowej rozpaczy Louis zakochała się w miejscu dorastania Agnes i zaprzyjaźniła się z ciotką Alicią. Teraz przyszedł czas na naukę w Hogwarcie. Dziewczyna z całą swą nieśmiałością i uprzejmością staje w progu szkoły, by rozpocząć szósty rok edukacji.