Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Altana pod jednym z wodospadów
Idź do strony 1, 2, 3 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Huanglong / Willa 'Wodospady"
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:39, 01 Sie 2013    Temat postu: Altana pod jednym z wodospadów

Schodki kamienne prowadzą w dół do miejsca, gdzie pod wodospadem znajduje się drewniano-kamienna, rzeźbiona altana. Otacza ją paręnaście drzewek bonsai, które zdają sie nic sobie nie robić z obecnego klimatu. tuz obok ścieżka prowadzi przez tafle spadającej wody do kolejnego wodospadu, którego powierzchnia mogłaby slużyć za całkiem spory basen.


Alex po ostatnich wydarzeniach postanowił odetchnać. Ubrany tylko w biała, rozpięta koszule oraz krótkie spodnie usiadł na brzegu altany i spoglądał przez taflę na kolejny wodospad. Zastanawiał sie, czy nie popływac choc chwile, by nieco ochłodzić temperament, który ostatnio, bądź, co bądź, dawał o sobie znać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alex Howlett dnia Czw 22:41, 01 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daphne Howlett



Dołączył: 24 Lut 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia - de Wolf
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:53, 01 Sie 2013    Temat postu:

Nie tylko on miał taki pomysł. Na identyczne spożytkowanie wolnego czasu zdecydowała się Daphne, która teraz właśnie wychodziła z wody. Dziewczyna uwielbiała pływać, a za taką aktywnością przemawiał fakt, że tego dnia na niebie nie było słońca, co bardzo jej pasowało. Dziewczyna wskoczyła na jedną ze skałek, gdzie zostawiła swoje rzeczy. Nieśpiesznie wytarła się ręcznikiem i zrobiła sobie z dużej chusty coś w rodzaju sukienki po czym ruszyła w stronę Alexa, bo wcześniej zdążyła go zauważyć.
- sądząc po zachowaniu niektórych członków naszej rodziny rozumiem, że zamieniacie się w ascetów..- zagadnęła dotrzymując mu kroku - najbardziej żywa z was jest mimo wszystko Twoja teściowa dziadku..jakąś godzinę temu usiłowała utopić swojego byłego męża pod jednym z wodospadów..- dodała szczerze rozbawiona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:04, 01 Sie 2013    Temat postu:

Alex rozesmiał się:- Daphne, moja droga, wiele rzeczy musimy tutaj...powiedzmy, ze zatopić.... a to zawsze jakiś sposób na ukojenie nerwów.-mrugnąl jej:- zastanawiam sie nad prezentem dla Twojego taty.... miał urodziny niedawno... i impreze zrobimy tutaj. Masz jakiś pomysł?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daphne Howlett



Dołączył: 24 Lut 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia - de Wolf
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:07, 01 Sie 2013    Temat postu:

Dziewczyna wzruszyła ramionami

- wiem, że Twoja żona sprowadzi tu jego matkę..moją imienniczkę znaczy..i żonę dziadka Howarda..poświęciła na to wiele duszyczek, ale za to obie panie będą z nami do końca wyjazdu..tylko nie zepsuj niespodzianki..- poprosiła z czarującym uśmiechem - my z Marcusem i Kate sprawiliśmy mu kolejną katanę..cóż..był zachwycony..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:13, 01 Sie 2013    Temat postu:

-Sprawiliście?-alex zdmuiony spojrzał na dziewczynę:- Lecicie po klasykach, co? Ech..... cóz... Sunivy nikt nie przebije, ale może coś mu podrzuce..... dalej jesteś taka złosliwa?-spytał:- wiesz, alister ma sie podobno pojawić...-rzucił mimochodem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daphne Howlett



Dołączył: 24 Lut 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia - de Wolf
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:23, 01 Sie 2013    Temat postu:

- Alister..Alister..aaa ten casanova ?..- zaśmiała się - ostatnio wpadła mu w oko Anastazja, ale jego ojciec zabronił mu się do niej przystawiać..- odparła beztrosko - śmieszny facet..mam teraz inne rzeczy na głowie niż uganianie się za facetami..co nie zmienia oczywiście faktu, że mam kilku na oku..- odparła w końcu z uroczym uśmiechem - a czy złośliwa..- wzruszyła ramionami. Chciała coś jeszcze powiedzieć ale wprawie wpadł na nią mały wilczek. Za nim biegła Evelynn której kondycja mocno siadła.

Kobieta zatrzymała się przy ojcu i odetchnęła ciężko.

- on kiedyś mnie wykończy..- szepnęła po czym znów ruszyła za synem. Nie musiała jednak się wysilać bo wilczek niesiony był w pysku dużej, czarnej pantery. Kocica upuściła malca przed Eve i minęła ją. Stanęła na tylnych łapach, przednie oparła na ramionach Alexa i oblizała go po twarzy. Zadowolona z siebie odskoczyła i czmychnęła gdzie pieprz rośnie.

Po chwili do Alexa i Daphne podeszła Eve z Velcanem na rękach.
- mamo..puść mnie...- zaprotestował na oko 4 letni chłopiec, którego to kobieta przerzuciła sobie teraz przez ramie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:27, 01 Sie 2013    Temat postu:

Alex spojrzał na Velcana:- Chlopie, przecież mama za Toba goni, byś sobie nie zrobił krzywdy.... nie każdy młody wilczek to urodzony atleta....-usmiechnał sie i poczochrał włoski chłopcu:- Ech...-otarł twarz ze sliny:- załatwię ta Bellatriks kiedyś....-powiedział do siebie, chichocząc:- Eve...usiądź i odpocznij, niech Daphne sie zajmie mlodym...-zerknął na dziewczyne rozbawiony.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daphne Howlett



Dołączył: 24 Lut 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia - de Wolf
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:32, 01 Sie 2013    Temat postu:

- yyyy...

- proszę...- Eve zrobiła słodkie oczy - zajmij się kuzynkiem chociaż przez 15 minut..

- dobra..- powiedziała w końcu wampirzyca i odebrała chłopca od ciotki. Velcan od razu został postawiony na własnych nogach - dobra młody..sprawa wygląda tak, że nie będę Cię tachać, ale jak chcesz pobiegać i energia Cię roznosi..to proszę..- mruknęła i po chwili znajdowała się już kilkadziesiąt metrów dalej. Velacn uradowany znów przemienił się w wilczka i zaczął ganiać za kuzynką jak za antylopą

- wymiękam..- westchnęła Eve siadając na jednej ze skałek - a wdziałeś jak fajnie go niosła? - odwołała się do zachowania pantery - wracając do mojej śmiesznej formy..ostatnio mam problem by się przemienić..- wyznała w końcu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:38, 01 Sie 2013    Temat postu:

Alex obserwował przez chwile wampirzyce i wilczka, dopóki nie usłyszal o przemianie. odwrócił głowe do Eve:- Prawdopodobnie stres i to, co musisz przechdozić z synem.... jestes przemeczona. Zdarza sie każdemu...-podszedl i przytulił do siebie córkę. Wyczuwał, ze kobieta nieco więdnie fizycznie:- jesli będzie trzeba, to ponownie moge Cie pouczyć przemian.... ale to prawdopodobnie tylko przejściowe.....-usmiechnał się:- Przyjechalismy tutaj odpoczywać, wiec korzystaj z okazji...dzieciaki sie razem dograją.

Po chwili jego oczy zrobiły się srebrne. Katem oka obserwował ruchy dwóch młodszych osób. Velcan wydawał sie miec dosyc duzo siły, jak na swój wiek. Nic dziwnego, po takich rodzicach...... Daphne natomiast mogła spokojnie dogonić Annę. Howlett wyszczerzył zęby:- No no...za niedługo nas przegonią.....-usiadl obok Eve:- Wszystko w porzadku, poza tym?-spytał po chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daphne Howlett



Dołączył: 24 Lut 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia - de Wolf
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:45, 01 Sie 2013    Temat postu:

- cóż są całkiem nieźli..- zgodziła się i również przeniosła na nich wzrok - wiesz...może być jeszcze jeden powód tych moich problemów..jak byłam w ciąży z Velcanem to też miałam problem z przemianą..- westchnęła w końcu - a ogólnie..Gabriel rzadko pojawia się w domu..- wzruszyła ramionami - dołączy do nas dopiero jutro..- dodała widząc minę ojca - może dlatego to zmęczenie..Velcan jest bardzo żywym dzieckiem, a ja opiekuje się nim przez całe dnie bez przerwy..nie pamiętam kiedy zrobiłam coś dla siebie, a matka nie wiedzieć czemu cały czas mnie męczy o drugie dziecko..dlaczego nie czepia się Williama? - spytała z wyrzutem i znów przeniosła wzrok na syna

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:51, 01 Sie 2013    Temat postu:

Alex podrapał sie po brodzie:- ehm....-unisół oczy ku niebu:- jakby to wyjasnić... bo William jest.... technicznie rzecz biorąc powinien byc martwy, stą problemy z prokreacją..... nawet z dodatkiem magii to nie jest pewne... my, to co innego.... wilki reprezentują siłe natury, instynkty, emocje..... to wszystko jest u nas bardzo silne.....-podszedł do wodospadu i wsadził reke w tafle wody:- Ale zgadzam się, ze powinnac zrobić coś ze sobą....-spojrzał na córke:- Jutro wyruszasz z dziewczynami do miasteczka na zakupy, i cokolwiek będziecie chciały.... my...-zagryzł wargę:- Powiedzmy, ze mamy ze starszymi pewne plany...-zlozył dłonie i skrzywił się:- I lepiej, by większości kobiet przy tych planach nie było....-uśmiechnał sie dobrotliwie na koniec:- gabrielowi powinnaś powiedzieć o problemach... ja, ojciec ale i On znamy sie na takich rzeczach i to trzeba.... jakby zbadać....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daphne Howlett



Dołączył: 24 Lut 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia - de Wolf
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:07, 02 Sie 2013    Temat postu:

- nie chce iść na żadne zakupy i o ile dobrze wiem Bellatriks też z domu się jutro nie rusza..nienawidzi zakupów..- zaczęła - a tam takie gadanie..może o tym nie wiesz..ale wujek Valerian..dobra nieważne..on działa trochę na innych zasadach..ten jego harem..- spojrzała na ojca rozbawiona - a ja, już przywykłam do tego, że ode mnie oczekuje się o wiele więcej niż od mojego brata..- odparła krzyżując ramiona po chwili zdębiała. W ich kierunku powolnym, spokojnym krokiem podążał Gabriel.

- co Ty tu robisz? - spytała zaskoczona kobieta. Mężczyzna teatralnie odwrócił się, a później rozejrzał i przeniósł wzrok na swoją młodą żonę

- też się cieszę na Twój widok kochanie..- westchnął rozbawiony i ucałował ją w czoło - gdzie nasz syn ?

- gania z Daphne po zaroślach..- wyjaśniła przytulając się do niego. Mężczyzna objął ją jednym ramieniem, a drugą ręką przywitał się z Alexem - Daphne..nie wiem czy to dobry pomysł, nie jest zbyt odpowiedzialna..po za tym to Twój syn..więc dlaczego Ty się nim nie zajmujesz..? - spojrzał na nią wyczekująco

- muszę odpocząć.- westchnęła Evelynn odsuwając się. Nie chciała kłócić się z mężem przy ojcu

- odpocząć?..od własnego syna? - spytał zapalając papierosa i oparł się o jedną ze skałek

- cóż..Ty to robisz bezustannie..- odgryzła się kobieta rozeźlona

- daje Ci pieniądze i zapewniam bezpieczeństwo..nie mogę się rozdwoić dziewczyno..

- dziewczyno ?! co znowu zrobiłam, że mnie tak traktujesz..może znudziłam Ci się już..co prawda nie minęło siedem lat, ale może z wiekiem bardziej wybrzydzasz..- warknęła

Gabriel spojrzał na nią rozbawiony
- ach ten temperament po tatusiu..- przeniósł wzrok na Alexa - no już..nie pusz się tak..- spojrzał na żonę z uśmiechem. Uwielbiał ją prowokować.

Eve wściekła podeszła do niego i trzepnęła go z pięści w ramie po czym mrucząc coś pod nosem ruszyła w stronę willi

- wybacz Alex za to małe przedstawienie, chciałem ją zmusić do jakiejkolwiek aktywności, bo ostatnio o to ciężko..po to przyjechałem wcześniej by ją trochę odciążyć, wiem, że opieka nad moim synem bywa męcząca..- przyznał i poczęstował swojego rozmówce papierosem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:12, 02 Sie 2013    Temat postu:

Alex westchnął:- jak widać.... zastanawiam sie, skad problemy z druga naturą..... moze to byc po prostu przemęczenie... no, ale nam sie to nigdy nie zdarzało... ale nie chciałem jej tego mówic...-przyznał biorąc papierosa i zapalając:- Domyslam sie, ze nie chcesz ukazywac pełnej dobroci serca, bo wtedy wskoczyłaby Ci na głowę....-uśmiechnal sie rozbawiony:- Lucjusz Ci mówił, ze można tu kupić smoki?-zagadnął.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daphne Howlett



Dołączył: 24 Lut 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia - de Wolf
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:20, 02 Sie 2013    Temat postu:

- cóż..Twoja córka wiele zmieniła w moim życiu..ale biorąc pod uwagę jej geny..czasami trzeba ją trzymać nieco krócej..wybacz za tą przedmiotowość - westchnął kurtuazyjnie - problemy z przemianą mówisz?..tak samo miała przy Velcanie, no nic trzeba się tym zainteresować, oby to była tylko ciąża..- dodał po czym zamyślił się - smoki..cóż..skoro Lucjusz to wie to pewnie sobie takiego sprawi..nigdy nie miał smoka, a wiesz, że on po prostu nienawidzi czegoś nie mieć..- dodał rozbawiony - będzie zabawnie..bo jego kwiatuszek nie będzie zachwycony..- rzucił i poszukał wzrokiem swojego syna. Velcan biegał na około drzewa, na które wspięła się Daphne - no co za sprytna bestia..- przyjrzał się wampirzycy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Howlett



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:25, 02 Sie 2013    Temat postu:

-Po Annie....-odparł Alex wypuszczajac dym:- Widac.... zwinna również..... musimy uważac, bo dzieciaki nas za niedługo przebija w umiejętnościach....-rozesmiał się cicho:- Tak.... żałuj, ze nie widziałes miny narcyzy, gdy Lucjusz roztaczał wizję dwóch smoków zamiast pawii przy wejsciu na posesję....-na samo wspomnienie głośno sie roześmiał:- A własnie.... na wypadek, gyby zostało męskie towarzystwo....-podszedł do drugiego wodospadu i włozył rekę do wody. Chwilę nia ruszał, po czym wyciągnął butelke i wylewitował pare kieliszków:- Pochowaliśmy to i owo.... tak wiesz... na wszelki wypadek...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Huanglong / Willa 'Wodospady" Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 1 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin