www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Bella zatrzesła sie ze strachu:- Mój tata...jak to sie mogło.....-załkała cicho.

Suniva Lestrange Howlett

- z tego co wiem, jest najsłabszy mentalnie po za tym to osobista zemsta na Bellatriks, Bello..- skierował swoją jej twarz tak by patrzyła mu w oczy - musisz oddzielić te dwie osoby..słyszysz?..musisz stawić temu czoła, silna i bezwzględna, On będzie chciał się z Tobą zobaczyć..musisz robić wtedy wszystko co będzie robiła Bellatriks..wszystko..- powtórzył z naciskiem - ona musi robić tak by wytrącić innych z równowagi i by Riddle uwierzył że jest mu całkowicie oddana, teraz pracuje na to z bólem..musisz być dla niej wsparciem, poinformowałem twojego brata i Scarlett, niedługo powinni tu być..- westchnął już łagodniej pomagając jej usiąść na łóżku

Alex Howlett

Bella odparła:- Tata zawsze mi mówił, że kiedys oberwie porządniej za uganianie sie za Bellatriks, ze to kwestia czasu... był juz taki silny, a teraz cos go podłamalo..... widocznie Riddle to wyczuł. Will, on słabnie z minuty na minute, nie chce stracic ojca...

Suniva Lestrange Howlett

- nie stracisz..póki Bellatriks jest posłuszna i gra, trzyma go przy życiu..- podał jej kubek z gorącą czekoladą - wypij..to pomoże..twoja bratowa i tak musi się tu stawić..jako śmierciożerca..

Alex Howlett

Bella wzieła kubek i lykneła gorącej czekolady:- Pamiętem, jak bylam z tata w podróży....i odwiedzilismy valeriana...-zamysliła sie:- widziałam młodego tate.... byl wspanialy..... teraz równiez jest cudownym człowiekiem.... ale cos go trapi....

Suniva Lestrange Howlett

- Bella nie myśl teraz o tym..- syknął pod denerwowany - wszystkie jesteście takie same, coś wam się mówi a tu grochem jak o ścianę..- warknął rozpinając kołnierzyk koszuli i opierając się o stolik

Alex Howlett

Bella przymkneła sie i odwróciła od niego wzrok. spoglądała przez okno popijając czekolade.

Suniva Lestrange Howlett

William westchnął i ściągnął zakrwawioną koszulę czego wcześniej nie zauwazyła Bella i ruszył w stronę łazienki na obu jego łopatkach były ślady przypominające smugi po kocich pazurach

Alex Howlett

bella zerkneła na ślady ukradkiem i spytała:- kto Cie tak zadrapał?

Suniva Lestrange Howlett

- długa historia..- rzucił znikając za drzwiami łazienki

Alex Howlett

-A jak ma na imie ta historia?-spytała zaciskajac palce mocniej na kubku.

Suniva Lestrange Howlett

William wyszedł po kilku minutach w granatowym satynowym szlafroku z rozpuszczonymi włosami które sięgały mu pasa. Uśmiechał się rozbawiony
- coś insynuujesz?

Alex Howlett

-Nie, dlaczegóżby?-spytała spoglądając na niego spode łba, a po chwili odwróciła sie do okna.

Suniva Lestrange Howlett

William zachichotał i nim zdążyła zareagować usiadł za nią i objął ją mocno
- czyżby..- mruknął jej do ucha

Alex Howlett

-Nie wiem, o czym mówisz...-odparła spoglądajac na niego odchylając szyje.