www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

-ja bym na Twoim miejscu okreslił, czy chciałbym z nia byc, czy nie....-odparł Alex:- Wtedy będziesz miał odpowiedź... ciągnioe Cię do niej, czy robisz to tylko, bo ja lubisz?

Suniva Lestrange Howlett

- właśnie nie wiem...nic nie wiem..a ona żąda natychmiastowej odpowiedzi..ja nie lubię jak ktoś mnie tak naciska..potrzebuję przestrzeni..a ona mnie tak..- wykonał dziwny gest - jakby zamyka..poproszę ją o jeszcze trochę czasu do namysłu..a tak poważnie..jak Ci się układa z mamą?

Alex Howlett

-Do dzisiaj myślałem, ze dobrze...-odparł Alex:- Nie wiem.... wydaje mi się, zę moze ona nie chce ze mną być.... nie ejstem taki jak martin...-przyznał.

Suniva Lestrange Howlett

- ej...co Ty mówisz..przecież wyszła za Ciebie..nie mogła się aż tak mylić..mnie tam zatsanawiają jej humorki..może faktycznie jest niedopieszczona..- westchnął - kiedy ostatni raz byliście na kolacji, a później...no wiesz..- spojrzał na niego znacząco

Alex Howlett

-O rany, ostatnio nie było okazji...-mruknął Alex:- A bnardzo bym chciał......-usmiechnął się:- No wiesz... Ty mi mówisz o takich sprawach...-spojrzał na Willa znacząco:- Ale Ty z Bella chyba nie...

Suniva Lestrange Howlett

- nie nie..nie z Bellą..myślę że twój brat by mnie zabił..- uśmiechnął się przelotnie - ta wampirzyca..blondynka..ale to nie wyszło..to miało być małżeństwo polityczne kiedyś..na poczatku myślałem że to może się udać..ale teraz..nie..nei mogłem wtedy skupić się na jednej dziewczynie..Eve ma racje mówiąc że mam swoje za uszami..

Alex Howlett

Alex rozesmiał się:- przypominasz mnie....i mame...-spojrzał na syna. :- Ja też miałem swoje za uszami...... ale teraz... żyje u boku jednej kobiety i mi to wystarcza... więc moze wezmę ja na kolację..... a potem....

Suniva Lestrange Howlett

______________________________

Suniv i Alex wrócili do sypialni. Suniv ledwo weszła i stanęła jak wryta. Homer leżał przy dużym wilklinowym koszu w którym jego wybranka lizała po główkach 6 malutkich szczeniaczków
- Alex..spójrz..Eve ..Will - zawołała dzieci i podeszła do zwierząt z uśmiechem

Alex Howlett

Alex podszedł do Homera, który wyszczerzył kły w uśmiechu. Spojrzał na Alexa i Suniv, wskazał głowa szczeniaki i zamachał ogonem.
Alex ucieszyl się:- Homer! No prosze....... gratuluję!!!!!-pogłaskal psa i suczkę.

Suniva Lestrange Howlett

- mamy 6 pół wilków, jedną wilczycę i malamuta..aha..no i jeszcze fenek..- Will rozbawiony wskazał na wilka - oczywiście nie licząc zwierząt egzotycznych
- przeniosłam je do mniejszego domu..- wyjaśniła Alexowi - możemy tam kiedyś pojechać jeśli chcesz..- uśmiechnęła się gładząc wilczycę po łbie
Eve usiadła po turecku przy wiiklinowym kojcu
- zatrzymamy je wszystkie..
- nie wiem Eve..- westchnęła Suniv - może z dwa wydamy Scarlett i Jasonowi..

Alex Howlett

Alex rozesmiał się:- Jednego Victorowi i Annie....-pogłaskał szczeniaczki, które otwierały swoje pyszczki jeszcze bezzębne. Alex rozczulił się, a potem spojrzał na Homera. Pies podszedł do Alexa, obwąchał go i polizał po ranie. Alex usmiechnał się:- Dziękuję, Homer... nic mi nie będzie.....
Homer wrócił do szczeniaczków. Lizał je po grzbietach, jednego po drugim.
Fenek, zaciekawiony zeskoczył z łóżka i podszedł do kojca spoglądajac swoimi dużymi oczyma na szczeniaczki.

Suniva Lestrange Howlett

- może stworzymy psi zaprzęg..- zaproponowała Eve
- dobra..wracajcie już do siebie..przedyskutujemy to później.. - westchnęła Suniv zasłaniając zasłony
- no no..niedługo zapadniemy w sen jak mitologiczne wampiry w środku dnia..- wyszczerzył się i umknął do siebie

Eve wyszła zaraz za nim

Suniv natomiast poszła się wykąpać

Alex Howlett

Alex gładził Homera za uchem. Westchnął i zdjał swoje ubranie. Wyczyscił je za pomoca zaklęć i schował do szafy. Ubrał szlafrok. Rana piekla go odrobinę, ale po eliksirach Narcyzy powinna się zrosnąć całkiem szybko. Spojrzał w kierunku łazienki, gdzie była Suniv. Uśmiechnął się do siebie.

Suniva Lestrange Howlett

Suniv wyszła po pięciu minutach w koszuli nocnej i od razu weszła pod kołdrę przymykając oczy
- wampirek idzie spać..- mruknęła i uśmiechnęła się gdy poczuła Fenka układającego sie przy jej boku

Alex Howlett

Alex poszedł się wykapac. Podczas gdy woda leciała na jego ciało, rozmyślal dużo nad tym, co się działo. Kolejna bitwa... to się nigdy nie skonczy.... ale z taką rodziną zdążył się przyzwyczaić. Uśmiechnął się do siebie i w bokserkach osuszając włosy wszedł pod kołdrę. Położył się twarzą do Suniv i westchnął:- Tak, wilczek też idzie spać...-powiedział ciho, jednakże nie potrafił zasnąć.