www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

Średnich rozmiarów pomieszczenie. Znajduje się tam kominek, duży telewizor, kanapy, fotele i skóry zwierząt na podłodze na których leżą poduszki i pufy. Wnętrze urządzone po góralsku, przytulnie ale też z klasą. Znajduje się tutaj dużo konstrukcji drewnianych oraz przejście do kuchni i części jadalnej. Bezpośrednio z salonu wychodzi się na taras.

_________________

Do kilku zebranych już osób. Dołączyła Bellatriks. Ściągnęła płaszcz i puściła oczko Jamesowi który właśnie rozmawiał z ojcem.

Alex Howlett

James spojrzał na Bellatriks i posłał jej buziaka w powietrzu. Howard usmiechnał się widzac ich mimikę i spojrzał na syna spojrzeniem: Bądx ostrożny...

Bella weszła z Williamem do domku:- Cześc wszystkim!!!-krzykneła uśmiechajac sie szeroko.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks opadła na kanapę obok Jamesa rozmawiającego z ojcem, wyszeptała mu coś do ucha po czym pocałowała go delikatnie w szyję.
Kiedy zobaczyła wchodzącą Evelynn puściła jej perskie oko.

Dziewczyna uśmiechnęła się i usiadła obok Howarda
- pójdziemy się przejść później? - wyszeptała
Bella kiwnęła głową twierdząco

Eve wpatrywała się w rękojeść laski Howarda zaciekawiona i uśmiechnęła się widząc szczęśliwych Belle i Williama

Alex Howlett

James obrócił się i ucałował Bellatriks po czym spojrzał na ojca z bezczelnym usmiechem. Howard wyciągnał laske, którą zdzielił syna po głowie.

Bella podeszła do Howarda:- Witaj dziadku!
Howard odwrócił sie od jamesa i usmiechnał się szeroko:-Bella! Długo Cię nie widziałem!!!Chodź do dziadziusia!-rozłozył ręce, a Bella przytuliła Howletta mocno.

Bellatriks Lestrange

- o rany..robi się okropnie słodko..- mruknęła Bella wstając - ewakuacja..- szepnęła bawiąc tym wszystkich.
Natrafiła wzrokiem na Rudolpha i poszła się przywitać. Oboje rozmawiali chwile. Bella ubrała w końcu płaszcz i razem wyszli witając się przed tem z Lucjuszem i Narcyzą, którzy jak tylko się znaleźli ruszyli w innych kierunkach.

Narcyza przywitała się z Evelynn przytulając ją mocno do siebie.

Lucjusz natomiast skinął głową w stronę Howarda i wyszedł na taras zapalić

Alex Howlett

Howard westchnał i spojrzał za Lucjuszem z nieprzeniknionym wyrazem twarzy.
Bella odkleiła sie od dziadka i podeszła do narcyzy:- Ślicznie wyglądasz ciociu!-przytuliła ją.

Howard spojrzal na jamesa i kiwnał głowa w kąt pomieszczenia. Oboje udali się tam, po czym zaczeli rozmowe przyciszonymi głosmai.

Bellatriks Lestrange

Po chwili Rudolph wrócił sam i przywołał Eve do siebie tak jakby chciał odciągnąć jej uwagę od czegoś. Pokazywał jej coś za oknem.

Po chwili na górę przemknęła Bellatriks z Gabrielem. Oboje zniknęli na piętrze domku.

Narcyza przyglądała sie temu zaintrygowana.

Alex Howlett

Howard podniósł głowę spoglądając za Rudolphem i mruknal:- Cos się święci......

James poklepał ojca po ramieniu i ruszył w na kanapę z powrotem, gdzie usiadł spokojnie.

Bella obserwowała Eve z wyraźna troską.

Bellatriks Lestrange

Rudolphowi udało się doprowadzić Eve do śmiechu. Rozmawiali tak jeszcze przez chwilę, nagle przerwała im Bellatriks która przypomniała Eve o spacerze.
Rudolph uśmiechnął się do obu czarująco i ruszył na górę. Kiedy przechodził za Bellą wziął ukradkiem od byłej żony karteczkę którą na trzymała za plecami i ruszył jakby od niechcenia na górę.

Bellatriks za to skierowała wnuczkę do wyjścia. Sama zarzuciła płaszczem i uśmiechnęła się zniewalająco do Jamesa po czym zniknęła mu z oczu

Alex Howlett

James spojrzał za nia z usmiechem, który zniknał z jego twarzy w chwili, gdy drzwi się za nimi zamknęły. Howard przyjrzał się jamesowi po czym podszedł do niego:- Wiem, co Ci siedzi na sercu......
Czyżby?-spytał półgębkiem James.:- Watpie, bys sam tego doświadczył.....
-Posłuchaj mnie..... masz nowe życie, rodzine, zonę, której zawsze chciałes..... więc.. czemu myslisz, ze przeszłośc teraz się odezwie?
-Bo widziałem to u Bellatriks.... moja rpzeszłośc tez nie da mi spokoju.. tak jak i każdego z nas...-wyznał.

Bella spojrzała na Narcyze:- Ciociu... chciałam się Ciebie poradzić...

Bellatriks Lestrange

- tak?..a pro po czego? - spytała zaciekawiona kobieta odgarniając swoje włosy na jedno ramię

Alex Howlett

-No bo... ja nie chcę siedzieć w domu...-przyznała po chwili:- Ani w zamku... ale nie wiem, jaką prace mogłabym mieć... znaczy... nie do końca wiem, jakie umiejętności sa u mnie najlepsze...

Bellatriks Lestrange

- i pytasz o to akurat mnie?..- kobieta spojrzała na nią zdziwiona - skąd ja mam to wiedzieć?..nie znam się na pracy..zależy na ile William Ci pozwoli..

- na wiele..ja pracuję, nie chce by później całymi dniami siedziała sama w domu..

- mądrze Williamie..- westchnęła patrząc na Howarda. Po chwili przeniosła wzrok na Bellę - nie wybiorę za Ciebie zawodu..jak będziesz już wiedziała mogę pomóc Ci ze stanowiskiem..chociaż to też zależy gdzie..- usiadła na kanapie - co lubisz najbardziej?

Alex Howlett

bella zastanowiła się:- Hmm... w sumie zaklęcia mi idą nieźle i eliksiry... ale William zapowiedział, ze nie ppozwoli Victorowi na wcielenie mnie do Aurorów.... a znam tylko podstawy Uzdrawiania... bardziej znam się na antidotach i truciznach...-przyznała po chwili.

Bellatriks Lestrange

- chcesz uczyć? - spytała Narcyza ustalając pewne kwestie