www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

Wszedł Victor rozglądając się. Przeszedł koło dziewczyny, i dopiero gdy ją zauważył powiedział:
-O cześć! Nowa twarz!

Isabelle Harrison · Gość

Oderwała wzrok od książki i spojrzała na chłopaka.
-Cześć. Isabelle Harrison, miło mi.- podała mu rękę.

Victor Howlett

Podał jej rękę i uśmiechnął się:
-Victor Howlett, Prefekt Gryffindoru. Widzę, że bycie Krukonem od razu Cie wciągnęło.

Isabelle Harrison · Gość

-Książki wciągały mnie od zawsze. Bycie Krukonką to tylko okoliczność sprzyjająca. -uśmiechnęła się lekko.

Victor Howlett

-Taak, to chyba nawet jakby bonus..-uśmiechnał się.
-Nie widziałaś takiej pięknej elfiej Puchonki? Wszędzie jej szukam xD

Isabelle Harrison · Gość

-Elf?- spojrzała na niego sceptycznie. -Nie, nie widziałam.- odpowiedziała. -Skoro ma jakieś elfickie korzenie, to chyba woli plener.- dodała po dłuższej chwili.

Victor Howlett

-Mhm, ale wiesz, różnie bywa. Cuda można znaleźc wszędzie.-uśmiechnął się.
-Czytasz o Alchemii? Nie wolisz jakiś zaklęć?

Isabelle Harrison · Gość

-Lubię każdą dziedzinę, ale akurat ta książką mnie zainteresowała. Jest ciekawie napisana.- spojrzała na chłopaka.

Victor Howlett

-Aha, no cóż, niewiele wiem o alchemii, wolę animagię i zaklęcia.-odpowiedział Victor i wyciągnał książkę o zaklęciach pojedynkowych i usiadł niedaleko niej.

Isabelle Harrison · Gość

-Mogę zerknąć?- spytała patrząc na książkę.

Victor Howlett

-jasne.-odpowiedizął i podał jej książkę.

Isabelle Harrison · Gość

Chwyciła książkę i przekartkowała ją. Po chwili złożyła wolumin na jego rękach.
-Zapowiada się zachęcająco.- skomentowała i wróciła do czytania swojej książki.

Victor Howlett

-Jeśli chcesz, możemy kiedyś poćwiczyć, i tak nie mam nic do roboty..-odparł i zaczał czytać o jednym z potezniejszych zaklęć.
-Chyba nie przeszkadza Ci, ze tu sobie czytam?

Isabelle Harrison · Gość

-Chętnie rozszerzę swoją wiedzę.- powiedziała nie przerywając czytania. -Nie przeszkadzasz.- dodała i znów zagłębiła się w książkę.

Victor Howlett

Victor zagłębił się w lekturę o zaklęciu bankiato, które wyzwalało mała falę powalająca przeciwnika, a jeśli czarodzje jest dośc potężny, bezpośrednie trafienie mogło złamac kość.