www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- wiesz..on jest połaczeniem tego jak działa dementor i tego jak działa bogin..jeśli będziesz potrzebowała czegoś..lub pomocy...w nocy będe pewnie na błoniach...krzycz..to przybęde.. - uśmiechnęła się lekko - pamiętaj..gdy Cię dotknie ból będzie tak silny że się obudzisz i jeśli zostawi Ci ślad to powne że za godzinę pojawi sie by cię zabrać

Liliana Malfoy

-Czyli ich śmiercią nie muszę się przejmować.-Stwierdziła.-Dzisiaj w nocy spróbuje go uderzyć. Nie wiem, czy mi się uda. Gdy on się do mnie zbliża jestem jak sparaliżowana.

Suniva Lestrange Howlett

- potraktuj go jak zwykłego natręta..

Liliana Malfoy

Uśmiechnęła się.-Dobrze. Dziękuje Ci za pomoc.

Suniva Lestrange Howlett

- nie dziękuj..tak naprawdę nic jeszcze nie zrobiłam.. - puściła jej oko i wyszła z gabinetu

Liliana Malfoy

Wzięła księgę i wszyła.

Gość

Zaraz za nią weszła Caroline. Miała w rękach kilka zeszytów. Potrzebowała podręczniki, zeby coś posprawdzać. To co przyniosła położyła na stoliku i zaczęła przeglądać książki, gdy nagle...

Liliana Malfoy

...spowrotem weszła Liliana. Uniosła lekko brew.-Jak tu weszłaś?

Gość

- Tak samo jak Ty. - uśmiechnęła się patrząc przez chwile na nią, po czym wróciła do książek.

Liliana Malfoy

-Tu jest klamka, która wpuszcza tylko wybrane osoby. Do grona wybranych nie należysz.

Gość

- Ale weszłam, prawda? - wyjęła książkę i pokazała ją dziewczynie. - W pozostałej części biblioteki, czyli tej dla niewybranych tego nie znalazłam... - zgarnęła swoje zeszyty. - Już Cię zostawiam, wraz z Twoją klamką... - uśmiechnęła się. - Bo tak w ogóle... Od czego ma się deportacje... - wzruszyła ramionami i zniknęła. Została po niej tylko mała, iskrząca mgiełka, która po chwili opadła na ziemie.

Liliana Malfoy

Westchnęła przeciągle.-Usiadła w jednym z dużych foteli i zaczęła czytać książkę od Suniv.