www.starozytnyhogwart.fora.pl

Albus Dumbledore

Ciemność zawitała już nad Hogwartem gdy przy grobie Albusa Dumbledore'a zjawiła się postać w srebrnej szacie. Tą osobą był jeden z nauczycieli Szkoły i wnuczek wielkiego czarodzieja spoczywającego w białym Grobowcu. Młody Albus usiadł na ławeczce tuż przed nagrobkiem...

Victor Howlett

Postać w czarnej szacie pojawiła się niedaleko. Suneła leniwie ku grobowi i przystaneła, widząc profesora.

Suniva Lestrange Howlett

Po chwili pojawiła się Suniv. - Albus.. - nie panując nad emocjami rzuciła się na niego zaiweszając mu ręce na szyi

Albus Dumbledore

Postać Profesora Obrony Przed Czarną Magią sięgnęła za pazuchę po chwili wyciągając Różdżkę, której w ciemności niemalże nie było widać gdyż była ona całkowicie czarna. Krótki ruch nadgarstka dzierżącego Różdżkę sprawił iz na grobie zapłonął złocisty lampion oświetlający bukiet kwiatów, które w tym samym czasie pojawiły się znikąd... Nagle ni stąd ni zowąd na szyję Nauczyciela rzuciła się Kobieta.
- Suniv... Witaj.
Uśmiechnął się Albus i uścisnął ją w odwecie.

Victor Howlett

Zmieszana postac w szacie z kapturem i maska cofneła sie, widząc Sunivę. Powolnym krokiem zaczeła sie oddalać.

Suniva Lestrange Howlett

Przytuliła się. - nigdy więcej nie zostawiaj mnie samej...z tą zgrają irytujących chociaż czesto potrzebnych smarkaczy i z masą papierkowej roboty - mruknęła

Victor Howlett

Postac mrukneła cos i stała się niewidzialna. Obserwowała scenę z daleka.

Albus Dumbledore

- Dobrze, nie zostawię Cię... - Odpowiedział Albus uśmiechając się. Nagle coś poczuł... - Ktoś nas obserwuje... Ale nie przejmuj się niem.... - Rzek nadal się uśmiechając. Wiedział to gdyż Użyta magia zawsze pozostawia po sobie ślady, a w magii nie profesor OPCM był dość obeznany...

Victor Howlett

Postać wstała i podeszła ostrożnie do nich. Spojrzała na Sunive i Albusa Dumbledore'a i powiedziała:
-Toż to Dyrektor i vice. Miło mi was widzieć...

Suniva Lestrange Howlett

Suniv wiedziała że ktoś tu jest. Spojrzała oniemiała na Victora. Odskoczyła od Albusa i pochwyciła za ramiona Victora - nie rób więcej takich numerów wiesz ile osób Cię szukało? - spytała grożąc mu palcem

Albus Dumbledore

- Witaj. - przywitał Victora Albus patrząc na zaistniałą sytuację z obojętną twarzą.

Victor Howlett

-pani profesor... musze jeszcze trochę pobyć poza tym wszystkim... bo wiele ran boli, reszta się zabliźniła..-odsłonił maskę i pokazał bliznę, którz biegła mu od czoła, przez oko, jednak nie naruszajac go, bo mógł je otwierac i widzieć, do policzka.

Suniva Lestrange Howlett

Spojrzała noa oby dwóch - dlaczego wszysycy mężczyźni to kretyni?

Albus Dumbledore

- Dlaczego uważasz nas za kretynów Suniv? - zapytał Albus po czym zwrócił się do Victora - Jeśli chcesz mogę ją usunąć... opracowałem jedno takie przydatne zaklęcie... - Rzekł.

Victor Howlett

-Ponieważ, kobiety sa przemądrzałe..-odpowiedział Victor i zasmiał się pusto. Śmierć Alice i Ette krazyły w jego głowie... Spojrzał na nauczycieli i na grób.