www.starozytnyhogwart.fora.pl

Emily Black

- Modę na dzieci? Niezłe.. Szkoda tylko, że nie zrobiłam tego z własnej woli. - uśmiechnęła się. - A gdzie Edward skoro nie ma go z Tobą? - zapytała poprawiając Pauline sukienke z falbanek.

Liliana Malfoy

-Tak.-Pokiwała w zamyśleniu głową.-Wszyscy go szukają i nikt nie może znaleść.

Emily Black

- O kurde.. kiedy ostatni raz był w Hogwarcie?

Liliana Malfoy

-W czerwcu. Pod koniec.-Westchnęła.

Emily Black

- Nie wierze, że zniknął sam z własnej woli...Nie zostawiłby Cię.. Musiało się coś stać.. - również westchnęła. - Trzeba wierzyć że nic mu się nie stało.. no i że wróci..

Liliana Malfoy

-Wszyscy mi to mówią. A ja niedość, że strasznie tęsknie, to jeszcze jestem wściekła na niego.

Emily Black

- Akurat w Twoim stanie teraz nie powinnaś tak tego przeżywać.. wiesz ze to moze zaszkodzic i Tobie i dziecku. Na Twoim miejscu nie byłabym na niego zła... Jestem święcie przekonana że stało się coś poważnego, dlatego zniknął.. ale ze wzglęgu na to jak Cię kochał, sądzę że włoży wszelkich starań żeby wrócić.

Liliana Malfoy

-Jesteś pierwszą osobą która mówi z sensem. Może masz rację. Stało się coś poważnego, a on po prostu nie chciał mnie martwić. Mam tylko nadzieję, że nie wplątał się w coś złego. Tylko tego mi brakuje w tym momecie.

Emily Black

- Dla Ciebie on zrobi wszystko. Wróci, jestem tego pewna... Trzeba być dobrej myśli i czekać. - powiedziała z uśmiechem, po czym znów wzięła Pauline na ręcę.
- Mamo... spać.. - powiedziała dziewczynka przecierając oczka i wtulając się w Emily.
- No już kochanie, przytul się i śpij. - powiedziała, głaszcząc dziecko po włosach. - Jak wrócimy do pokoju to Cię położe, dobrze? - ucałowała Pauline w policzek. - Mięśnie mi urosną od ciągłego jej noszenia.. - zwróciła się tym razem do Liliany śmiejąc sie.

Liliana Malfoy

-Podziwiam Cię, wiesz? Jesteś taka samodzielna. Podczas ciąży radziłaś sobie sama. I teraz też. Godzisz naukę z wychowywaniem córki. Nie wiem, jak to robisz.

Emily Black

- Sama? Wy wszyscy mi pomagaliście... Miałam dach nad głową, świetne warunki, lekarza, przyjacioł i ciepłe słowa. Nic lepszego nie można sobie wyobrazić... Nadrabiam zaległości z czasu ciąży czytając gdy mała śpi, lub cicho sie bawi... Ciężko jest tylko wtedy gdy Pauline źle sie poczuje..albo zaczyna marudzić..

Liliana Malfoy

-Wiesz, o czym mówie. Przyjaciele przyjaciółmi, ale czasem po prostu brakuje ramion, w które można się wtulić. Wiem coś o tym. Bo mimo wszystkich swoich najgorszych cech, jak już niektórzy sugerowali, że nie mam serca, to bardzo i to bardzo chciałabym przytulić się do Edwarda, bo mi go po prostu brakuje. Jego jako mężczyzny, kogoś z kim mogę dzielić wszystkie troski i smutki, ale także szczęśliwe chwile. Kogoś kto mnie wspiera i jest koło mnie cały czas.

Emily Black

- Różnimy się tym, ze Ty wiesz ze masz kogoś do kogo możes z sie przytulić.. Bo mimo ze Edwarda nie ma to on wróci, więć tęsknisz i jest Ci ciezko. Mnie Lucas zostawił już w trakcie ciąży..Wiedziałam ze nie wróci...Byłam sama. Nie mogłam za kimś tęsknić i płakać że go ze mną nie ma choć mógłby być... W trakcie ciąży miałam przież różne przygody..nie było łatwo,ale dałam rade.. - uśmiechnela sie. - Ty tez dasz

Liliana Malfoy

-Nie chodziło mi tylko i wyłącznie o Lucasa. W ogóle, o jakieś męskie ramiona. Wiem, że przyjaciele dużo dają, ale nie zastąpią mężczyzny.-Westchnęła.-Mam nadzieję, że zdąży wrócić do 2 listopada.

Emily Black

- Od dziecka byłam sama. Idzie się przyzwyczaić.. Bo z czasem użalanie się nad sobą nic już nie daje. - powiedziała, układając wygodniej w ramionach Pauline, która już słodko spała, ściskając Emily za szyje. - Do listopada dość długo.. jeszcze 3 miesiące.. Czy właśnie na wtedy wyznaczyli Ci termin porodu? a moze ma sie wydarzyc cos innego?