www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Duze pomieszczenie, ktorego wyglad odzwierciedla wyczyny i charakter osoby.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva weszła do komnaty. Rozejrzała się uważnie. Gdy zobaczyła łóżko spojrzała się na niego podejrzliwe - co Ty zamierzasz co?? - skrzyżowała ramiona mrużąc przy tym oczy

Alex Howlett

-Przeciez chce z Tobapogadac.. Ty chcialasporozmawiac... a wygladasz na zmartwiona..-odparl Podchodzac do niej.

Suniva Lestrange Howlett

Kiedy on podchodził do niej ona się cofała - już nic... - westchnęła

Alex Howlett

-Kurcze... posluchaj... najpierw mnie szukasz, aterazmasz mnie gdzies..-odparl Alex:-Przeciez.... ja myslalem, ze mi ufasz hoc troche...-podszedldo niej:- Powiedzmi... oco chodzi...-spojrzal jej w oczy prawie stykajac sie z nia nosem.

Suniva Lestrange Howlett

Otworzyła usta parę razy by coś powiedzieć ale nie potrafiła. Tyle czasu uciekała przed nim....robiła wszytsko by trzymać się z daleka od niego bo wiedziała jak zaczął na nią działąć. Nie wiedziała co zrobić wiec odwróciła głowę.

Alex Howlett

Alex odwrocil jejglowe ispojrzal jej prosto w oczy:-Suniv...prosze.... zaufaj mi....-objal ja delikatnie. Po chwili musnal ustami jej usta.

Suniva Lestrange Howlett

- ale..nie..nie mogę.. - wyszeptała i odsunęła go. Zrobiła to jednak tak delikatnie że nikt nie uwieżyłby w to że nie chce

Alex Howlett

Alexspojrzal na nia i pocalowaljamocno. Nie obchdozilo go,cosie staniepotem. Tylkot en jeden raz... ten jeden raz...Pocalowal ja namietnie i spojrzal w oczy.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva spojrzała na niego wściekła i uderzyła go z otwartej dłoni w twarz. ie wytrzymała jednak i przyciągneła go do siebie mocno za szatę. Na jego ustach złożyła pocałunek. Podobnego nigdy wczesniej nie doświadczył.

Alex Howlett

Alex usmiechnal sie mimowolnie. calowal ja namietnie czujac wszystko to,czego pragnal od bardzo dawna... Objal ja mocno.

Suniva Lestrange Howlett

- no to wpadłam.. - wyszeptała całując go po szyi

Alex Howlett

-Tylko bez gryzienia..-usmiechnal sie czarujaco i lekko calowal jej szyje. Rekoma trzymal ja za biodra.

Suniva Lestrange Howlett

- jesteś niedobry.. - mrukneła rozpinajac kołnierzyk jego koszuli. - stawiasz mnie przed trudnym wyborem.. - westchnęła opierajac się o ścianę

Alex Howlett

-No wiesz.... w razie czego... dam Ci troche krwi... ale...takdlugo na to czekalem..-odparl i rozsuplaljejgorset. Widzacjejkraglosciwpelnejkrasie oniemial alezarazpowrocildozapalczyego calowania.