www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

Otoczona lasem polana, miejsce do treningu wilczych i czarodziejskich zdolności.

Alex Howlett · Wysłany: Czw 22:28, 11 Mar 2010 Temat postu:

Alex zaprowadził tu Sunivę:-Cały dom praktycznie widziałaś... to jest polana treningowa..-mówił:-Tu trenujemy wilcze zdolności oraz czarodziejskie.... zwykle przesiadują tu Jason albo Victor...-spojrzłą na kawałki rozwalonej drewnianej kukły.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Czw 22:39, 11 Mar 2010 Temat postu:

- yhm...dobrze że macie takie miejsce

Alex Howlett · Wysłany: Czw 22:41, 11 Mar 2010 Temat postu:

-Musimy gdzies trenowac..-usmiehcnał się:- Tu czasem się relaksuję... ćwiczę zazwyczaj z górą odkryta, bo lepiej, aerodynamicznie..-dodał kuszacym tonem.:- Nie wiem, czego Ty jeszcze nie widziałaś w naszym zamku...-zamyślił się.

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Czw 22:43, 11 Mar 2010 Temat postu:

- nie..ale narazie mi to niepotrzebne..- westchnęła - masz do mnie jeszcze jakieś pytania?

Alex Howlett · Wysłany: Czw 22:47, 11 Mar 2010 Temat postu:

-Chciałbym, byś powiedziała mi jakieś swoje tajemnice.. jakieś sekrety...-odparł Alex podchodząc do niej, coraz bliżej.

Alex Howlett

------------------------------------------
Alex przyszedł ubrany luźno. Wyciągnął jeden miecz i klasnął w dłonie. Magiczna kukła ruszyła na niego szarżą, a Alex dwoma cięciami posłał ją na ziemie. Nastepna kukła była uzbrojona w bicz, więc Alex wyciągnął krótki miecz do drugiej reki i atakując shoto złapał końcówki bicza i rozbroił kukłę. Potem skoncentrował się. Czarne znaki ukłdały się na jego ciele tworzac klątwe, która dała mu dodatkowe mozliwości. Potrzebowął trochę czasu i postanowił sprawdzić, ile wytrzyma.

Anna Valerius Howlett

Ze skałek bacznie obserwowała go Anna.

Alex Howlett

Alex zmieniał się. Struktura kości została wzmocniona, jak i mozliwości. Zniknał i pojawił się przy kukłach, rozrywajac je na kawałki. Nastepnie pojawiła się setka magicznych kukieł z bronią. Alex w mgnieniu oka pwoalił pierwszych 10, nastepnie niszczył kolejne. Pomiędzy udrezeniami i trzaskami łamanego drewna słychac było urywki zdan:
- Na mnie....
- A przy nim płacze...
- To oczywiste....
- Kim ja jestem by jej....
- jasne... ja mu dam "kundla"
- To po prostu...
- Bez sensu....
Wstał i rozejrzał się. Strzepy kukieł leżały bezładnie na trawie. Alex sprawdził magiczny zegarek:- 4 sekundy, nieźle....

Anna Valerius Howlett

Po chwili coś spadło mu na plecy. Tym czymś okazała się Anna
- buu.. - wyszeptała mu do ucha odskakując szybko

Alex Howlett

Alex obrócił się w momencie. Nie miał tęczówek, jedynie białą przestrzeń zamiast oczu. Po chwili znów był sobą.:-O co chodzi?-spytał Annę.

Anna Valerius Howlett

- właściwie to przyszłam Cię przeprosić.. - wymamrotała poczym przytuliła się

Alex Howlett

Alex wetschnał:-Nic się nie stało.. moze trochę przesadziłem

Anna Valerius Howlett

- zdaje się że wszytskich nas poniosło..mamy inne poglądy na wiele spraw i inne poczucie humoru.. - spojrzała na niego - nie da się tego ukryć.. - uścisnęła go mocno jeszcze raz poczym zniknęła mu z oczu i pojawiła sie jakieś 20 metrów od niego z przelotnym uśmiechem. W jej ręce pojawiły się sztylety. Stanęła w gotowości i jakby zastygła w ruchu. Oczy miała utkwione cały czas w oczach Alexa.

Alex Howlett

Alex odparł:- No dobrze...-oczy zrobiły się srebrne, a zęby ostre:- na poczatek gen wilka.. zobaczymy....