Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Plaża
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Edernee
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:23, 17 Maj 2015    Temat postu: Plaża

Do plaży było jakieś 10 minut powolnym spacerkiem. Był listopad, śnieg co prawda jeszcze nie spadł, ale nawet w ciągu dnia było już chłodno. Narcyza ubrała czarny płaszcz do kolan i opatuliła się szalikiem. Początkowo prowadziła za rękę Isabelle, ale kiedy dziewczynka zobaczyła góry piachu od razu ruszyła biegiem w wydmy, a Anthony za nią

- owszem to arystokraci, ale przede wszystkim dzieci...niech się bawią Liliano..- westchnęła Narcyza widząc minę synowej - lubię patrzeć na ich beztroskę..- przyznała krocząc powoli przed siebie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:34, 17 Maj 2015    Temat postu:

Liliana miała na sobie kremowy płaszcz i wysokie botki na płaskim obcasie, który znacznie ułatwiał poruszanie się po plaży. Postawiła kołnierz płaszcza, gdyż od morza wiał nieprzyjemny wiatr. Już chciała uspokoić dzieci. Przywykła do zwracania im uwagi na hałas, jaki robią przy swoich zabawach.

-Czasem boję się, że swoimi krzykami Wam przeszkadzają. Nie należą w końcu do cichych dzieci - wytłumaczyła. Zdawała sobie sprawę, że mimo świetnego wyglądu są starszymi ludźmi i też przyzwyczajonymi do nieco innych czasów, gdzie dzieci często od najmłodszych lat miały być piękne i grzeczne. Chociaż wiedziała doskonale, że całym sercem kochają wszystkie swoje wnuki. - Powinniśmy namalować nowy rodzinny portret. Od starego nasza rodzina znacznie się powiększyła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:43, 17 Maj 2015    Temat postu:

- tak..ostatnio rozmawiałam o tym z Lucjuszem...z tego co wiem..Bellatriks też ma taki zamiar..możemy namalować wspólny portret całej rodziny, chociaż przydał by się też naszej...zrobimy to w wakacje, jak już maleństwo będzie na świecie...a co do hałasu...nie przesadzaj, aż tacy starzy nie jesteśmy, po ca tym często robimy go więcej niż dzieci, szczególnie po zmroku..- dodała z finezyjnym uśmiechem, a kiedy zobaczyła Lucjusza kawałek od nich uśmiechnęła się jeszcze bardziej

Mężczyzna stał na molo i rozmawiał ze swoją asystentką, która trzymała naręcze papierów i usiłowała utrzymać równowagę na piasku w szpilkach
- ach..to ta niezdara..- westchnęła Narcyza rozbawiona - każda następna jest gorsza od poprzedniej..nie wiem..może on lubi takie nieporadne ?..- Narcyza poruszyła brwiami zabawnie i ruszyła w stronę męża. jej poruszanie się w butach na obcasie nie robiło, żadnego problemu - spodziewałyśmy się Ciebie dopiero wieczorem...- mruknęła kobieta zawieszając kokieteryjnie ręce mężowi na karku

Lucjusz uśmiechnął się pod nosem i ucałował żonę delikatnie
- możesz wracać do ministerstwa...i nie zapomnij przekazać, że nie będzie mnie przez tydzień...

- oczywiście Panie Malfoy...do widzenia Pani Malfoy..- skłoniła im głową po czym deportowała się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:58, 17 Maj 2015    Temat postu:

-Mogłybyśmy powiesić go w jadalni, na tej ścianie naprzeciw kominka. Skoro i tak tam zawsze spotykamy się na wszystkie święta, to chyba dobre miejsce na portret naszej rodziny.. - roześmiała się na dźwięk słów kobiety. - W to nie wątpię i wierzę na słowo. Przestałam chodzić po nocach po posiadłości - puściła do niej oczko. Radosny pisk dzieci zasygnalizował, że one też dojrzały już Lucjusza i teraz obydwoje pędzili w jego stronę.

-Dziadku! - wykrzyknęła Isabelle, przytulając się do jego nogi. Mimo iż nie wiedzieli się zaledwie od rana, to już zdążyła się za nim stęsknić. W swoim małym serduszku miała mnóstwo radości, którą obdarowywała dosłownie każdego. Nawet Valerian nie zdołał się przed tym uchronić. Anthony wybrał bardziej stonowaną wersję przywitania i z powagą na twarzy wyciągnął do niego dłoń. Isabelle, przypominając sobie o dobrych manierach, odwróciła się w stronę asystentki i posłała jej uroczy uśmiech. - Dzień dobry. Śliczne ma pani buty

Liliana wciągnęła głośniej powietrze słysząc słowa córki. Isabelle jednak mówiła zupełnie szczerze. Skłoniła głową kobiecie i przywitała się z wujem. - Fajnie, że wpadłeś wcześniej. Ciocia już usychała z tęsknoty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:06, 17 Maj 2015    Temat postu:

- doprawdy ? - spytał Lucjusz unosząc brew, po czym spojrzał na żonę wymownie. Narcyza nagle zainteresowała się przelatującą mewą przez co mężczyzna utwierdził się w przekonaniu, że właśnie tak było. Uśmiechnął się do Isabelle, po czym pogłaskał ją po głowie. Uścisnął z lekkim uśmiechem dłoń Anthonego - pewnie nudzisz się z samymi kobietami...przybyłem Cię uratować..- oznajmił po czym przywitał się z Lilianą - dzisiaj Valerian wyciągnął Dracona na całodniowe polowanie, więc po pracy mogłem pojawić się tutaj, zostanę do jutra...cieszę się, że moja małżonka będzie przeszczęśliwa..- westchnął rozbawiony obejmując Narcyzę w pasie - tak się zastanawiałem czy może by się nie przenieść tu na starość...

- a wiesz, że myślałam o tym samym..- kobieta spojrzała na niego rozbawiona - wygląda na to, że pogoda niedługo się zmieni..- westchnęła wpatrując się w niebo, które z każdą chwilą było co raz bardziej zachmurzone


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:15, 17 Maj 2015    Temat postu:

Liliana roześmiała się perliście, mrużąc przy tym oczy. Uwielbiała swoich teściów; zarówno osobno jak i razem. To jak się o nią troszczyli i dbali. Od własnych rodziców nie zaznała tyle miłości.

-Nie było aż tak źle - odpowiedział dyplomatycznie Anthony, za co momentalnie dostał kuksańca od siostry. Isabelle śmiejąc się wesoło zaczęła przed nim uciekać. Liliana nie mogła nie czuć szczęścia, kiedy na nich patrzyła. - To dobrze. Niech.. się rozerwie - powiedziała tylko, odwracając się w stronę morza. - Zapowiada się na śnieg. Możemy mieć ładną śnieżycę wieczorem - prawdą było, że uwielbiała śnieżyce. Zwłaszcza gdy siedziała w ciepłym domu przy kominku, okryta kocem i z kubkiem gorącej herbaty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:22, 17 Maj 2015    Temat postu:

- wiedzą już o przyszłym rodzeństwie ? - spytał Lucjusz zaciekawiony

- tak..dowiedziały się dzisiaj...a wiesz, że Elizabeth urodziła rano ? - spytała Narcyza zaaferowana

- tak..o 8 Scarlett wpadła do ministerstwa oznajmić, że została babcią po raz drugi, a godzinę później zjawił się Tom z komunikatem, że Sophie od dzisiaj będzie projektować suknie...wiesz coś o tym ? - spytał mężczyzna wpatrując się w żonę

- no nie omieszkam stwierdzić, że mi się o uszy nie obiło...była dzisiaj u nas...

- dobrze wiesz, że to nie jest..

- zajęcie dla niej..wiem, już jej to powiedziałam..właściwie to przyszła po radę..wiesz moda to na prawdę jej pasja...ale powiedziała, że chciałaby też robić coś poważniejszego...a projektowanie traktować jako coś uzupełniającego...obiecałam, że się nad tym zastanowimy..- zakomunikowała Narcyza. Nagięła nieco rzeczywistość, ale przecież Lucjusz nie musiał wszystkiego wiedzieć

- porozmawiamy o tym jutro w takim razie..- zarządził mężczyzna i posłał przelotny uśmiech Lilianie - Narcyza pokazała Ci już konie ?

- chciałam..ale powiedziała, że nie chce się przemęczać...

- daj spokój..ciąża to nie choroba...- Lucjusz machnął ręką - Bella jeździła do 5 miesiąca i dzieciom nic nie jest..a wiesz, że jej jazda do spokojnych nie należy..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:29, 17 Maj 2015    Temat postu:

-Przez moment tylko zmartwili się, że nie będą już tak bardzo kochani i będziemy mieli dla nich mniej czasu, ale wytłumaczyłyśmy im wszystko, a dodatkowo ciocia przekupiła ich prezentami, więc bardzo nie mogą się doczekać tej chwili - uśmiechnęła się. - I jak Tom to przyjął? Pewnie był dość.. zaskoczony, o ile dobrze go znam.

Przez dłuższą chwilę znów spoglądała na bawiące się dzieci. Śpiewali właśnie jakąś wesołą piosenkę, skacząc przy tym wokół siebie. Razem nigdy się nie nudzili i dogadywali bardzo dobrze. - Nie powiedziałam, zapytałam, czy nic mu się nie stanie. Ostatnim razem nie mogłam jeździć, ale znowu to były bliźniaki, więc.. kierunek stajnia? - posłała rozbawione spojrzenie Lucjuszowi. Właściwie to z wielką chęcią pojeździ. Sceneria inna niż łąki i lasy wydawała się być ciekawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:34, 17 Maj 2015    Temat postu:

- w takim razie wracajmy już...przebierzecie się, a ja zostanę z dziećmi..- zaoferowała Narcyza z uśmiechem

- o nie nie nie kochanie..tym razem będziesz jeździła z nami...- zakomunikował Lucjusz i sam ruszył w stronie domu z zamiarem zabrania dzieci

- nigdzie nie idę..ja nie jeżdżę..- burknęła kobieta pod nosem i ruszyła za mężem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:45, 17 Maj 2015    Temat postu:

-Pojedziemy sobie powoli, będzie fajnie - obiecała Liliana, posyłając ciotce błagalne spojrzenie. Właściwie nigdy nie widziała jej w siodle. Dzieci znudzone i zmęczone ganianiem po plaży przyszły do nich, podając dziadkom i mamie dłonie. - Musimy zdążyć przed załamaniem pogody - zauważyła, obserwując coraz ciemniejsze na horyzoncie chmury.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:56, 17 Maj 2015    Temat postu:

- zdążymy...- obiecał Lucjusz, chwycił synową i żonę za ramiona po czym deportował się ze wszystkimi prosto do domu. Tam wszyscy się przebrali. Dzieci zostały z opiekunką w domu, obiecały namalować dla każdego wyjątkowy obrazek. Lucjusz, Liliana i Narcyza wybrali się na przejażdżkę konną. Umówili się ze stajennym na plaży. Narcyza podeszła nieufnie do gniadego wierzchowca, który był przygotowany dla niej

- Lucjuszu...on się dziwnie na mnie patrzy...

- bo mu się podobasz skarbie...

- ja mówię o koniu !...

- aaa no to ja już w Twoje preferencje nie wnikam kochanie..- westchnął Lucjusz rozbawiony - chociaż z drugiej strony nigdy nie podejrzewałem Cię o takie zabawy..

- Lucjuszu !..- kobieta upomniała męża i jeszcze by nadać swoim słowom większy wydźwięk trzepnęła go w ramię

- dobra gwiazdo..wsiadaj..- westchnął mężczyzna z finezyjnym uśmiechem przytrzymując konia za uzdę

- nie chcę...nawet nie wiem gdzie mam to dotknąć...

Lucjusz wywrócił młynka oczyma i skorzystał z momentu gdy, żona stanęła do niego tyłem i włożyła nogę w strzemię. Bez pardony chwycił ją za pupę i jednym silnym ruchem wsadził na siodło.

Mężczyzna parsknął widząc jej minę
- wieczorem..powiesz mi jak bardzo mnie nienawidzisz, kiedy będziemy w łóżku..- zapowiedział i sam w oka mgnieniu wskoczył na swojego wierzchowca - plecy proste..- rzucił do żony - łydka i do przodu...

- a nie możesz...

- nie...dzisiaj będziesz jeździła sama...

- dlaczego Ty mi to robisz ? - spytała zrozpaczona, a kiedy koń w końcu ruszył na jej twarzy pojawił się szok, na tyle duży, że przestała prowadzić konia, a kiedy zwierze ruszyło w stronę wody na plaży rozległ się głośny pisk.

Na szczęście Lucjusz wyratował ją z opresji i zawrócił na właściwy szlak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:08, 18 Maj 2015    Temat postu:

Liliana z entuzjazmem zbiegła na plażę. Ubrana była ciepło, ale też wygodnie. Ucałowała dzieci przed wyjściem i wymogła na nich obietnicę, że będą grzeczne. Ich niania obiecała się dobrze nimi zająć. Była cudowną kobietą. W dość podeszłym wieku, ale z werwą, jakiej nie powstydziłaby się niejedna młoda kobieta. Bliźniaki ją uwielbiały, gdyż miała w sobie dużo babcinej miłości, ale również potrafiła poradzić sobie, kiedy były niegrzeczne. Zresztą to nie pierwsze dzieci Malfoy'ów, które miała pod swoją opieką. Liliana ani na moment nie musiała się martwić o bliźnięta.

Przywitała się ze swoim koniem, piękną siwą klaczą o suchej głowie i wyraźnie zarysowanych mięśniach. Zgrabnie wskoczyła na siodło i stamtąd oglądała męczarnie Narcyzy, co jakiś czas zagrzewając ją dobrym słowem. Aż w pewnym momencie zaczęła jej współczuć i żałowała, że przyłączyła się do namawiania jej na przejażdżkę.

-Poradzisz sobie ciociu. Trzymaj go mocno, a pójdzie gdzie chce - podjechała do nich wolnym stępem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:12, 18 Maj 2015    Temat postu:

Lucjusz natomiast bawił się świetnie
- no to jesteśmy w komplecie...- mruknął widząc jak w ich stronę galopuje Bellatriks na kasztanowej klaczy. Lestrange posłała szwagrowi prowokujące spojrzenie i gdy była blisko zawróciła i ruszyła przed siebie

- Panie wybaczą..- westchnął mężczyzna i pokierował swojego konia za Bellatriks. Zapowiadał się dobry wyścig, tym bardziej biorąc pod uwagę panujące warunki

- tylko Ty mnie nie zostawiaj bo Cię uduszę we śnie..- warknęła Narcyza łapiąc kurczowo Lilianę za ramię


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:20, 18 Maj 2015    Temat postu:

Liliana pomachała Bellatriks z promiennym uśmiechem. jej klacz zaczęła nerwowo drobić w miejscu i rwać się coraz bardziej do przodu, chętna pobiec za Lucjuszem i pokazać mu, że mimo drobnej budowy, potrafi biegać nie gorzej niż jego koń. Liliana zresztą sama miała na to ogromną ochotę i właściwie szykowała się już do półsiadu, kiedy poczuła kurczowy uścisk Narcyzy. Opadła z powrotem w siodło i cicho westchnęła.

-Gdzieżbym śmiała.. - posłała jej promienny uśmiech. - Możesz puścić moją rękę. Przyrzekam Cię nie opuścić ciociu.. - koń ze zwieszoną głową szedł noga za nogą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucjusz i Narcyza Malfoy
Szef Rady Nadzorczej Ministerstwa


Dołączył: 27 Lip 2008
Posty: 1043
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:57, 18 Maj 2015    Temat postu:

Po kilku minutach obok Narcyzy znalazła się Bellatriks

- odejdź stąd..nie widzisz, że jadę..

- oh..błagam Ty to nazywasz jazdą? - prychnęła Bellatriks po czym zwinnie przesiadła się za siostrę, chwyciła jej wodze i nie zważając na protesty Narcyzy ruszyła galopem przez wyspy

- Bella to ma myśli samobójcze...- skwitował Lucjusz zatrzymując konia i wsłuchiwał się w krzyki żony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Edernee Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin