www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- dobra..najpierw..pomogę Ci wytzreźwieć..a później dostaniesz w łeb - syknęła podchodząc do niego

Tsu Black

Spojrzał na nią i uśmiechnął się. -Nigdy w życiu, moja droga. Nawet Nessi by mnie nie wyprowadziła z tego stanu. -zaśmiał się szyderczo i wstał.

Suniva Lestrange Howlett

- ..wiesz..Nessi przesiadywała tutaj całymi godzinami..czekała na Ciebie..- oznajmiła - jak widać niepotrzbnie..widzę że świetnie się bawisz..- zmiezryła go spojrzeniem - zostawie Cię samego..może coś cobie przemyślisz - prychnęła i wyszła

Tsu Black

Opadł na fotel i walnął głową o biurko. -Pięknie. Zresztą jak zawsze...

Suniva Lestrange Howlett

Nagle dało się słyszeć dwa głosy pod drzwiami - czy Ty widzisz co on wyprawia?..widszisz co się dzieje?!
- kobieto uspokój się bo Ci wody odejdą..- Tsu mógł rozpoznać głos Syriusza
- oh..dobra..ale postaw go na nogi..- syknęła
Jeszcze chwilę się przekomarzali poczym do gabinetu wszedł Syriusz. Rozejrzał się po pokoju i wyszczerzył zęby - jak się masz wniusiu! - krzyknął r4ozbawiony podchodzac do niego z otwartymi ramionami

Tsu Black

Ten podniósł głowę i uśmiechnął się w podobny sposób. Wstał, chwiejnym krokiem podszedł do niego i uściskał go mocno. -Dziadziuś. Tęskniłem za Tobą. -powiedział szczerze acz trochę jakby niepoważnie. -A co Cię tu sprowadza? -zapytał. -Ta wiedźma Bella?

Suniva Lestrange Howlett

- nie..ta wiedźma Suniv..- odpowiedział rozbawiony - najpierw wypij..- wręczył mu szklankę - to pogadamy..

Tsu Black

Spojrzał na niego trochę wrogo. -Suniv nie jest wiedźmą, chociaż to córka tej drugiej. -wziął szklankę i przyjrzał się. -Mam nadzieję że to trucizna. -wypił szybko jej zawartość.

Suniva Lestrange Howlett

- to elikir dzięki któremu wytrzeźwiejesz..i wszytskie sa wiedźmami..z Narcyzą i Andromedą na czele..- odpowiedział nadal rozbawiony - całkiem całkiem tutaj masz..

Tsu Black

Chłopak spuścił i pokręcił głową. -Niedobre. -odparł i odstawił szklankę. -Suniv stara się o mnie troszczyć, acz to ty jesteś straszy i zapewne wiesz lepiej. -zrobił parę kroków do oka i oparł się o ścianę.

Suniva Lestrange Howlett

- o tak..Suniv to twoja ciotunia bez której nie umiesz ruszyć sie na krok..- mruknął złośliwie - a teraz poważnie co się z Tobą dzieje chłopie..? - połozył mu rękę na ramieniu

Tsu Black

Spojrzał na niego. -Kocham Suniv prawie jak własną matkę. -odparł. -Tu raczej chodzi o Renesmee... -westchnął.
-Kocham ją, a tak rzadko ją widuje. A kiedy się już widzimy to zawsze stanie się coś za co muszę ją przepraszać. Pierdółka. Mam po prostu dość... -znowu westchnął. -Nie wiem czego ja tak naprawdę chce.

Suniva Lestrange Howlett

- ta młoda osóbka przychodziła ciągle do naszego domu i dopytywała mnie gdzie jesteś..zalezy jej na Tobie..ale od kilku dni się nie pokazuje - wzruszyła ramionami i usiadł na brzegu biurka- nie wiesz czego chcesz..to grubsza sprawa..- dodał- a Suniv...zdaje się że przelała nieco swojej matczynej miłości na Ciebie...ale trudno się dziwić..

Tsu Black

Spojrzał przez okno. -Jest jedna rzecz... Ale wiem że Suniv nie zgodzi się tego zrobić... Ha, powiem więcej zakaże mi... -westchnął i odwrócił się do niego. -Chciałbym stać się wampirem... W sumie to hybrydą wampira i wilka... -zaśmiał się głupio.
-A Ness? Oświadczę się jej w końcu, nie ma co zwlekać. -podszedł do biurka i otworzył jedną z szuflad. Wyciągnął granatowe puzderko i otworzył je. W środku był piękny pierścionek z białego złota przyozdobiony rubinami. Chłopak uśmiechnął się pod nosem.
-Suniv go dla mnie jakiś czas przechowywała. Myślę, że to jest odpowiednia kobieta z którą powinienem spędzić życie. -powiedział zdecydowanie. Acz trzeba przyznać, że dość szybko zmieniał decyzję na różne tematy...

Suniva Lestrange Howlett

Syriusz spojrzał na Tsu rozbawiony - znaczy wiesz..małżeństwo to trudna sprawa...chcesz się wiązać z jedną kobietą?..one są nieprzewidywalne..a co do tego wampira mam już dość dziwadeł w rodzinie zaczynając na Belli a kończąc na sobie..- wyszczerzył się