www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- musze się nad tym zastanowić....pozatym zawsze wiem gdzie są.. - odpowiedziała beznamiętnym głosem i podeszła do drzwi. Napotkała jednak na opór. - dlaczego są zamknięte? - spytała podejrzliwie

Albus Dumbledore

- Och... - mruknął profesor - jeśli masz się nad tym zastanawiać to raczej nie będzie z Ciebie pożytku... przykro mi, nie chcę tego, ale skoro nadal masz zamiar zatajać pewne elementy będę zmuszony uznać Cię za jednego ze zwolenników Czarnego Pana... - rzekł spokojnie

Suniva Lestrange Howlett

- nie mogę narażać sowjje rodziny za moją głupotę...w tych czasach trzeba być dobrym strategiem...ja się do waszej wojny nie mieszam...jeżli zaś któraś ze stron zatakuje mnie...będę zmuszona skorzytsać z przywileju królowej...i no cuż...wyjechac na wojnę... - oczy jej błysnęły - czego wolałabym uniknąć.. to otworzy mi pan drzwi?

Albus Dumbledore

Albus spojrzał na dziewczynę smutnym wzrokiem. - W tych czasach obierać winniśmy między tym co Dobre i słuszne, a tym co łatwe... Jednakże smuci mnie to, że Ty obrałaś tę drugą drogę, wybrałaś to co łatwe... - rzekł lecz nie zrobił nic by otworzyć dziewczynie drzwi.

Suniva Lestrange Howlett

- błagam...niech pan już przestanie tych swoich gadek...jak mam stanać po którejś ze stron skoro ani jedna ani druga nie podoba mi się...! no jak.. - krzykneła podchodząc do niego - przezyłam na tyle w ciągu ostatnich trzech lat że wskrzeszenie pani dyrektor to pestka...od dobrych dwóch tygodni wilkołaki polują na mnie....niech mi pan nie mówi jaką drogę wybrałam bo nie ma pan o tym zielonego pojęcia...!!! - teraz już opierała się o biurko - jestem długo cierpliwa ale...przekroczył już pan tą granicę.. - warknęła i machneła ręką a drzwi wypadły z zawiasów - do widzenia..

Albus Dumbledore

- Do zobaczenia - Rzekł Albus po czym uśmiechnął się ponuro, wstał z krzesła stojącego za biurkiem, a następnie wyszedł...
<z.t>

Peter Full

Do gabinetu wszedł Peter - Witam Pana Psora

Suniva Lestrange Howlett

--------------------------------------------------------
Do gabinetu zapkała Suniva.

Albus Dumbledore

-Witam - rzekł do Petera
- Proszę - Zawołał do Pukającej osoby.

Suniva Lestrange Howlett

Do gabinetu weszła Suniva - przyszłam zadać kilka pytań.. - spojrzała się na Albusa

Albus Dumbledore

- Tak? - zachęcił Dziewczynę

Suniva Lestrange Howlett

- nadal chce pan uczyć?

Albus Dumbledore

Ależ owszem, czemu by nie? - odpowiedział

Suniva Lestrange Howlett

- nic..tak tylko...prosze tu podpisac.. - wręczyłą mu pergamin - wymagam jednak żeby pan częściej bywał w zamku...obrana przed czarną magią to dość ważny przedmiot..pozatym jest pan moim zastepcą..

Alex Howlett

Alex wszel do swojego gabinetu i popatrzył dookoła:-Łaaał..-gwizdnął:-Nieźle... ale trochę tu sie przyda zmian..-machnał różdżką i herb wilka pojawił się na ścianie. Miecze i szable zawisły nad kominkiem. Szafa wypełniła sie szatami Alexa, a barek alkoholem. Alex rozejrzał się po nowym gabinecie i rzekł:-Jak w domu..