www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- jak na moje brakuje irytującej szwagierki.. - odpowiedział dźwięczny głos. Suniv stała oparta o framugę drzwi.

Alex Howlett

Alex uśmiechnał się. Podszedł do niej i przytulił ją:-Miło Cię widzieć.. dziękuję, ze dałaś mi to stanowisko..

Suniva Lestrange Howlett

Odsunęła go - żaden problem.. - usiadła za jego biurkiem. Wlaściwie to rozsiadła się w poprzek fotela

Alex Howlett

-Przyszłaś zobaczyc, co zmieniłem w wystroju?-spytał usmiechajac się czarująco. Podszel do niej.

Suniva Lestrange Howlett

- widzę że nie wiele? - westchnęła bawiac się swoim naszyjnikiem

Alex Howlett

-Tylko trochę.. z czasem może zmienię coś jeszcze..-odparł Alex dsiadajac na biurku:-Co u Ciebie? Napijesz się czegoś? Elfiej Krwi? Krwi?

Suniva Lestrange Howlett

- chętnie szkosztuje twojej.. - odpowiedziała nagle patrząc na niego przenikliwym wzrokiem

Alex Howlett

-Nie będe stawiał oporu.. prosze bardzo..-odparł patrząc się jej w oczy.

Suniva Lestrange Howlett

- ee...tak to żadna zabawa... - westchnęła i przechylila lekko głowę. Na biurku stała fotografia zmarłej pani Howlett - ładna była ta twoja żona...troche podobna do mojej matki...tylko inne oczy..i włosy mniej kręcone..ale ładna..brakuje Ci jej.. - stwierdziła

Alex Howlett

-Dlaczego nagle rpzytaczasz jej temat?-spytał Alex. Usmiech zszedł mu z twarzy.

Suniva Lestrange Howlett

- bo wiem że barukuje Ci żony.. - spojrzała mu w oczy siadając normalnie - nie ukryjesz tego..

Alex Howlett

-Jest wiele rzeczy i osób, których mi brakuje niestety nie cofnę czasu i nie zmienię tego....

Suniva Lestrange Howlett

- znajdź sobie kogoś..ludzie nie powinni być sami..

Alex Howlett

-Nie interesuje mnie to.. nie ma drugiego kwiatru, który bym pokochał...-odparł Alex.

Suniva Lestrange Howlett

- nie ma? - spojrzała na niego - szkoda.. - wyszeptała mu do ucha i szybko opuściła gabinet