www.starozytnyhogwart.fora.pl

Tsu Black

Chłopak powoli dochodził do siebie. Usiadł sobie na ziemi.
-Przepraszam, chyba przesadziłem. -powiedział tylko tyle. Kiedy usłyszał, że rozbija lustro podniósł wzrok. Wstał oderwał kawałek materiału ze swojej koszuli, podszedł do niej, wyciągnął szkiełka i zawinął jej dłoń. Potem poszedł do salonu i padł na sofę twarzą w dół. Syriusz podszedł do Suniv. Nic się nie odzywał nie wiedział co ma zrobić.

Suniva Lestrange Howlett

- tak..teraz na pewno przestanę krwawić..- syknęła ironicznie i wyszła z salonu

Tsu Black

Syriusz podszedł do swego wnuka i poklepał go po plecach.
-To żeś dowalił. -rzekł.
-Zamknij się. -warknął chłopak.
-No dobrze. -odszedł i wziął sobie butelkę i powoli sączył ją stojąc przy drzwiach do kuchni.

Suniva Lestrange Howlett

Po jakimś czasie przez salon przeszła Bellatriks z czarną hustą na szyi. Pierścionek zostawiła na komodzie poczym bez słowa wyszła.

Tsu Black

Tsu wyczuł jej zapach ale nawet nie drgnął. Syriusz podszedł do komody, podniósł pierścionek i obejrzał go.
-Piękny. -powiedział cicho. -Ma chłopak gest nie ma co. -dodał patrząc na swego wnuka.

Suniva Lestrange Howlett

- gest gestem..ale wychowanie..to druga sprawa..- westchnęła Suniv wchodząc - zawiążesz? - spytała Syriusza wskazując na bandaż

Tsu Black

Syriusz jeszcze raz obrócił pierścionek w dłoni i odłożył go na komodę.
-Masz rację Suniv, acz trzeba mu wybaczyć. -odpowiedział zawiązując jej bandaż. Tsu tylko coś burknął wstał z miejsca i zaczął chodzić w kółko. Widząc to starszy mężczyzna nie mógł powstrzymać się od komentarza.
-Nie chodź tak bo mi to dziurę wyłazisz. -zaśmiał się, a chłopak obdarzył go tylko chłodnym wzrokiem nic nie mówiąc.

Suniva Lestrange Howlett

- gdybym wciąż była..znaczy jestem..z resztą nieważne..przyłożyła bym Ci..- sykneła siłą sadzając go na kanapie - pójdziesz jutro..do mojej matki..i powiesz jaki z Ciebie kretyn..poprosisz jeszzce raz..na spokojnie by Ci wszytsko powiedziała..- otworzyła butelkę ognistej i nalała alkoholu do trzech szklanek - i wszyswcy będą zadowoleni..- westchnęła wręczając Syriuszowi i Tsu po szklance poczym uniosła swoją w górę - zdrówko..- mruknęła i wypiła wszytsko od razu

Tsu Black

Chłopak wymruczał coś pod nosem i wypił zawartość szklanki jednym haustem.
-Chciałem po dobroci. -powiedział spokojnie. -Ale nie będę się przed nią płaszczył są granice. -dodał. Syriusz powoli sączył swój "przydział" lecz bardzo uważnie obserwował wnuka.
-W sumie młody ma rację. -przyznał. -Bella przegina wiedząc... No że to niełatwa sytuacja.

Suniva Lestrange Howlett

- Syriuszu...nawet Ty..nigdy nie trzepnąłeś nią o ścianę..tym bardziej nie powinien robić tego Tsu..strasznie się na nim zawiodłam..ten cały wyjazd..zostawić Nessi samą..dobrze wie że to delikatna istotka..ale u was to rodzinne..wolicie uciekać od problemów..co nie wujaszku?.. - spojrzała na niego porozumiewawczo

Tsu Black

-Nigdy nie trzasnąłem nią o ścianę bo nie jestem tak szybki jak on. -odparł lekko wymijająco. -A te Twoje oskarżenia że to rodzinne są nieco... -przewrócił oczyma. -Przesadzone. -dokończył.
-Nie. -odezwał się chłopak. -Suniv ma całkowitą rację. Muszę stawić temu czoła i załagodzić całą sytuację. Nie mogę wiecznie uciekać. -podniósł głowę i spojrzał ciotce prosto w oczy. -Ale nie poradzę sobie sam. -powiedział to prawie błagalnym tonem.

Suniva Lestrange Howlett

- a co ja?.. - spojrzała na niego i wypiła drugą a późniejsz trzecią szklankę poczym opadła na kanapę - Zabiłam Syriusza Blacka..- zamruczała - i zrobię to znowu..- uformowała palce swoich dłoni w pistolet i wymierzyła go w Syriusza - puf..

Tsu Black

-Przynajmniej próbowałem. -wzruszył ramionami słysząc jej uwagę. Syriusz cicho się zaśmiał z tego co zrobiła.
-Szybko Ci wchodzi ten alkohol, albo naprawdę masz ochotę mnie zabić. -zażartował puszczając jej oczko. Chłopak pokiwał głową.
-A może przynajmniej wiesz gdzie może być twoja matka w tym czasie? -zapytał chłopak lekko nachylając nad nią co było pewnym wyczynem w pozycji siedzącej.

Suniva Lestrange Howlett

- wiem..ale Ci nie powiem..zostań z niami jeszcze chwilę..- przytuliła go do siebie i zaczęła głaskać po głowie - jest taki kochany i słodki jak śpi - zwróciła się do Syriusza - matka jest w domu..- powiedziała Tsu na ucho - ale daj jej czas do jutra..- dodała mierzwiąc mu włosy

Tsu Black

Syriusz się zaśmiał na jej uwagę o Tsu, a chłopaka też to lekko rozbawiło.
-Nie polecę tam teraz bo pewnie tego się właśnie w tej chwili spodziewa. -odparł nie opierając się wstawionej ciotce. W końcu co mogła mu zrobić? Zagłaskać na śmierć czy połamać żebra w zbyt mocnym uścisku?