www.starozytnyhogwart.fora.pl

Valerian Lestrange · Wysłany: Śro 23:24, 19 Mar 2014 Temat postu:

- trudno nie patrzeć jak je tak malowniczo zadzierasz, ale jeśli Ci to przeszkadza to zajmę się nogami kogoś innego..- odparł z przelotnym uśmiechem wychodząc na korytarz

Rosalie Lestrange · Wysłany: Śro 23:27, 19 Mar 2014 Temat postu:

-A czy powiedziałam, że mi to przeszkadza? Zawsze chciałeś popatrzeć na mnie w mundurku, więc w końcu masz okazję, a Ty wychodzisz.. - zacmokała, idealnie parodiując ciotkę Narcyzę albo raczej babcię Narcyzę.

Valerian Lestrange · Wysłany: Sob 21:55, 22 Mar 2014 Temat postu:

- cóż..gdybym był nauczycielem to zapewne bym się skusił...- odparł rozbawiony jej zachowaniem - chociaż...nie mam pewności czy nie wyszłaś z wprawy...- zastanowił się teatralnie - po za tym, zamiast flirtowaniem powinnaś zająć się nauką na jutrzejszy test z transmutacji..

Rosalie Lestrange · Wysłany: Nie 17:10, 23 Mar 2014 Temat postu:

-Bardzo mi przykro, że nim nie jesteś. Jestem pewna, że nie znalazłbyś powodu do narzekań - puściła do niego oczko, wyginając wargi w uśmiechu. - Jestem na niego obkuta ze wszystkich stron. Nie musisz się martwić.

Valerian Lestrange · Wysłany: Nie 17:19, 23 Mar 2014 Temat postu:

- pewna jesteś ? - spytał powoli krocząc w jej kierunku. Jego postawa była iście stoicka ale oczy przypominały raczej kota na polowaniu - wracając do zawodu pedagoga, nie jest to głupi pomysł na przyszłość..ciepła posadka i harem z dziewi...uczennic...- odparł rozbawiony

Rosalie Lestrange · Wysłany: Nie 17:29, 23 Mar 2014 Temat postu:

-Jak najbardziej pewna - w jej głosie zabrzmiała rzadko spotykana stanowczość. Niedawno się tego nauczyła dopiero. Kiedy wspomniał o haremie uczennic skrzywiła się nieznacznie. - Same plusy, Valerianie..

Valerian Lestrange · Wysłany: Nie 17:33, 23 Mar 2014 Temat postu:

- dlatego chyba zacznę się nad tym zastanawiać..- westchnął stając zaraz przed nią - miał bym bliżej by Cię denerwować..- wyszeptał jej do ucha z przelotnym uśmieszkiem. Na zewnątrz była jak z kamienia, ale oczy zdradzały furie, do tego usta zaciśnięte w cienką linię i delikatne rumieńce na policzkach

Rosalie Lestrange · Wysłany: Nie 17:40, 23 Mar 2014 Temat postu:

-Nawet nie marzę o niczym innym - wyszeptała, przygryzając wargę z wiele mówiącym uśmiechem. Mnóstwo energii kosztowało ją kontrolowanie swojego ciała. Nie było jej łatwo stać tak twarzą w twarz z mężczyzną, którego przecież bardzo kochała.

Valerian Lestrange · Wysłany: Nie 17:44, 23 Mar 2014 Temat postu:

- no to jeszcze trochę sobie pomarzysz..- odparł ironicznie i widząc jej minę roześmiał się dźwięcznie - Rosalie Malfoy mina zirytowanego krasnala numer 7..- dodał i uchylił się przed lecącą w jego stronę książką - historią magii?..w mężczyźnie swoich marzeń ?...mogła by być chociaż transmutacja..

Rosalie Lestrange · Wysłany: Nie 17:52, 23 Mar 2014 Temat postu:

Dziewczyna skrzywiła się. Tym razem już całkiem widocznie. W takich chwilach żałowała, że Valerian jest wampirem. W innym przypadku być może ta książka trafiłaby go w głowę albo w brzuch na przykład. - Ciągnie swój do swego. Jeszcze sto lat i będziesz równie antyczny, co ta książka. - Warknęła rozwścieczona.

Valerian Lestrange · Wysłany: Nie 17:58, 23 Mar 2014 Temat postu:

- 100 lat bardzo szybko minie..znajdę sobie wtedy kolejną słodką uczennicę do kolekci..- westchnął zachodząc ją od tyłu i objął ramionami - nie martw się ..będę Cię odwiedzał na cmentarzu - dodał szczerze rozbawiony

Rosalie Lestrange · Wysłany: Nie 18:00, 23 Mar 2014 Temat postu:

Rosalie próbowała wyrwać się z jego objęć, jednak marnie jej to szło. - Przestań Valerian. To wcale nie jest śmieszne.

Valerian Lestrange · Wysłany: Nie 18:06, 23 Mar 2014 Temat postu:

- dla mnie to jest przekomiczne..- odparł puszczając ją w końcu - lubię sobie pożartować..- westchnął

Rosalie Lestrange · Wysłany: Nie 18:08, 23 Mar 2014 Temat postu:

-Doprawdy. Prawie się popłakałam ze śmiechu - warknęła, nie obracając się w jego stronę.

Valerian Lestrange · Wysłany: Nie 18:15, 23 Mar 2014 Temat postu:

- prawie?..jak chcesz mogę kontynuować..- westchnął siadając na łóżku i opierając się plecami o kolumnę. Jego wzrok odnalazł w pościeli miękką w dotyku, flanelową piżamkę w odcieniu pudrowego różu - o matko..