www.starozytnyhogwart.fora.pl

Lucjusz i Narcyza Malfoy

Psiarnia była budynkiem przypominającym drogą stodołę. Cała wykonana z drewna, silny dach, widać było komin i słomę oraz płot, w zasadzie wysokie ogrodzenie. Psy miały wybieg około 3 hektarów.

Kiedy zobaczyły Lucjusza rozgorzała wrzawa.

Lucjusz uśmiechnął się widząc kilkanaście psów merdających ogonami. Można było zauważyć trzy naprawdę stare ale zadbane psy. I kilka podrostków. Reszta była w sile wieku. Kiedy Lucjusz otworzył bramę pierwszy skoczył na niego jeden z pary ulubionych psów. Stanął na tylnych łapach i liznął go po twarzy. Tym czasem kilka zajęło się wąchaniem Jamesa

Alex Howlett

James zasmiał się głaszcząc psy po pyskach i spoglądając na ich roześmiane oczy:- Sa cudowne...-powiedziaqł.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- prawda..ta rasa to wilczarze irlandzkie..te psy..to jedyna dobra rzecz którą pokazał mi ojciec..- westchnął - to jest Merkury..- wskazał na swojego ulubieńca i kazał mu usiąść po czym przedstawił mu kolejno każdego psa i wszedł do środka.

Było tam przytulnie, kilka psów spało w słomie i na legowiskach. W jednym rzędzie stały miski. Widać było że niedawno skończyły jeść
- niedługo pojawią się nowe..- wskazał na jedną z suk leżących na legowisku do której podreptał Merkury - i niedługo też..kilka z nich odejdzie..- westchnął - te psiaki są bardzo dobre

Alex Howlett

-CXieszę się, ze masz pasję, poza Mrocznym Znakiem.....-odparł james klepiąc go po plecach.

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- odczep się chłopcze..- trzepnął go laską po plecach

Alex Howlett

James pomasował sobie plecy i westchnał:- Nie bądź ramolem, Lucjuszu...

Lucjusz i Narcyza Malfoy

- a nie gadam z Tobą..- warknął. Pobawił sie chwilę z Merkurym i patrząc jak aportuje po czym opuścił psiarnie

Alex Howlett

JAmes westchnął i wyszedł z psiarni. Udał sie do ogrodu z powrotem.