www.starozytnyhogwart.fora.pl

Jason Howlett

James westchnał:- Prababcia.... a jaka żwawa..... dobra synu... skmigaj, daj staruszkowi sie rozpakować.....
-jasne tato...-mruknał jason i wybiegl za Bellatriks.

Bellatriks Lestrange

Po jakimś czasie wróciła Bellatriks i opadła na łóżko. Tabletki po woli zaczynały działać i robiła się senna.

Jason Howlett

-Zamierzasz spac zaraz po przyjeździe?-spytał james. Spojrzał na nia i pokrecił głową:- ja ide na plazę...

Bellatriks Lestrange

- zostaniesz dziadkiem James..- wyszeptała unosząc głowę i spoglądając na niego - wzięłam za dużo tych tabletek..- mruknęła po chwili - żałuje że nie zabrałam Valeriana..- westchnęła - wiele przeżyłam a tak na prawdę niczego się nie nauczyłam..porzuciłam miłość dla wyrachowania i splendoru..swoje najlepsze lata oddałam wariatowi, a kiedy powoli mogłabym odchodzić na tamten świat..zaczynam wszystko od nowa..- spojrzała mu w oczy. Po chwili dopiero zrozumiała co powiedziała na głos - no prosze..tabletki działające jak Veritaserum..- uśmiechnęła się do niego wstając i idąc chwiejnym krokiem w jego stronę - jeśli dasz mi chwilę..to pójdę z Tobą..- wyszeptała mu do ucha opierając się o niego

Jason Howlett

-Moim zdaniem przesadzasz..-odparł james obejmując ją:- Zawsze jest czas na nowy poczatek.... chociaż nawet ja w to nie wierzyłem.... przebieraj sie.... szybko..-szepnał.

Bellatriks Lestrange

- ok ok..- mruknęła odsuwając się i napiła się wody. Nie pomogło to jednak dlatego stanęła pod prysznicem i puściła na siebie lodowatą wodę. Oczywiście towarzyszył temu pisk, ale przynajmniej pozbyła się uczucia senności. wyszła z łazienki na boso z lepiącą się do niej sukienką i rozpuszczonymi włosami, które pod ciężarem wody wyprostowały się nieco. Rozbawiona podeszła do szafy. Bez krępacji zrzuciła z siebie ubranie i bieliznę, założyła czerwone bikini i białą tunikę z lnu. Związała włosy i założyła okulary przeciwsłoneczne - gotowa? - uśmiechnęła się czarująco

Jason Howlett

james westchnał:- No to rozumiem...-spojrzał na nia cule i ałożył okulary preciwsłoneczne. Rozpiał swoja koszule całkowicie, żeby widac było jego klatke piersiowa, wichrzył sobie włosy i wyciągnął rekę:- idziemy?

Bellatriks Lestrange

Bella podała mu dłoń zabierając jeszcze ręcznik ze sobą

Jason Howlett

James swoj recznik miał zarzucony na ramię. Oboje zbiegli szybko na plażę, smiejąc się do siebie.

Jason Howlett

--------------------------------------------------------
James wszedł trzymając Bellatriks na rekach, po czym lekko opuścił ją na łóżko i położył się obok niej.

Bellatriks Lestrange

- nie wiem jak będzie lepiej..każdy układa sobie sam plan wycieczek..czy zwiedzamy wszyscy razem..czy jak? - spojrzała na niego po czym spojrzała na zegarek - niedługo wracamy na plażę..trzeba się zacząć szykować..- oznajmiła wpatrując się w niego

Jason Howlett

-wiem..-odparł beztrosko:- Niektóre wycieczki mozemy robic razem, a jak ktos woli robić je we dwojke lub samemu, to czemu nie?-pogłaskał ją po policzku.

Bellatriks Lestrange

- no to dobry pomysł...- przyznała mu rację. Kiedy James pogłaskał ją po policzku od razu przypomniała sobie Rudolpha. Bezwiednie odsunęła się nieco.

Jason Howlett

-Wszystko w porzadku?-spytał. Przysunał sie do niej.

Bellatriks Lestrange

- tak..- uśmiechnęła się - kiedy dotykasz mnie w ten sposób z kimś mi się kojarzysz..- westchnęła - to wszystko - pocałowała go w czoło - to co..szykujemy się?