www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

- jeszcze nie wiem..- wyszeptała po dłuższej chwili milczenia. Po chwili otworzyła lekko oczy i spojrzała na Eve. Przywołała ją do siebie ledwie widocznym gestem ręki
- możesz...sobie pogratulować...wpiszę Cię na listę osób..które zagwarantowały mi to i owo..
- ja nie chciałam..- Eve padła przed łóżkiem na kolana i chwyciła Bellę delikatnie za rękę
- oj przestań..nie jestem ..na łożu śmierci..- wyszeptała i znów zamilkła

Eve ucałowała ją w czoło i usiadła w nogach łóżka obok Valeriana który w między czasie zasnął.

Alex Howlett

James spojrzał na Bellatriks:- Niexle nas wystraszyłas...-spojrzał jej w oczy.

Bellatriks Lestrange

- daruj sobie..- mruknęła i zamknęła oczy

Alex Howlett

James zerknał na nią. Po chwili wział koc i okrył Valeriana oraz Eve. Po chwili wyskoczył przez okno.

Bellatriks Lestrange

Po jakimś czasie weszła do niej Narcyza. Eve i Valerian spali. Zbadała siostrę i nakazała jej leżeć po czym wyszła po eliksiry.

Bellatriks upewniła się że dzieci śpią po czym krzywiąc się niezmiernie podniosła się do pozycji siedzącej. Wzięła kilka głęboki wdechów i poczuła silny ból w boku "pewnie żebra" pomyślała i wstała z łóżka, z trudem podeszła do lustra i przyjrzała się sobie
- o wielki Slytherinie..- mruknęła do siebie przyglądając się swojemu odpiciu - makabra..- miała rozcięty łuk brwiowy i kilka zadrapań, podniosła bluzkę do góry a jej oczom ukazało się całe skupisko żółtofioletowych siniaków sięgających aż do miednicy - jestem już na to stara..- syknęła do siebie i wykończona opadła na fotel, sięgnęła po papierosa i zapaliła

Alex Howlett

Po chili przyszedł Valerian:- jak sie czujesz? słyszałem, ze mała Eve dała Ci popalic...-westchął staruszek smiejąc sie cicho.

Bellatriks Lestrange

Bella podciągnęła bluzkę i ukazała mu obrażenia - liczę na to że Narcyza mnie poskłada..- westchnęła - mam problemy z chodzeniem..kazali mi leżeć..jak ja mam się rozruszać skoro cały czas leżę i nic nie robię - warknęła kończąc palić - te dzieciaki muszą zacząć nad sobą panować..- odpowiedziała podnosząc się i idąc powoli w jego kierunku - coś czuję że pożyczę laskę od Lucjusza- powiedziała pół żartem pół serio i stanęła czując że zaczyna jej się kręcić w głowie. Wstrzymała Valeriana ręką i szła dalej

Alex Howlett

Valerian odparł:- Minałem sie z Twoim facetem... cos sie stało?

Bellatriks Lestrange

- z jakim facetem? - spytała dochodząc do niego i opierając się o jego tors - czuje się jak zupełna emerytka - odetchnęła głęboko i zaraz się skrzywiła

Alex Howlett

-Z Jamesem..-odparł Valerian:- A co ja mam powiedziec? Zapuściłas sie..-rozesmiał sie głosno:- O co sie pokłóciliście?

Bellatriks Lestrange

- pokłóciliśmy?..nic nie pamiętam..- spojrzała na niego głupio - skomentował mój stan a ja powiedziałam tylko by sobie darował..czasami go nie rozumiem - odpowiedziała odchodząc od niego. Po chwili straciła władzę w nogach i upadła czemu towarzyszył śmiech
- nie no robi się coraz ciekawiej..- spojrzała na niego rozbawiona

Alex Howlett

Valerian podszedł chcac pomóc jej wstać:- No taak... może myslał, ze jestes obrazona, z powodu zazdrości do gabriela...-usmiechnał sie poczciwie przypominajac teraz ulubionego dziadka, który siadał w bujanym fotelu z fajka i książka i czytał dzieciom bajki.

Bellatriks Lestrange

- spadaj na drzewo..- mruknęła korzystając z jego pomocy i przytuliła się do niego - mój Valerian..- westchnęła - porozmawiaj z Suniv..na prawdę zaczyna strzykać Ci w kościach..- spojrzała na niego rozbawiona

- Bella..- syknęła NArcyza - czemu Ty nie leżysz..uparta jak baran..- spojrzała na nią surowo i położyła eliksiry na stoliku - kładź się..
- dobrze mamo..- westchnęła wciąż rozbawiona Bella

Alex Howlett

Valerian odparł:-Dobrze mi.. przynajmniej wiedza, kto idzie..-usmiechnał sie i ruszył do drzwi. W drzwiach stał James. Mineli sie z lekkimi usmiechami, a James wszedł do pokoju:- jak zwykle... sluchanie lekarzy to za dużo...

Bellatriks Lestrange

- ale jesteście upierdliwi..- mruknęła kładąc się wygodnie

Narcyza trzepnęła ją po głowie i podwinęła jej bluzkę do głowy.

W tym samym czasie obudziła się Eve i otworzyła szeroko oczy widząc siniaki
- o jezu...- wyszeptała

Bella spojrzała na nią - spokojnie..to nic..- uspokoiła ją Bellatriks - ale czeka cię solidny trening..- ostrzegła i ułożyła głowę na poduszkach

- poczujesz zimno..- oznajmiła chwytając słoiczek z maścią i zaczęła smarować jej siniaki po kilkunastu sekundach z zimna Bella nie czuła nic od szyi do bioder
- długo jeszcze..?
- nie narzekaj bo Cię tak zostawię