Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Plaża nad Morzem Czerwonym
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Nilu / Posiadłość nad Nilem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:08, 17 Lis 2014    Temat postu: Plaża nad Morzem Czerwonym

Była to rozległa plaża położona w sąsiedztwie posiadłości. Właściwie wstęp na tą cześć plaży, mieli tylko mieszkańcy domu. Przez pierwszy dzień, praktycznie nikt nie wychodził z domu, przez zmęczenie spowodowane ciągłymi podróżami, co skutkowało również marudzenie dzieci. Drugiego dnia zorganizowano wspólne śniadanie, a wieczorem rodzinną kolację w ogrodzie, który przypominał cudowną oazę. W kolejnych dniach członkowie rodziny zaczynali organizować sobie wycieczki w różne zakątki w mniejszym lub większym gronie. Takie dni zaliczały się do bardziej aktywnych, gdzie rodzina wybywała praktycznie na cały dzień. Były też dni bardziej leniwe, kiedy to temperatura dawała się wszystkim we znaki i nikt nie miał ochoty na dalsze eskapady. W taki właśnie dzień Malfoy'owie wybrali się na pobliską plażę. Byli wszyscy oprócz Anastazji, która zajęta była oczywiście Alisterem.

Jako, że ani Lucjusz, ani Narcyza nie przepadali za nadmiernym słońcem, zajęli miejsce pod na leżakach pod baldachimem. W półcieniu znajdował się również odpowiednio duży kojec, który pomieścił zarówno bliźniaki jak i Louise. Dzieci miały odbywały właśnie poobiednią drzemkę. Państwo Malfoy popijali schłodzone drinki i obserwowali swoją rodzinę biegającą po plaży.

Nate i Scorpius wpadli na cudowny pomysł oblania wodą opalającej się Rose i właśnie uciekali przed starszą siostrą. Sophie i Tom natomiast bawili się w berka wodnego razem z Draconem i Lilianą. W końcu cała czwórka wykończona wyszła na brzeg i legła w piasku śmiejąc się do rozpuku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:18, 17 Lis 2014    Temat postu:

Rosalie potrzebowała chwili odpoczynku i wytchnienia od swoich niedawnych zmartwień. Sprawa z Valerianem była wciąż nierozwiązana, a ona, kierując się słowami Bellatriks, postanowiła zająć się tym sama i nie obarczać rozmowami na ten temat innych. Dzień upływał jej radośnie, dopóki dwóch małych potworów nie wylało na niej kubłów zimnej wody. Z ręcznika zerwała się błyskawicznie, a że była w doskonałej formie, stąd też nie miała zbytnich problemów z dogonieniem ich. Po dłuższej gonitwie w końcu machnęła dłonią, a chłopców poderwało i z impetem wpadli do wody. Po plaży rozległ się pełen triumfu śmiech.

-Czuję się za stara na takie zabawy - westchnęła wycieńczona Liliana. Tom, jak to młodszy brat, nie miał dla niej litości i kobieta kilka razy znalazła się pod wodą, przytrzymywana przez jego silne ramiona. Chwilę później rzucała się na niego razem z Sophie i nawet udało im się dorwać chłopaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:35, 17 Lis 2014    Temat postu:

- nie jesteś stara kochanie..- odparł Draco odgarniając jej mokre włosy z twarzy - po prostu nie jesteś w formie..trochę biegania w okół naszej posiadłości i kondycja wróci do normy..- dodał po czym uchylił się przed jej ciosem

Sophie zachichotała widząc zachowanie rodziców. Uśmiechnęła się do Toma, ucałowała go delikatnie po czym pobiegła zobaczyć co z dziećmi. Przebiegając obok Lucjusza i Narcyzy nie mogła sobie odmówić przytulenia się i tym samym pomoczenia babci co poskutkowało wieloma wyzwiskami

- kochanie..ja nie wiedziałem, że znasz takie słowa..- wtrącił rozbawiony Lucjusz

- nauczyłam się..od Belli..- dodała z czarującym uśmiechem i wgramoliła się mężowi na kolana by i on poczuł na sobie piasek i morską wodę

- dziękuje kochanie..na to właśnie liczyłem..- westchnął ironicznie

Sophie zachichotała i nachyliła się do Louise, która właśnie otwierała oczka. Była najspokojniejsza z całej trójki mimo upływającego czasu.
-śpij kochanie..- szepnęła dziewczyna widząc, że mała jest jeszcze zaspana. Pogłaskała ją po główce. Gdy półroczna dziewczynka poczuła obecność matki znów odpłynęła w krainę snu. Za to Roczne bliźniaki rozbudziły się już na dobre. Sophie wyciągnęła Isabelle, a później brata. jej siostra śmiało stawiała już kroki, Anthony natomiast wolał przebywać na rękach, chociaż ostatnio poczynił większe postępy i co raz częściej miał ochotę na samodzielne eskapady. Dziewczyna doprowadziła rodzeństwo do rodziców. Widząc, że Lucjusz i Narcyza utonęli w swoich objęciach zrobiła to w ekspresowym tempie. Anthonego wręczyła Lilianie,a Isebelle pozwoliła na pociągnięcie się w stronę wody.

Scorpius i Nate wynurzyli się na powierzchnie i oboje spojrzeli na siebie sugestywnie po czym zaczęli płynąć do brzegu. Jak tylko się na nim znaleźli, dopadli Rosalie. Scorpius chwycił siostrę za ręce, a Nate za nogi i zaczęli ją nieść w stronę morza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:50, 17 Lis 2014    Temat postu:

-Chcesz spać w salonie? - spytała, mrużąc przy tym oczy i wbijając mu palec w żebra. Uwielbiała przekomarzać się z Draconem. - Jestem w doskonałej formie. - spojrzała znacząco na swoje ciało, które już dawno wróciło do starego albo i nawet lepszego stanu. Odkąd dostała od Dracona szczeniaka, codziennie brała obydwa psy na długie, poranne spacery, a potem swoją suczkę na jeszcze dłuższą przejażdżkę konną.

Isabelle naprawdę ucieszyła się na widok siostry i momentalnie zaczęła wyciągać rączki w jej stronę. Była naprawdę ruchliwym dzieckiem. jej bose nóżki grzęzły w piasku, a mimo to niestrudzenie parła do przodu.

Liliana usadziła Anthony'ego pomiędzy nimi. Tarł on piąstkami zaspane jeszcze oczęta. Do było dużo nowych wrażeń dla takich maluchów jak oni. - Nie wyspałeś się kochanie? - zapytała, łaskocząc go po brzuszku, na co zareagował wesołym śmiechem.

-Nie! Nie chcecie tego zrobić! - Rosalie próbowała wyrwać się z uścisku braci, którzy mimo czterech lat różnicy, zaczęli już ją przerastać i przy okazji byli o wiele silniejsi. - Nasypię wam piasku do łóżka! Albo.. Zmienię kolor włosów.. Będziecie tego żałować!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:20, 17 Lis 2014    Temat postu:

- ja tam zawsze zastanawiałem się jak jest mi w błękicie..a jeśli mi się spodoba to mianuję Cię moją nadworną fryzjerką..- westchnął rozbawiony Scorpius po chwili Rose została wrzucona do wody, a bracia śmiejąc się pobiegli po coś do picia pod baldachim gdzie ustawiono dzban wody i oranżady, które dzięki zaklęciom były odpowiednio chłodne przez cały czas. Większość rodziny przyzwyczajona była do obsługi, więc byli zadowoleni, że jest ona i tutaj. Widząc nadbiegających chłopców Narcyza wróciła na swój leżak, a Lucjusz zamówił kolejne drinki również dla Dracona i Liliany
- babciu..szminka..- zwrócił jej uwagę nieco rozbawiony Scorpius. Uwielbiał doskonałą prezencję swoich dziadków i dzięki zadowoleniu rodziny, można ich było zobaczyć razem w różnych sytuacjach co raz częściej. Ojciec opowiadał mu kiedyś, że gdy był w ich wieku to jedyny pocałunek rodziców, który widział następował wtedy gdy Lucjusz wychodził do pracy i całował swoją żonę w policzek lub w rękę.

Lucjusz słysząc słowa wnuka zachichotał i spojrzał na żonę
- kochanie..rozmazałaś się..- zawtórował Scorpiusowi
- a Ty pokolorowałeś..- odparła złośliwie kobieta
- poczekaj..zaraz coś zaradzimy..- odparł z mściwym uśmiechem. W oka mgnieniu przerzucił sobie żonę przez plecy i mimo jej pisków i obelg rzucanych pod jego adresem wmaszerował z nią prosto do morza.

Sophie chwilę popluskała się z Isabelle. Dziewczynka ewidentnie polubiła wodę. Widząc nadchodzącego dziadka zdecydowała się usunąć z linii ognia i zabrała zadowoloną siostrę z powrotem do rodziców
- niedługo sama będzie pływać..- odparła siadając na kocu i oparła się o Toma

- podejrzewam, że aż tak szybko to nie nastąpi..- westchnął rozbawiony Draco i wytarł córkę - chyba wystarczy tego słońca na dzisiaj..- chwycił ją na ręce i pomógł wstać Lilianie z Anthonym - posiedźmy w cieniu..- zaproponował wskazując miejsce, w którym siedzieli jego rodzice - szybko do nas nie wrócą..- dodał rozbawiony. Kiedy dotarł pod baldachim posadził córkę na przygotowanym wcześniej kocu, na którym znajdowało się pełno zabawek - trzeba przyznać, że bardzo ładnie to wszystko zorganizowane..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 1:46, 17 Lis 2014    Temat postu:

Rosalie, kiedy wynurzyła się z wody, nijak nie przypominała siebie. Włosy przylepiły jej się do twarzy, a grymas na jej twarzy nie pasował do uroczej dziewczyny, którą oczywiście była. Zanurzyła się na moment i po chwili wyszła z wody już w lepszym stanie. Miała ochotę położyć się z powrotem na swoim ręczniku, ale niestety był on cały mokry, dlatego zrezygnowana usiadła na ręczniku koło braci. Kiedy służąca podawała Scorpiusowi szklankę z lemoniadą, dziewczyna prędzej wyciągnęła po nią rękę, posyłając mu przy tym wredny uśmiech. W tak gorący dzień była spełnieniem marzeń, więc wypiła ją duszkiem.

Policzki Isabelle były zaróżowione z radości. Kiedy Sophie niosła ją do rodziców próbowała się jej wyrwać i pójść sama. Z jej buzi wydobywały się radosne okrzyki, a raz po raz dało się słyszeć słowa "mama" i "tata", które to nie tak dawno dziewczynka nauczyła się wypowiadać i teraz korzystała z tego przy każdej okazji. Liliana spojrzała na nią rozczulona. Isabelle była jej oczkiem w głowie. Kiedy przenieśli się na koc, zarówno Is jak i Tony zaczęli rozmawiać ze sobą w swoim języku. Dziewczynka wymachiwała rączkami, a brat patrzył na nią, od czasu do czasu się śmiejąc.

-Cieszę się, że jest ich dwójka. Gdyby było tylko jedno, byłoby smutno, nie sądzisz? - Liliana spojrzała na męża.

Thomas w tym czasie objął Sophie ramieniem. Mimo upływu dni, nadal nie mógł uwierzyć, że są krok bliżej do stania się rodziną. - Nie myślisz, że powinniśmy pomyśleć o towarzyszu dla Louise? - zapytał, a widząc jej spojrzenie momentalnie dodał. - Oczywiście mam na myśli zaraz po ślubie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 1:59, 17 Lis 2014    Temat postu:

- oczywiście kochanie..mogłaby ich być nawet trójka..- odparł żonie rozbawiony Draco i spojrzał z czułością na żonę - rodzisz piękne dzieci..- wyznał z anielskim uśmiechem i spojrzał rozbawiony na rodziców - wiesz..ostatnio zaczynam czuć się starzej od nich..cały czas zachowują się jak małżeństwo podczas miesiąca miodowego..- zauważył przechylają lekko głowę, po chwili przeniósł wzrok na dzieci zajęte zabawą i wnuczkę śpiącą w kojcu - tym bardziej się tak czuje..bo jestem dziadkiem..

Sophie była zaskoczona słowami Toma - wiesz..kochanie..nie spodziewałam się tego pytania w najbliższej przyszłości..- odparła rozbawiona - chciałabym by Louise miała rodzeństwo..ale nie wiem czy nie wolałabym z tym trochę poczekać..nie sądzisz, że powinnam też pomyśleć o swojej przyszłości..? - spojrzała na niego uważnie - Louise jest spokojna..ale w miarę upływu czasu będzie wymagała więcej zainteresowania, a z dwojgiem dzieci mogę zapomnieć o jakiejkolwiek karierze przez kolejne kilka lat..

- a wypij sobie Rose..na zdrowie..- westchnął rozbawiony Scorpius i nie mogąc się oprzeć potargał jej włosy - wiesz..tak wyglądasz lepiej..jak myślisz Nate..Valerianowi by się spodobało..?..może znowu zaczęłaby spędzać noce gdzie indziej..- poruszył zabawnie brwiami - serio Rose..pomyśl o zmianie wyglądu..może go nie pociągasz..- dodał bawiąc się w najlepsze

- Scorpius..wystarczy..- wtrącił Draco. Jego syn był co prawda młodszy od Rose, ale skłonność do docinków odziedziczył po nim i po Lucjuszu. Nie miał jeszcze wyczucia, więc jego słowa często mogły zranić innych - zaciągnij swoje jestestwo i z Twojego brata z powrotem do wody..od tej oranżady brzuchy wam wybzdęło..

- co?..w cale nie..- odparł zaraz młody Malfoy, który tak jak wszyscy z tej rodziny, był przewrażliwiony na punkcie swojego wyglądu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 2:18, 17 Lis 2014    Temat postu:

-I chyba do teraz walczyłabym z resztkami po nich - roześmiała się. Uwielbiała swoje dzieci, dlatego wieść o ciąży przyjęła z radością. Skoro mieli do tego warunki, to czemu mieliby sobie odmówić gromadkę dzieci. Z uśmiechem na ustach patrzyła na bawiące się bliźniaki, które były niezwykle do siebie przywiązane. Jeśli Anthony zbyt długo nie widział Isabelle to płakał i to samo tyczyło się siostry. - Wiesz..dziadku.. chyba mam sposób, żeby Cię rozruszać.. - posłała mu znaczące, przeciągłe spojrzenie.

Chłopak bez problemu ukrył niezadowolenie na dźwięk słów Sophie. - Oczywiście kochanie masz rację. Nie mogę wymagać, żebyś poświęciła się w zupełności obowiązkom domowym i rodzeniem mi kolejnych dzieci. Tym bardziej, że sam cały czas.. w pewien sposób się rozwijam i czemu miałbym wymagać czegoś innego od Ciebie? - spojrzał na nią z lekkim uśmiechem. - Po prostu pomyślałem, że nie chciałbym, żeby Louise wychowywała się sama, kiedy już się wyprowadzimy.

Dziewczyna zmrużyła niebezpiecznie szkliste lekko oczy. Przez dobrą zabawę zapomniała na chwilę o stosunkach między nią, a Valerianem. - Przesadziłeś teraz - syknęła, zupełnie tracąc humor do żartów. - Bardzo Was przepraszam, ale pójdę się przejść - podniosła się z koca i po drodze zakładając kapelusz na mokre jeszcze włosy ruszyła wzdłuż morza. Potrzebowała chwili, żeby się uspokoić i nie psuć swoimi humorami innym dnia.

-Chodź Scorpius.. - Nate pociągnął brata za rękę, widząc coraz groźniejsze spojrzenie ojca. Kiedy odeszli już spory kawałek szepnął do niego. - Uważam, że jest przewrażliwiona. A włosy by jej można było przerobić.. - uśmiechnął się złośliwie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:24, 17 Lis 2014    Temat postu:

- Liliano..myślę, że powinnaś z nią porozmawiać..popilnuje dzieci..- obiecał widząc jak spogląda na najmłodsze pociechy - a Scorpius oczywiście otrzyma odpowiednie wynagrodzenie za swój język..- dodał i przeniósł wzrok na Rose, która prawie biegła

Sophie słuchała Toma uważnie po czym spojrzała na niego zdziwiona jeszcze bardziej - wyprowadzimy ?..- powtórzyła by zyskać pewność odnośnie tego co powiedział


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:08, 17 Lis 2014    Temat postu:

-No chyba, że chcesz mieszkać w Malfoys' Manor, ale pomyślałem, że fajnie byłoby mieć swój dom. Taki zupełnie swój.. - spojrzał na nią z zaciekawieniem. Miał nadzieję, że ucieszy ją ten pomysł.

Liliana jeszcze raz rzuciła okiem na dzieci i wstała z koca idąc szybkim krokiem za córką.

-Rose.. poczekaj.. - krzyknęła. Dziewczyna zatrzymała się w miejscu, ale nie odwróciła w jej stronę. Musiała najpierw opanować cisnące się jej na oczy łzy.

-Co się stało? Czemu jesteś taka smutna? - Liliana uświadomiła sobie, że tak naprawdę nie wie, co się dzieje w życiu córki.

-I tak nie chcesz o tym słuchać. Nie lubisz, kiedy mówię o Valerianie. Mimo tego, że to już półtora roku, nadal uważasz, że to tylko zauroczenie i że mi przejdzie, ale nie przechodzi. Kocham go mamo i nie chcę nikogo innego. Nawet.. nawet jeśli Valerian jest, jaki jest, to chce dla mnie jak najlepiej.. - zaczęła z ledwością panując nad płaczem.

-Kochanie.. pokłóciliście się?

-O Isabelle. On bardzo nie lubi dzieci, a ja je kocham. Potem wyszedł i wrócił i wtedy ciotka Bellatriks powiedziała mu, że będzie musiał mieć męskiego potomka. I od wtedy go nie widziałam..

-Wiesz, że chcę dla Ciebie jak najlepiej? I to, że jestem tak wrogo nastawiona, to tylko dlatego, że uważam, że jestem zbyt delikatna na życie.. wampira, którym będziesz musiała się stać. Ciężko mi.. przyjąć do wiadomości, że potrafisz podejmować właściwe decyzje.

-Co z tego mamo, skoro z Valerianem nic nie jest pewne? Skoro cały czas bawi się ze mną w te swoje gierki.. - kilka łez spłynęło jej po policzku. Liliana natychmiast otarła je palcem.

-Kochanie.. on.. on wydaje się być sam zaskoczony tym, że to co do Ciebie czuje jest tak silne. Przecież sama wiesz, że jest najbardziej wampirzy ze wszystkich znanych Ci wampirów. Sam musi sobie poradzić z tą sytuacją..

-Mam nadzieję, że masz rację. Wracaj do taty.. zaraz do Was wrócę.. - uścisnęła jej dłoń i uśmiechnęła się lekko. Miała nadzieję, że w końcu skończą się ich kłótnie na ten temat.

Liliana spojrzała jeszcze raz na córkę, by się upewnić, czy już wszystko dobrze. Potem odwróciła się i wróciła do miejsca, gdzie spędzali popołudnie. Obiecała sobie, że przestanie naciskać na Rosalie pod tym względem.

-Draco.. jeśli jeszcze raz zacznę narzekać na jej związek, to zrób mi coś, żebym przestała.. - spojrzała na męża prosząco. Chwilę później dołączyła do nich Rosalie. Na jej twarzy nie było ani śladu po wcześniejszym smutku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 3:23, 17 Lis 2014    Temat postu:

- obiecuję, że skutecznie zamknę Ci usta..- odparł Draco rozbawiony po czym uśmiechnął się do córki - jak chcesz możesz wpuścić do łóżka brata jakieś obślizgłe..coś..- dokończył z wymownym uśmiechem po czym roześmiał się widząc swoje kuzynostwo. W ich stronę podążał Valerian i Suniv. Oboje zbyt elegancko ubrani jeśli o plażę chodziło, oboje mieli przeciwsłoneczne okulary. Dodatkowo Valerian prowadził swoją siostrę pod ramię trzymając nad jej głową specjalną parasolkę, która odsłaniała jej skórę od światła. Kiedy Suniv znalazła się w pobliżu baldachimu od razu skryła się w jego najdalszym koncie
- mam dość..- zaczęła zrozpaczona i zaczęła ściągać długie aksamitne rękawiczki - to słońce..wykańcza mnie..- dodała siadając na leżaku, który podsunął jej Valerian

- oj daj spokój..wyglądasz kwitnąco..- odparł Draco uspokajając go
- możliwe..zgodziła się Suniv..jednakże..

- czujesz się jak suszony daktyl..- wtrącił Valerian zapalając papierosa i spojrzał na horyzont

- no chyba sobie żartujesz!..- wampirzyca podniosła się z miejsca - tu są dzieci..!..chcesz palić? to wynocha na słońce..i spal się tam !..- wypchnęła brata i zadowolona rozsiadła się na wcześniej zajmowanym leżaku - więcej cienia dla mnie..- dodała z czarującym uśmiechem


Valerian przemilczał całą to sytuację. Znowu..dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:32, 17 Lis 2014    Temat postu:

-O to mi chodziło.. - Liliana pocałowała go w usta.

-I obiecujesz, że przymkniesz na to oko? - spojrzała badawczo na ojca. W jej głowie już się zaczął rodzić bardzo zły pomysł.

Kiedy Isabelle zobaczyła swojego ulubieńca w postaci Valeriana, podniosła się z kocyka i zaczęła iść w jego stronę.

-Mamo, weź ją. Valerian nie odwzajemnia tej miłości - Liliana podniosła się z koca i złapała córkę, zanim ta doszła do wampira. Dziewczynka wygięła ustka w podkówkę, ale nie płakała. Położona koło Anthony'ego wróciła do zabawy.

-Co Was do nas sprowadza w tak nieprzyjazną pogodę? - zagadnęła Suniv Liliana.

Rosalie natomiast, ułożona wygodnie na leżaku i w okularach przeciwsłonecznych udawała, że całkowicie pochłonęła ją lektura.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 3:42, 17 Lis 2014    Temat postu:

- Vald zapadł się pod ziemię, Anna spędza czas z rodziną, Will zajęty jest Bellą..po za tym z wzajemnością..nudzimy się..- wyjaśniła kobieta rozkoszując się cieniem - no co za śliczna dziewczynka nam rośnie..- puściła oczko do Isabelle

Jak tylko wampir skończył papierosa wrócił pod jedwabie i usadowił się obok siostry. Rose zajęta była lekturą, wampir badawczo obserwował każdy ruch dzieci. Suniv obserwowała Valeriana i Rose, podobnie jak Draco. Zapanowała długa, gęsta cisza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 3:54, 17 Lis 2014    Temat postu:

Isabelle, jakby rozumiejąc o czym mówi, obdarzyła ją jednym ze swoich najpiękniejszych uśmiechów. Liliana bacznie ich obserwowała, bo korzystając z nieuwagi rodziców, już dwa razy szli w stronę morza.

Kiedy cisza stawała się coraz dłuższa i dłuższa, Rosalie w końcu podniosła głowę, łapiąc spojrzenia Suniv i rodziców. - Coś się stało? - zapytała nieco zdziwiona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valerian Lestrange
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore


Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 1107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:47, 17 Lis 2014    Temat postu:

- skądże kochanie..- odparła Suniv z czarującym uśmiechem - wprowadzisz się do nas w trakcie studiów czy dopiero po ich zakończeniu ? - spytała wampirzyca beztrosko

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Dolina Nilu / Posiadłość nad Nilem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin