www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange

Kobiety i pozostałej czwórki nie było w posiadłości przez jakieś trzy godziny. Kiedy wrócili do posiadłości zaczynało już świtać. Bellatriks dobre kilka minut zastanawiała się czy bawić się we wchodzenie oknem, ale ostatecznie zrezygnowała z tego pomysłu i weszła normalnie drzwiami. Uchyliła je i rozejrzała się po pokoju. Nigdzie nie było śladu Jamesa to też wsunęła się do środka i ruszyła w stronę łazienki.

James Howlett

-A dokąd to się wybierasz teraz, co?-spytał James wychodząc z kąta, gdzie siedział w jej ulubionym fotelu:- Podobno szłaś do łazienki...-powiedział stając przed Nią z założonymi rękoma:- Więc?

Bellatriks Lestrange

- noo..trochę mi zeszło..- odparła zatrzymując się po czym posłała mu czarujący uśmiech - skończył się mój ulubiony olejek do kąpieli, więc..postanowiłam udać się po niego, a nie chcąc Ci przeszkadzać wyszłam oknem..niestety kiedy wracałam olejek stłukł się...- oczywiście wiedziała, że James jej nie wierzy, ale postanowiła dodać nieco humoru tej sytuacji. Widząc jego spojrzenie skrzyżowała ramiona - dobra..byłam na kawie z Lucillą..- dodała pół żartem pół serio

James Howlett

-Lucillą? Mówisz o Matce Wilków?-spojrzał na Nią poważnie:- Polazłaś na tajne spotkanie z Alexem i Suniv..... z Radą Wilków, wbrew temu, że wyznaczyli, ze chcą widzieć tylko Alexa? Vlad wszystko wyśpiewał, uznał to za zabawne....-James prawie się uśmiechnął, ale trzymał poważną minę:- Mówisz mi, że idziesz się wykąpać, i znikasz na 3 godziny.... Chcesz coś dodać?-dodał surowym tonem spoglądajac na Nią twardo

Bellatriks Lestrange

- może...- dodała podchodząc bliżej i oparła się o niego, a swoją brodę ułożyła na jego torsie i spojrzała mu w oczy - może tylko to, że się stęskniłam..po za tym..- zaczęła z ochotą - ona wygląda na zrównoważoną kobietę, Twój tatuś Wendigo wygląda jak weteran wojenny i ma tiki nerwowe a Cornelius przypomina trochę Vlada..ogólnie taki dobry wujek..no co...Gabriel też został wezwany, a nie chciałam by Suniv była tam sama..po za tym..Ty wiesz jakie ja runy tam znalazłam ?! - spojrzała na niego jakby odkryła tajemnicę stulecia

James Howlett

-To są Nasi Pierwotni, nie wątpię, ze znalazłąś coś odkrywczego...-odparł James:- Stęskniłaś się... ale nie byłaś na tyle miła i kochana, żeby dać mi znać, że wychodzisz na tajne spotkanie. na.którym.Ciebie.być.nie.powinno i zostawiasz mnie samego zastanawiającego się, gdzie i dlaczego mi zniknęłaś...-spoglądał na Nią naciskając niektóre słowa:- Nie wierze Ci, że się stęskniłaś...-burknął dodatkowo:- Nie zamierzam tego tak zostawić..

Bellatriks Lestrange

- dlaczego nie powinno mnie być..ja lubię tajne spotkania..- burknęła i widowiskowo tupnęła nogą.- wiesz..to były najdłuższe moje 3 godziny życia bez Ciebie..- mruknęła i naskoczyła na niego tak samo jak poprzedniego ranka. Skrzyżowała mocno kostki obejmując go tym samym nogami w pasie, a ręce splotła na jego karku

James Howlett

James spojrzał na Nią:- Nie próbuj się wymigać.... Zostawiłaś mnie i jestem na Ciebie zły..... i co chcesz z tym zrobić?-spytał czując, jak kobieta przylega do Niego mocniej. Zwłąszcza napierajac swoją miednicą. Mimowolnie drgnął.

Bellatriks Lestrange

Kiedy drgnął na ustach kobiety pojawił się zwycięski uśmiech
- Ty nie potrafisz być na mnie długo zły..- mruknęła i poruszyła się gwałtownie przez co otarła się o najwrażliwszy punkt jego ciała - po za tym nie zostawiłam Cię..bo przecież wróciłam..potraktuj tą przerwę jako grę wstępną..

James Howlett

-James co prawda znowu drgnął, ale spojrzałna Nią twardo:- Dalej jestem na Ciebie zły... I nie myśl sobie,że miękne... Musiałabys się naprawdę postarać, żeby mnie złamać...-mruknął.:- Ale.... skoro już mnie tak zdenerwowałaś.... Musisz mi to odpokutować...-mruknął jej do ucha jednocześnie ściskając jej pośladki rekoma.

Bellatriks Lestrange

- oh James..Ty nie umiesz karać..- westchnęła rozbawiona i zeskoczyła z niego po czym podeszła do swojego ulubionego fotela. Założyła nogę na nogę i rozpinając mankiety burgundowej, satynowej koszuli spojrzała na niego spod swoich ciężkich powiek - chcesz mi zrobić celibat?..proszę bardzo i tak przyjdziesz do mnie pierwszy, chcesz mnie tu zamknąć..ucieknę..jak Ty chcesz ukarać mnie ? - spytała rozciągając się widowiskowo na fotelu. Czarna ołówkowa spódnica doskonale podkreślała jej krągłości, a kiedy kobieta usiadła podwinęła się nieco ukazując pasek od pończoch. Bellatriks powiodła za spojrzeniem Jamesa na swoje udo - zawsze bardzo lubiłam te małżeńskie kary, jak nie masz pomysłu na pewno Lucjusz Ci jakiś podsunie, jest w tym mistrzem..- mruknęła

James Howlett

James spojrzał na Nią wyraźnie rozbawiony:- Celibat? Moja droga..... mam karać Ciebie, nie mnie.......-podszedł do niej rozpinając koszulę. Pochylił się nad Nią przejeżdżając dłonią po jej udzie:- Twoje zadanie? Przetrwać...-powiedzła jej do ucha i musnął usami jej szyję:- Bez zająknięcia, bez wydziwiania.... i narzekania.
Znienacka złapał Ją w talii i pociągnął do góry, obejmując mocno i sunąc dłonią po jej pośladkach:- Cokolwiek zrobię, bez narzekania... masz przerwać.... Bo zamierzam Cię praktycznie przepołowić...-powiedział jej do ucha:- Zamierzam sprawić, byś nie mogłą rano chodzić....

Bellatriks Lestrange

- no chyba mojego kalectwa byś nie chciał..- spojrzała na niego rozbawiona - wątpisz w moją kondycję..? przypominam Ci, że rozmawiasz z nieuleczalną nimfomanką..- dodała przejeżdżają paznokciami po jego umięśnionym ciele

James Howlett

James roześmiał się:- A ja też mam dużo lepszą formę niż teraz...-powiedział rozpinajac jej bluzkę szybkim ruchem. Złożył pocałunki na jej dekolcie po czym namiętnie Ją pocałował. Jedną jej nogę podniósł i trzymajaąc na wysokości swojego pasa, palcami sięgnął pod udem jej kobiecości, przeeżdżając przez najczulszy punkt.

Bellatriks Lestrange

- chyba niż kiedyś..- dodała rozbawiona - ja mam zawsze dobrą formę..- odparła wyginając się tak bo otrzeć się o niego jeszcze raz - nigd dotąd nie narzekał..- dodała z finezyjnym uśmiechem. Widząc jego minę roześmiała się i pocałowała mocno - wilczek nie może być zły na swoją kocicę..- mruknęła i założyła swoją drugą nogę na jego biodro