Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ogród oliwny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Posiadłość Pod Olimpem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:07, 30 Mar 2011    Temat postu:

Will postał w milczeniu jeszcze chwilę po czym usiadł na motorze przed Bellą. Po chwili już "śmigali" w stronę domu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:09, 07 Lis 2014    Temat postu:

-------------------------------------------------------------------
W dzień ślubu cały gaj był przytrojony w biel i ślubne dekoracje. Na końcu alejki widniał teraz ołtarz na którym wypisane były inskrypcje Łaciną oraz Greką, z poczatków związków małżeńskich.

Belli jeszcze nie było, natomiast powoli ludzi zaczęli się zbierać. Korzystajac z tego, zę Charlotte i Valerian próbują pozbyć się kaca, Alister, w garniturze oraz błękitnym krawacie stał pomiędzy drzewami paląc swobodnie pierwszego porannego papierosa. Kątem oka zauważył idącego z daleka Vlada, który miał na sobie tradycyjną wampirza szatę, koloru szkarłatu. Wampir jednak nie spieszył sie w stronę miejsca zaślubin. Fox usiadł wiec przy jednym z krzeseł oczekujac na resztę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:19, 07 Lis 2014    Temat postu:

Pierwszą z rodziny Malfoy'ów, która znalazła się na miejscu była Rosalie. jej strój i ogólne przygotowanie nie było zbyt wymagające, więc można powiedzieć, że uwinęła się bardzo szybko. Kasztanowe, teraz nieco ciemniejsze od słońca, włosy miała upięte. Przytrzymywała je opaska w kształcie liści laurowych. Sama fryzura była charakterystyczna dla epoki starożytnej Grecji. jej strój też przywodził na myśl tamte czasy. Suknia w kolorze kości słoniowej ze złotą obwódką była spięta na ramionach dwoma spinkami. Spływała ona luźno po jej ciele, gdzie w talii odcinana była delikatnym paskiem, by skończyć się trenem. Biżuterię również dopasowała do stroju, na jej ramieniu znalazła się prosta bransoleta, za to nadgarstek zdobiła delikatna, wysadzana kamieniami bransoletka. Bardzo pasował do niej ten strój.
Obok niej szli jej bracia, którzy znudzeni już czekaniem na resztę postanowili przyjść wcześniej. Obydwoje mieli na sobie eleganckie smokingi, a jedyne, co ich różniło, to kolory muszek.

-Chyba jeszcze trochę sobie poczekamy.. - szepnęła do młodych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:39, 07 Lis 2014    Temat postu:

Za raz po Rose w gaju pojawiła się Sophie z Tomem i Louise. Dziewczyna miała na sobie zwiewną, błękitną suknię o prostym kroju. Nie przepadała za trenami, za to pozwoliła sobie na odkryte plecy. jej włosy były upięte na jednej stronie i tworzyły luźną plecionkę, która opadała jej na ramię. Przed sobą pchała piękny, jasny wózek ze śpiącą Louise, która również była wystrojona na tą okazję, jak tylko niemolwe może być.
- no Rose..do twarzy Ci w bieli..- zażartowała Sophie siadając obok siostry.

Scorpius od razu podszedł do siostrzenicy. Odkąt tylko się urodziła nie odstępował jej na krok. Był bardzo nią zaciekawiony, tak samo jak młodszym rodzeństwem.

Chwilę później miejsca zajęli Eve z Gabirelem i dziećmi. Gabriel miał na sobie klasyczny smoking. Nie bardzo lubił się stroić. Eve natomiast do swoich kasztanowych włosów dobrała butelkowozieloną prostą sukienkę do ziemi, która w pasie przewiązana była białą wstęgą. Włosy upięte miała w prosty kok. Była druhną Belli więc nie wypadało się jej stroić. Velcan uparcie próbował zrobić coś ze swoją muszką, ale ojciec go w tym wyręczył i po prostu ją ściągnął.
- muszę iść..poradzisz sobie ? - spytała kobieta wręczając mężowi ich prawie już 3 letnią córeczkę. Dziewczynka rosła jak na drożdżach. Kręciła głową zaciekawiona przypatrując się wszystkim. Eve ucałowała ją i wróciła z powrotem do domu. Z odsieczą Gabrielowi przybyła Suniv, która porwała wnuczkę w ramiona i ucałowała ją. Nie był to widok standardowy dla wampirzej królowej, ale to właśnie czynioło ją tak wyjątkową. Kobieta zdawała sobie sprawę, że jej przyszła synowa nie jest całkowicie zadowolona ze swojego wyglądu mimo oczywistej urody, dlatego też ubrała się najskromniej jak potrafiła. Wybrała również grecki styl. jej toga była z matowego materiału w kolorze bzu. Włosy były rozpuszczone i odgarnięte na jedno ramię. Kobieta praktycznie nie miała na sobie biżuterii to był dzień Belli i to ona miała błyszczeć. Zaraz za Suniv pojawił się Valerian z Williamem. Panowie przyszli razem ponieważ to właśnie swego wuja Will wybrał sobie na świadka. Przyszły Pan młody wyglądał na zupełnie zrelaksowanego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:57, 07 Lis 2014    Temat postu:

Alister zgasił papierosa i spojrzał na Pana Młodego. Zaraz za Valerianem i Williamem szedł Alex. Mężczyzna miał na sobie biały garnitur i fioletową koszulę. Włosy były zafalowane do tyłu, a oczy błyszczały mu się jak zawsze. Przeszedł między zebranymi i poklepał syna po ramieniu z uśmiechem.

Fox wypatrywał Anastazji, gdy kątem oka zauważył kolejną osobę. Był to Victor, który miał na sobie szkarłatny krawat, garnitur i białą koszulę. Zrównał się z Vladem, po czym obydwoje ruszyli w stronę Williama.


Alex tymczasem skierował się do Suniv i wnuczki:- ROśnie jak na drożdżach......-przyznał głaszcząc dziewczynkę po główce i uśmiechajac się czarująco do Suniv:- Jak się dzisiaj czujesz, Królowo? W końcu mamy ten dzień...-puścił jej oczko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:15, 07 Lis 2014    Temat postu:

Rosalie usiadła na niskim murku i obserwowała nadchodzących gości. Każdy włożył mnóstwo energii i pracy w jak najlepsze przygotowanie się do tego dnia. Uśmiechnęła się na widok swoich rodziców. Stanowili tak wspaniałą i zgraną parę.
Liliana miała na sobie granatową suknie z głębokim dekoltem w kształcie litery V i długim rękawem. Była ona dopasowana do ciała u górze, a poniżej linii bioder rozszerzała się i zgrabnie spływała aż do ziemi. Całość wykonana była z ręcznie robionej koronki, a wplecione srebrne nici migotały w słońcu. Kobieta zrezygnowała z biżuterii. Włosy miała splecione w warkocz i upięte na karku, a jedyną ozdobą były wiszące kolczyki z kamieniami pod kolor sukni w srebrnej oprawie.
Za rączkę prowadziła Isabelle, która uparła się, by część drogi pokonać pieszo i każdą próbę wzięcia na ręce komentowała głośnym płaczem. Ubrana była w zwiewną, żółtą sukienkę, a na włoskach miała opaskę z kwiatkiem, który dodawał jej mnóstwo uroku. Można było podziwiać upór, z jakim stawiała kolejne, chwiejne kroczki.

-Nie mogłam się powstrzymać. Znaczy, śnieżnobiały to to nie jest, w końcu dziś to kolor Belli, ale... Ty wyglądasz ślicznie. To chyba przez tą radość na Twojej twarzy - uśmiechnęła się do Sophie. Dziewczyna aż promieniowała szczęściem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:24, 07 Lis 2014    Temat postu:

- możlwie..o spójrz..wuju...- Sophie wyciągnęła dłoń w stronę Valeriana

- no proszę..w końcu poległeś..- westchnął wampir i posłał Tomowi rozbawiony uśmiech

- nie poległ..tylko mnie kocha, więc poprosił mnie o rękę..- sprostowała zaraz Sophie i wróciła do Toma i córeczki

- Ty też poprosisz mnie o rękę ? - spytał Valerian z teatralną nadzieją stając przed Rose


Suniv uśmiechnęła się do Alexa i podruzciła Ravenę kilka razy w górę
- wiesz kochanie..mam wrażenie, że to ja przejmuję się bardziej tym ślubem niż nasz syn..- westchnęła kobieta sadzając sobie wnuczkę na kolanach

William najpierw przywitał się z Vladem, a później uścisnął z Victorem
- nie mogę się już doczekać..- westchnął z uśmiechem i przyjrzał się bratu - jak z Anną ?

W między czasie pojawiła się Anastazja. Gdy zobaczyła Alistera od razu ruszyła w jego kierunku. Miała na sobie prostą suknię do ziemi w kolorze koralu. Suknia miała rozcięcie na boku, a u góry zdobiły ją zaczarowane żywe róże. Włosy kobiety były upięte, ale tak by nie dodawać jej lat tylko szyku.
- gdzie Twoi rodzice ? - spytała po czym cmoknęła go delikatnie na przywitanie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:39, 07 Lis 2014    Temat postu:

Victor nieco zmarkotniał ale zaraz się poprawił:- Nie jest dobrze... Ale nie znaczy, że zamierzam się poddać-uśmiechnął się do brata ściskając go:- Nie jesteś nawet trochę podekscytowany?

Vlad wtrącił się:- Nie odczuwamy tego typu... emocji... Przynajmniej nie tak jak WY...-ukazał kły:- William.... wyglądasz świetnie.... I życzenia przyjda później, ale na pewno będziecie sobie świetnie razem radzić.


Alex ucałował Suniv w policzek:- Kotku..... Wiesz, to Jego dzień, ale stara się trzymać fason.... jak Jego dumna, silna, niezależna i nieskończenie wspaniała matka....- wyszczerzył się czarująco.


Alister nie wytrzymał i ucałoał mocno Anastazję:- Zaraz będą.... O......
Valerian, w garniturze z fioletową koszulą szedł pod rekę z Charlotte, która miałą na sobie wrzosową sukienkę i włosy rozpuszczone i zakręcone. Kobieta prowadziłą wózek, gdzie w białych ubrankach znajdowały się bliźniaczki: Julie i Amanda Kadmus. Dziewczynki słodko spały, nieświadome uroczystości.


Jason szedł razem ze swoją rodziną. Obydwoje z Howardem mieli identyczne koszule i garnitury. Ich fryzury były tylko różne. Howard miał włosy nieco postrzępione, a Jason bardziej ułożone, ale z daleka wyglądali jak starsza i młodsza wersja jednej osoby. Howard przyspieszył kroku widząc Rose, a uśmiech pojawił Mu się na twarzy, ale gdy tylko zobaczył Valeriana, zwolnił kroku, prawie się zatrzymując. Wtedy poczuł dłoń ojca na ramieniu, ale na sam widok wampira zacisnął pięsć i zatrząsł się w sobie. Jednakże pod wpływem uścisku ojca, wypuścił powietrze i uśmiechajac się lekko ruszył do przodu z resztą.


Marcus pojawił się w garniturze swojego ojca, ale grafitowym, z białą koszulą. Znalazł się zaraz przy Williamie:- Kate i Anna wgygoniły mnie z pokoju... żeby się uszykować. Potem polazły pomóc w rpzygotowaniu Panny Młodej. Ech... Ale nie martw się, na pewno zrobią Bellę na bóstwo...-puścił oczko do Williama, ściskając go serdecznie.

Laxus pojawił się na jedenj z drózek i z daleka obserwował cała imprezę. Nie był częścią rodziny, ale czuł w obowiązku chociaż obserwować, czy nic się nie stanie. Szybko wyczuł czjas obecność.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bella Howlett dnia Pią 1:41, 07 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:43, 07 Lis 2014    Temat postu:

-Błagam, udam że tego nie słyszałam.. - Rosalie spojrzała na Valeriana z politowaniem. - Nie spodziewałabym się po Tobie takiej nowoczesności Valerianie i zasmucę Cię, ale będziesz musiał zrobić to sam. - spojrzała na siostrę szukając u niej wsparcia, jednak ona zdążyła już odejść. Napotkała za to wzrok Howarda, któremu posłała uroczy uśmiech i zaraz znów wbiła wzrok w wampira.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:59, 07 Lis 2014    Temat postu:

- przecież ja jestem nowoczesny..widok kiedy kobieta klęka przed mężczyną..jest ujmujący..- Valerian wymruczał Rose do ucha i posłał jej jeden ze swoich uśmiechów widząc rumieniec na policzkach dziewczyny po czym zawiesił wzrok na Howardzie. Z jego twarzy nie schodził ironiczny uśmieszek, w pewnym momencie poczuł okropny odór. Gorszy od zapachu zmoczonej sierści psa. - no no no..mamy kolejnych gości..- westchnął i porozumiał się spojrzeniem z siostrą po czym ruszył w stronę Williama


Anastazja pomachała Charlottcie i pociągnęła Alistera w ich stronę. Bliźniaczki były przecudne.

W pewnym momencie w ogrodzie oliwnym pojawiła się Narcyza z Lucjuszem . Oby dwoje jak zwykle nienaganni i wystrojeni. Lucjusz związał swoje włosy aksamitną wstążką, a kolorystyczne oczywiście dopasował się do swojej żony. Narcyza miała na sobie długą, prostą suknię z trenem w szmaragdowym kolorze. Włosy jak zwykle upięte miała w misternie ułożony kok, a jej szyję i dekolt zdobiła diamentowa kolia.

Kiedy Anastazja zobaczyła matkę prawie się potknęła.
- świetnie..- odparła naburmuszona - znowu wygląda lepiej niż ja..


Na miejscu pojawili się wszyscy z wyjątkiem Panny Młodej, jej druhny Eve, Vivianne i Bellatriks.

Anna upięła swoje kruczoczarne włosy w japoński kok, Daphne z kolei zostawiła włosy rozpuszczone, oby dwie miały suknie przypominające kimona.

Scarlett natomiast szła obok swojej córki, która wybrała perłową sukienkę odcinaną pod biustem. Do rozwiązania zostały 2 miesiące więc jej brzuszek był już widoczny. Elizabeth zaplotła włosy w warkocz. Rozmawiała z Tyberiusem.

Scarlett natomiast również wybrałą suknię w greckim stylu w kolorze błękitu. Prowadziła za sobą Cygnusa, który był wyraźnie zaciekawiony takim zbiegowiskiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:34, 10 Lis 2014    Temat postu:

Vlad zauważył, i wyczuł Laxusa, stojącego w oddali. Błyskawicznie znalazł się za Nim:- Przyszedłeś podziwiać z daleka, nie uczestniczyć?-spytał kurtuazyjnie.

-Jestem tutaj, jako środek bezpieczeństwa, gdyby Rabastian wkurzył Jamesa, nic więcej.... Poza tym, śluby sa ciekawe.... I byłby to pierwszy ślub Wilka z Wampirem, który oglądam... Oby jeden z wielu następnych.-skwitował krótko Wendigo, obserwując wampira kątem oka:- Załatw sobie klamerkę na nos, jak CI przeszkadza...

-Och, chyba niczym tego nie zmyjesz......-westchnął Vlad rozgarniając reką powietrze.:- I chyba się nasila....-stwierdził cierpko.

Tymczasem ku reszcie szedł James. Miał na sobie garnitur i fioletową koszulę z twardym kołnierzykiem. Nonszalancko skierował swoje kroki względem Pana Młodego i stanął przed Nim z lekkim uśmiechem:- William... może pogadamy, hm?-spytał.


Tymczasem Victor widząc Annę uśmiechnął się lekko. Wciąż ten Wschodni styl.... I wciąż wygląda powalająco. Brakowało Mu jej strasznie przez ostatnie miesiące, ale żył jakoś z Marcusem i Kate, z dnia na dzień, zajmując myśli na siłę pracą. Podszedł do niej, korzystając z tego, zę Daphne poszłą do dziewczyn i uśmiechnął się na przywitanie:- Cześć. CO u Ciebie słychać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
William Howlett
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore


Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:58, 10 Lis 2014    Temat postu:

William przywitał Jamesa przelotnym uśmiechem - już myślałem, że się nie doczekam..- ruszył za nim ochoczo - Belli niczego nie zabraknie..- dodał od razu, gdy znaleźli się w pewnym oddaleniu od reszty - będę ją traktował z szacunkiem i spełniał każdą z jej zachcianek..no prawie..nadal nie pozwolę jej wsiąść na swój motor..- westchnął pół żartem pół serio - no co ..Bellatriks wywróżyła mi tą rozmowę - odparł rozbawiony - napisała mi co mam mówić...ach i jeszcze jedno..nie będę na nią naciskał..w wiadomej sprawie..- to mówiąc wyciągnął małą karteczkę z pochyłym pismem Lestrange - i jest jeszcze kilka innych punktów..- podał karteczkę mężczyźnie - ona jest niemożliwa..wiedziałeś, że doradza Rose, jak zdobyć Valeriana ? - parsknął śmiechem - wracając do tematu..nie musisz się martwić wuju..stanę na wysokości zadania..- dodał ze stoickim spokojem

Isabelle była bardzo ruchliwa tego dnia, więc Narcyza postanowiła wspomóc w końcu Lilianę i zabrała wnuczkę na spacer. Dziewczynka była taka ciekawa świata, mimo, że to Narcyza trzymała ją za rękę, mała nadawała własne tempo. Obie oddaliły się nieco od innych członków rodziny. Pani Malfoy postanowiła dać malutkiej arystokratce zielonką kartę i szła wszędzie gdzie ta ją pociągnęła.

Anna posłała Victorowi przelotny uśmiech - cóż..kiedyś mieszkałam z Suniv, wspominałam to dobrze, a i teraz naj gorzej nie jest..do kąśliwych uwag Valeriana też się przyzwyczaiłam..- dodała ruszając przed siebie - Suniv była zjęta ślubem..podejrzewam, że bardziej niż sami zainteresowani..więc miałam trochę czasu by kilka rzeczy przemyśleć..po za tym..od czasu do czasu odbywałam kilka treningów z Valerianem..obojętnie jak bardzo by się przed tym wzbraniał..wiem, że również sie martwi - dodała spoglądając w końcu na swojego męża - przez co jest nie do zniesienia jeszcze bardziej..ale to już kwestia akceptacji jego charakteru..- westchnęła z nikłym uśmiechem - jak w pracy ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:12, 11 Lis 2014    Temat postu:

James spojrzał na kartkę i rozszerzył oczy:- Ta kobieta naprawdę przekracza to, co niemozliwe....-pokręcił głową, po czym zwrócił swoje oczy na Willa:- Powinienem powiedzieć coś w stylu "Złamiesz jej serce, ja złamię Ci kręgosłup", albo coś..... Ale Will, nie chodzi o to, co Ci Bellatriks napisała, jak masz odpowiadać. Tu raczej chodzi o to, że będziesz musiał być szczery i przywiązany.... I to na całe życie. I osobiście..... Nie wiem, czy chcę słszec o przemianianiu jej kiedykolwiek w przyszłości....-spojrzał na młodego twardo:- Wierzę, zę oddajac córke w Twoje ręce to dobra decyzja. I Ona kocha Cię bardziej niż cokolwiek na tym świecie, wierz mi.....Po prostu powstrzymaj się od czegokolwiek, co mogłoby Ją zranić. I chyba nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie jesteś Valerianem...-wyszczerzył zęby w uśmiechu:- Dbaj o Nią. Tyle...-poklepał Williama po ramieniu. Widac było, że też trochę ciężko mu było ze ślubem własnej córki.

Vlad zauważył Narcyzę i Izabella i pomachał do Nich ręką:- No patrzecie, kto tu idzie....
Laxus uśmiechnął się czarująco, chociaż lekko się napiął.
-A Tobie co, krew przyspieszyła?-Vlad pociągnął nosem.
-Masz kłopoty ze słuchem, skoro tak uważasz....-skwitował Wendigo obserwując Narcyzę, która szła w ich stronę.


Victor rozłożył ręce:- Dobrze... Powiedziałbym że fantastycznie, prawie. Dużo zleceń, niedobitki starych sił wciąż gdzieś się ujawniają. MArcus.....-kątem oka zerknął na syna:- Trenuję Go już jakiś czas..... Jest coraz szybszy i silniejszy. Radzi sobie. Ale wypuszczam go wcześniej, by miał czas dla Kate i Chrisa.... I to Mu odpowiada...-urwał na moment. Przyglądał się jej przez dłuższą chwilę:- Brakuje Nam Twojej reki. Brakuje Nam Ciebie w domu....-powiedział bezpośrednio:- Mnie też.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
William Howlett
Przywódca Wampirzego Klanu z de Lore


Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:25, 11 Lis 2014    Temat postu:

Wampirzyca wpatrywała się w Victora przez chwilę - wiem..- odparła w końcu zatrzymując wzrok na swojej rodzinie - ale nie jestem przekonana czy to odpowiedni moment bym wróciła do domu..- dodała w końcu


Will wysłuchał Jamesa uważnie. - zastanawiające jest to, że mówisz to samo co Twoja kobieta powiedziała, że powiesz..- dodał rozbawiony, ale widząc jego wzrok uniósł ręce w geście poddania - wszystko dotarło..- zarzekł się od razu i posłał mu lekki uśmiech - Bella nie zniosła by przemiany..w..umarlaka jak to zwykła nas nazywać..pozostanie człowiekiem do końca..rozmawialiśmy już o tym..- westchnął patrząc gdzieś w bok - moja matka nie może się z tym pogodzić..- odparł w końcu - liczyła na to, że zajmę kiedyś jej miejsce..albo przynajmniej na to, że nigdy nie będę musiał się z ukochaną rozstać..bo kiedyś przyjdzie taki moment.., że albo będę musiał rozstać się z Bellą..albo..z matką..- dodał sugestywnie. Po ostatniej walce nie chciał rozmawiać o śmierci, jednak ten wątek poruszony został naturalnie - wuju..możesz na mnie liczyć..- dodał w końcu po dłuższej chwili milczenia..będzie miała co najlepsze

Isabelle jednak znudziła się spacerem, więc Narcyza zmuszona była wziąć ją na ręce. Kobieta podeszła do Vlada i Laxusa i posłała im czarujący uśmiech. Pamiętała wszystko co wydarzyło się między nimi ostatnio. Mimo wypitego alkoholu. Nie należała jednak do tych osób, które chowają głowę w piasek
- Laxus..Twoja obecność to zupełna niespodzianka...może usiądziesz między nami ? - zaproponowała - moja siostra na pewno się ucieszy..biorąc pod uwagę, że Rebastian nie odstępuje jej dzisiaj na krok..- westchnęła i przyjrzała się uważnie wnuczce, która zaczęła wyciągać swoje rączki do Wendigo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bella Howlett



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:32, 11 Lis 2014    Temat postu:

Laxus uśmiechnął się i pokręcił głową:- Wybacz, Cyziu, ale nie.... Przyszedłem nie jako członek rodziny i uczestnik. Jestem, zeby pilnować tego degenerata o tam...-skinał głową w kierunku Jamesa.:- Ale zawsze miło zobaczyć ślub.-wyciągnął dłoń i pogłaskał Izabelle po główce delikatnie.
Vlad westchnał widząc ich obojga i ukrywajac rozbawienie wtrącił:- Wiesz, zawsze możesz po prostu siąść..... Zrobiłes jak na razie sporo dobrego. Myslę, ze każdy Cię tutaj raczej neutralnie traktuje. Dołącz, nalegamy.


James uśmiechnął się szczerze do Williama:- Wiem. I trzymam CIę za słowo. A co do przemiany to myślę, że nie wszystko zostało jeszcze powiedziane. Bella ma na głowie wiele myśli, nie zawsze powie Ci tą ostateczną... ale to definicja kobiet z reguły.-rozłożył ręce śmiejąc się.

Victor odwrócił wzrok na moment:- To Twoja decyzja....Nie byłem soba od bardzo dawna, ale w życiu nie chciałbym uprzykrzać Ci życia w jakikolwiek sposób. Po prostu żebyś wróciła...-uśmiechnął się, ale był o blady uśmiech. Mężczyzna zasiedział się wielkorotnie w pracy i miał nieco podkrążone oczy każdego dnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Posiadłość Pod Olimpem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 3 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin