www.starozytnyhogwart.fora.pl

Zachichotała.
-Takie tam... Specjalnie zapuszczałam włosy- znów zachichotała.

Ja też chciałam się zapisać. Ellis Vextor - Slychteryn

-A ty mnie nie prowokuj...- zażartowała, z nie pasującą do swojej figury łatwością spychając Marlenę z huśtawki.

-No wiesz, już raz kogoś ugryzłam...- uśmiechnęła się. -Ale nie, ja nie jestem taka groźna...
Zajęła miejsce Kate na huśtawce.

-Tylko mówię prawdę- powiedziała z miłym uśmiechem. Wzięła do rąk kosmyk włosów, który był dłuższy niż pozostałe, owinięty kolorowym sznurkiem i włożyła go do ust.

-Nas nie trzeba się bać- powiedziała Ell, nagle pojawiając się przy Kate i Marlenie.- No, chyba, że chcecie się kłócić z wampirem...

-Dzięki, ale powiem ci, że to ty mnie zmieniłaś na lepsze- zauważyła.- I wcale nie jestem ładniejsza od ciebie!

-A co ty o mnie myślisz- zapytała zaciekawiona.

-Jesteś bardzo miła. Nie znam nikogo, kto ma w sobie tyle radości życia. Mam wrażenie, że potrafisz pogodzić się z losem- odpowiedziała.

-Możesz napisać własny-zażartowała.- Eliza Mullet "Pocieszenie"... Jak ładnie to brzmi.

[i] Nikt nie wie skąd się wziął i jak długo tu jest. Poprostu tu jest i był. [i/]

--------------------------------------------------
Ellis szła sobie w zamyśleniu, kiedy nagle zobaczyła plac zabaw ...

-Talent- osądziła.- Jesteś lepsza niż poradniki!
Zachichotała.

-Śmierć najlepszego przyjaciela to spore ryzyko- zauważyła.- Ale myślę, że nie będzie tak źle...

Ell też ją przytuliła.
-Może masz rację. Może warto spróbować...

Usiadła z powrotem.
-Ale ja siebie nie znam... Nie wiem, na ile będę mogła się kontrolować...-pisnęła, a w jej ciemnych oczach zalśniły łzy.