www.starozytnyhogwart.fora.pl

Martin Merson

Dobrze...moze to Ci lepiej zrobi-westchnął

Lucas Black

----------------------
Lucas wszedł do sowiarni.Mamrotał coś gniewnie pod nosem patrząc się na list.Schował go do tylnej kieszeni i westchnął.Usłyszał że drzwi się otwierają.Odwrócił sie powoli i zobaczył...

Suniva Lestrange Howlett

Suniv. Kiwnęła ma głową na powitanie i udała się na wyższe piętro sowiarni.

Lucas Black

Usiadł na parapecie patrząc się przed siebie

Suniva Lestrange Howlett

Suniva jednak się cofnęła - Lucas..mam do Ciebie sprawę..a nawet dwie.. - stanęła obok

Lucas Black

Popatrzył się na nią-Słucham?

Suniva Lestrange Howlett

- chciałabym Ci pomóc znaleźć byłego chłopaka Emily...zasługuje na coś więcej niż śmierć za to co zrobił..

Lucas Black

Uśmiechnął się nieznacznie-Dziękuję za pomoc...ale znalazłem już go

Suniva Lestrange Howlett

- ale chyba go jeszcze nie zabiłeś...bo chce kazać go wykastrować...powinien zostać pozbawiony narzędzia zbrodni... - Suniv uśmiechnęła się czarująco..

Lucas Black

Alez oczywiście że nie-zaśmiał się-Za to co zrobił?Dlaczego mam go wynagradzać?Niech sie pomęczy...niech błaga o śmierć

Suniva Lestrange Howlett

- matka podsunęła mi ten pomysł....gdzie go przetrzymujesz? - spytała. Była bardzo przejęta a w jej oczach poajwiły się niebezpieczne i tajemnicze za razem ogniki.

Emily Black

- Ktoś mnie przetrzymuje ? - zapytał zdziwiony Jack wchodząc do sowiarni. W jednej ręcę trzymał różdżkę, a drugą przytrzymywał Emily. - Teraz sobie popatrzycie jak ta mała niewdzięcznica zwija się z bólu, a potem umiera.. - zaśmiał się szyderczo. Emily patrzyła błagalnie na Lucasa i Suniv. Jack puścił ją. - Crucio! - rzucił w jej stronę. Emily momentalnie upadła i zaczęła zwijać się z bólu. nie miała siły nawet krzyknąć. - Kogoś jeszcze poczęstować? - zapytał nie przerywając zaklęcia.

Liliana Malfoy

-A może ktoś ma poczęstować Ciebie?-Stanęła za nim przykładając mu różdżkę do głowy.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva roześmiała się... - śmiesz grozić mi...nie boje się Crucio.. - uśmiechnęła się kpiąco - chociaż mam do tego zaklęcia pewną słabość.. - podeszła do niego bardzo blisko, uśmiechneła się do Liliany a potem spojrzała na Jacka - no dalej..może masz jeszcze jakieś inne...zaklęcia pod ręką...Avada Kedavra...spróbuj...może Ci się uda.. - obkrążała go szydząc z niego - kim Ty dla mnie jesteś...żałosnym śmiertelnikiem.. - syknęła i popchnęła go na ścianę

Emily Black

Nabrał głośno powietrza. - Wampirzyca... No proszę... Pewnie juz mialas do czynienia z wilkołakami... - uniósł jedną brew. - Mam nadzieję, że będziemy mieli okazje zmierzyć się sam na sam.. - powiedział z dziwnym uśmieszkiem, rozejrzał się po wszystkich a potem rozpłynął w powietrzu.