www.starozytnyhogwart.fora.pl

Suniva Lestrange Howlett

- no jeszcze jakoś czeba umieć mi go podać...a to jest dopiero wyczyn.. - stwierdziła przyglądajac się czerownemu trunkowi

Jacob Zabini

-Zawsze można spróbować... Przykro mi, ale muszę Cię opuścić.

Suniva Lestrange Howlett

- wiesz....ja też na chwile wychodze...chyba powinnam się przejsć...

Jacob Zabini

-Miłego spaceru. Muszę znikać, nie wszyscy mogą czekać. Do zobaczenia. - w jednej chwili rozpłynął się w powietrzu

Suniva Lestrange Howlett

Suniva wzruszyła ramionami i lekko chwiejnym krokiem doszła do drzwi, Już miała wychodzic gdy nagle ktos zagrodził jej droge.

Liliana Malfoy

-Już upita?-Spytała z uśmiechem.

Vida Longbottom

-Cześć wszystkim powiedziała wlatując na sale w stroju wampira!!Z ładnie wyprostowanymi włosami spiętymi w kok,podartą suknią i zębami wampira tak ,że wszystkie zwieżęta uciekają gdzie piepsz rośnie.

Gość

-Cześć.-Do WS wszyedł Alex przebrany za hmmm.....zombie.-Ślicznie wyglądasz.-Zwrócił się do Vidy.

Vida Longbottom

-Dzięki ty też ladnie wyglądasz napijemy się pączu.

Gość

-Dzięki. Bardzo chętnie.-Poszedł za nią w stronę stolika.

Vida Longbottom

-No dobry pącz prawda może zatańczymy.

Gość

-Prawda, przyszny.-Odpowiedział z uśmiechem.-To chodź, zatańczymy.....

Kiara Riddle

Kiara chodziła sama po sali uśmiechnięta. Przez całą imprezę z nikim prawie nie gadała ani nie tańczyła, była bardzo samotna. Podeszła do stolika i wzięła butelkę ognistej i usiadła przy oknie...

Suniva Lestrange Howlett

- nie....poprostu kręciło mi sie w głowie...ale już lepiej.... - odpowiedziała Lilianie i spojrzała sie na Vidę - wampir tak?... - uśmiechneła sie krzywo - jak na amatora dobrze jej wyszło - wzieła Lilianę za rekę i zaczęła przeciskać się w tłumie. Kiedy dotarła do Vidy i Alexa potrąciła ją tak że straciła równowagę - oj przepraszam.... - powiedziała z obojętnoscią i ruszyła z Lilianą na kanapę - widziałaś jest Alex uważaj na niego..

Peter Full

Nagle w WS pojawił się Pit i rozejrzał się wkoło- Oho, trochę wiary się zebrało.....- powiedział sam do siebie z usmiechem