www.starozytnyhogwart.fora.pl

Renesmee Lavin

Westchnęła głośno. Po jej policzkach spłynęły pojedyńcze łzy.

Tsu Black

Otarł je szybko. Nie wiedział co powiedzieć, nigdy nie spodziewałby się, że akurat jej ojciec zostanie zabity.

Renesmee Lavin

- teraz już jestem sierotą.. - westchnęła w oczach miała pustkę - jestem sama...myślisz że Suniv mi wybaczy że ją zostawiłam? - spojrzała mu w oczy

Tsu Black

Na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. -Wybaczy. I zrozumie czemu tak postąpiłaś. -odparł. -Ja bym zrozumiał na jej miejscu. I nie jesteś sama. Masz mnie.

Renesmee Lavin

- a może...gdybym..poprosiła Suniv...zwróciła by mu życie...?..uważasz że by tego chciał? - spytała zrezygnowana chwytając jego dłonie

Tsu Black

Spojrzał mocno zszokowany. ~No tak, przecież ja też powstałem z martwych. -pomyślał. -Nie wiem. Patrząc na mój przykład niesie to pewne konsekwencje... -westchnął. -Nie koniecznie tak niewielkie jak utrata pamięci. -odparł. -Musisz porozmawiać z Suniv.

Renesmee Lavin

Westchnęła głośno - wiem że się użalam nad sobą..ale tak mi teraz ciężko.. - przytuliła się - wiesz, że chcą pozbyć się Toma? - wyszeptała mu do ucha

Tsu Black

Przytulił ją mocno. -Riddle'a? Chcą się pozbyć wielkiego pana? -zapytał półżartem półserio.

Renesmee Lavin

- dawno nie było Cię u ciotki co?.. - uśmiechnęła się nieznacznie - choxmy gdzieś.. - poprosiła

Tsu Black

Zaśmiał się nerwowo. -Dawno nie rozmawiałem z kimkolwiek z rodziny... -powiedział dość szczerze. -Dobry pomysł. Jakieś propozycję?

Renesmee Lavin

- możemy iść coś zjeść..później odstawię Cię do rodzinki.. - powiedziała lekko rozbawiona

Tsu Black

Mruknął. -No dobrze. Ale idziesz tam ze mną. A jeżeli uciekniesz w trakcie spotkania to... -spojrzał na nią mrocznie. -Znajdę Cię... i... zagilgotam na śmierć. -zaśmiał się cicho i pocałował ją delikatnie. Ruszył powoli w stronę restauracji.

(Ja napiszę.)

Renesmee Lavin

Nessi poszła szybko za nim.