www.starozytnyhogwart.fora.pl

Sophie Riddle

Thomas był jej pierwszym mężczyzną, ale nigdy nawet na chwilę nie pomyślała jak to mogłoby być z innym. Mąż zaspokajał ją znakomicie. Wiedział co sprawia jej przyjemność i jak bardzo uwielbia jego bliskość. Sophie objęła męża nogami w pasie. Ich stosunek był gwałtowny, a takie Sophie lubiła najbardziej, kiedy brał ją z zaskoczenia.

Tom Riddle

On z kolei, zanim poznał Sophie, lubił przebierać w dziewczynach. Jednak fakt, że z żadną nie zostawał na dłużej, świadczył o tym, jak bardzo nic nie znaczyły w porównaniu do jego żony. Kiedy ją widział, nie ważne czy w bieliźnie, czy w rzeczach zaraz po powrocie z pracy, miał ochotę od razu wziąć ją na ręce i zanieść do sypialni. Zacisnął dłoć na jej zgrabnym udzie. Jego pchnięcia były coraz szybsze i coraz bardziej niecierpliwe. Z przyjemnością słuchał lekko chrapliwego już oddechu Sophie. Poczuł lekki dreszcz, który wstrząsnął jej ciałem. Rozszerzył maksymalnie jej nogi i zwiększył siłę pchnięć.

Sophie Riddle

Sophie nie potrzebowała wiele czasu by osiągnąć spełnienie. Kochali się właściwie pierwszy raz od kąt na nowo zaczęli normalnie ze sobą rozmawiać. Kiedy poczuła dreszcz rozchodzący się po jej ciele poczuła jak jej mięśnie się napinają. Objęła mocno męża za szyję wyginając się przy tym sugestywnie.

Tom Riddle

Był tak spragniony jej ciała, że najchętniej w ten sposób spędziłby resztę nocy. Z tym wyjątkiem, że drugi raz byłby zdecydowanie wolniejszy i spokojniejszy. Przycisnął jej biodra do swoich, kiedy razem szczytowali. Podtrzymał ją, a potem delikatnie ułożył na kanapie i obsypał pocałunkami jej szyję i dekolt. - Nawet sukni nie zniszczyłem - wyszeptał, poruszając się delikatnie, dając im specyficzną, lekko bolesną przyjemność.

Sophie Riddle

- mhm..- mruknęła kobieta przeciągając się pod nim - uwielbiam jak robisz mi dobrze..- dodała z finezyjnym uśmiechem i pocałowała go namiętnie

Tom Riddle

Wpił się mocno w jej usta, a potem, jak dziecku, ubrał je bieliznę. - Uwielbiam robić Tobie dobrze - wymruczał jej do ucha i uszczypnął w tyłek. - Idziemy? Pewnie już się zastanawiają, gdzie jesteśmy.

Sophie Riddle

- hmmm...myślę, że nie zrobi im różnicy jeszcze kilka minut bez nas...- mruknęła siadając mu na kolanach po czym przytuliła się mocno

Tom Riddle

-Myślę, że masz rację.. - objął ją ramionami i przyciągnął do siebie. - Mówiłem Ci już, że nawet wampirzyce się przy Tobie chowają? - uniósł lekko brew i spojrzał na nią z rozbawieniem.

Sophie Riddle

- a to to ja już dawno wiedziałam...- mruknęła przeciągając się - ślub Rosalie jest cudowny...ale wyobrażasz sobie ślub Anastazji...to będzie wydarzenie stulecia..- westchnęła w końcu podnosząc się z jego kolan - wrócisz na salę ?..chciałabym zobaczyć co u dzieci..

Tom Riddle

-Ciężko mi to sobie wyobrazić, jak już na tym ślubie są chyba... wszyscy - stwierdził z rozbawieniem. Śladem żony podniósł się z kanapy i przed małym lustrem poprawił wygniecioną koszulę, a także muszkę i marynarkę. - Jasne.. widzimy się za kilka minut.. - musnął jej usta w delikatnym tym razem pocałunku i udał się w kierunku sali balowej.