Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Taras
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Wenecja / XVIII wieczny pałac
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:23, 27 Kwi 2015    Temat postu:

James zachichotal:- Chcesz powiedziec ze zmienilas zdanie co do Laxusa? Ja tez rozumiem mam sie trzymac z daleka....- spojrzal jej w oczy z diabolicznym usmiechem:- Niedoczekanie Twoje....

Vlad podszedl do Suniv i poglaskal ja po glowie:- Nie przejmuj sie.... przyjmuke to dojrzale. Pierwszy wampir ktory o tym wspomnial zostal sciety w tej samej sekundzie. Biedak.... nie zdazyl skonczyc zdania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:37, 27 Kwi 2015    Temat postu:

- oczywiście, że nie zmieniłam..ale jak widzę jesteś ślepy..- westchnęła chwytając go za podbródek po czym skierowała jego głowę na Vivianne, która sama zeszła do ogrodu emanując nostalgicznym nastrojem.

Suniv westchnęła i przytuliła się mocno do Vlada. Bliska relacja z nim w wielu momentach dawała jej ukojenie.
- to może mi w końcu wytłumaczycie ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:45, 27 Kwi 2015    Temat postu:

Vlad spojrzal na reszte. Lucilla tylko przytaknela:- Lucilla i sym Armanda.... kochali sie. Tysiac lat temu. Nawet wiecej. I byli.... nierozlaczni. I......

- Dosc....- powiedziala Lucilla.:- Opowiem jek to.nto.na osobnosci. Cala historie. Chyba ze Armand to zrobi.

James westchnal:- Wiem o tym co soe dzieje..... ale moze lepiej zeby on z nia porozmawial. Jest duza. Mozemy tylko wspierać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivianne Howlett
Slytherin


Dołączył: 01 Sie 2013
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Francja/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:51, 27 Kwi 2015    Temat postu:

- duża nieduża, na pewno jest niedoświadczona, a nie odziedziczyła łatwości nawiązywania kontaktów po mnie więc mniemam iż ma spory problem...ale proszę bardzo..skoro nie przeszkadza Ci, że Twoja córka jest w nim...- wykonała bliżej nieokreślony gest ręką - niech z nią rozmawia..- wzruszyła ramionami i wróciła do sali

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:53, 27 Kwi 2015    Temat postu:

James widzac odchodzaca Bellatriks rzucil zirytowany:- Tego nie powiedzialem!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:09, 07 Maj 2015    Temat postu:

- no więc..- Suniv spojrzała się na Lucillę wyczekująco - widzę, że jest to temat tabu..ale skoro już zaczęliście...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:17, 08 Maj 2015    Temat postu:

Vlad spojrzal porozumiewawczo na Lucille. Kobieta wydawala sie nieco skonsternowana mimo swojego promiennego i lagodnego uśmiechu. Chwile myslala po czym powiedziala krotko:- Armanda pierworodny syn..... i ja..... bylismy razem kiedys. I to dluga historia..... wyjasnie Ci ja lepiej w cztery oczy.

Cornelius, ktory minal sie z Armandem, rozejrzal sie po wszystkich. :- Armand wyglada jakby ktps przypomnial historie Morgany albo....- przyjrzal sie Lucilli:- Aha. No tak.... to wiele wyjaśnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:52, 10 Maj 2015    Temat postu:

- ale z jego synem..z urodzenia czy pierwszym wampirem, którego stworzył ? - spytała Suniv zaciekawiona ignorując spojrzenie Vlada

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:08, 17 Maj 2015    Temat postu:

Cornelius przerwał Lucilli i gestem dłoni wskazał posiadłość:- Proponuję, byście obie poszukały Armanda i porozmawiały z Nim we trójkę. Tak będzie najlepiej. Im mniej osób zna szczegóły, tym lepiej.

Lucilla skinęła tylko głową z wdzięcznością Wilkołakowi, a nagle sam Vlad odezwał się do SUniv:- Jego pierworodny syn, wampir. Zrodzony i wychowany. Jego diament.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:35, 17 Maj 2015    Temat postu:

- i co?..jest zły ?...szczerze to nie bardzo rozumiem...nigdy nie mówił mi o swoich dzieciach..znaczy wiedziałam tylko o Renesmee...pozwolił wam być razem ? - dopytywała zaciekawiona

- nie pozwolił...koniec tematu..- rzucił Armand stojąc w drzwiach - dziękuje za zaproszenie Suniv...na mnie już pora...złóż ode mnie jeszcze raz gratulacje swojemu bratu i szczególnie pozdrów Rosalie oczywiście..wspaniała z niej wampirzyca...

- oczywiście przekażę...- obiecała Suniv nieco zbita z tropu - nie była dość dobra, czy to tylko dlatego, że jest wilkiem?..- wypaliła po chwili nie mogąc się powstrzymać. Nie mogła sobie odmówić nieco ironicznego wydźwięku.

Zanim jednak zdążyła powiedzieć coś jeszcze Armand wyrósł przed nią jak spod ziemi po czym zacisnął dłoń na jej gardle i przycisnął ją do muru. Na jego twarzy natomiast malował się stoicki spokój - nie zwykłem powtarzać...przestajesz być ostrożna Suniv..to nie dobrze...widać uniknięcie śmierci spowodowało u Ciebie rozwój tupetu...musisz się pilnować...nieco bardziej...nie chciał bym krzywdzić kobiety, która była matką dla mojej córki...po za tym z reguły nie lubię krzywdzić kobiet...

W tym samym momencie na taras po długim spacerze wróciła Bellatriks. Jak tylko zobaczyła całą sytuację zwęziła niebezpiecznie oczy. Z pewnością gdyby była zwierzęciem na przykład kotem zjeżyła by sierść.

Suniv cały czas wpatrywała się w Armanda przestraszona. Traktował ją zawsze jak swojego pupila, a teraz karci ją przy wszystkich. Wampirzyca przeniosła wzrok na matkę, a za jej przykładem to samo uczynił Armand. Cofnął dłoń i pozwolił umknąć Suniv za plecy Vlada.
- właśnie się żegnałem Pani Lestrange...niestety byłem zmuszony nauczyć jedną z moich córek pokory...a szkoda..bo bardzo ją lubię..- westchnął idąc powoli w kierunku Bellatriks - ma Pani jakieś obiekcje ?

Nie dostał słownej odpowiedzi, za to gdyby nie zrobił w porę kroku w bok z pewnością ugodziło by go jedno z zaklęć. Armand jakby tylko na to czekał. Odbijając kolejną klątwę przeniósł wzrok na Rodrian'a - nerwowa ta Twoja ulubienica...- westchnął ukazując kły w uśmiechu po czym zanim Bellatriks zdążyła zrobić cokolwiek została pozbawiona różdżki, unieruchomiona, a usta wampira znalazły się tuż przy jej szyi - żyje zbyt długo drogie dziecko by przejmować się Twoim wzburzeniem chociaż nie przeczę, że potrafisz dostarczyć wiele rozrywki...zastanawiam się tylko dlaczego i Suniv i Valerian tak bardzo mnie prosili bym Ciebie nie kosztował chociaż wielokrotnie miałem na to ochotę...magia, która w Tobie płynie musi smakować znakomicie...Corneliusie jak myślisz ?...

Suniv była zaskoczona zachowaniem Armanda. Nigdy nie widziała go w takim stanie. Zazwyczaj emanujący spokojem, pozwalający sobie tylko na delikatne docinki, dziś zachowywał się jak opętany. Czy to była jej wina?...czy temat, który zaczęła był na tyle bolesny by tak zmienić człowieka. Chciała coś zrobić, powiedzieć, ale uchwyciła spojrzenie Vlada, mówiące, że już dosyć zrobiła dzisiejszego wieczora.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:14, 18 Maj 2015    Temat postu:

Vlad osłonił sobą Suniv, ale jednocześnie posłał jej karcące spojrzenie. Ciekawość bywała doprawdy niszcząca, a w tym wypadku mogła mieć bardziej niż opłakane skutki. SPojrzał na Armanda:- Wasza Wysokość, Armand........-zaczął ostrożnie.

Riordan westchnął ciężkoszepcząc"Cholera, znów to samo" po czym ruszył bliżej wampira:- Nikt z Nas nie rusza więcej tego tematu, i jakkolwiek z przyjemnością zobaczyłbym jak Pani Lestrange spływa złosliwy uśmieszek, tak tutaj dobrze by było puścić ten incydent w niepamięć.

Lucilla jednakże popatrzyła ponad Armanda i Bellatriks, w stronę drzwi tarasowych. jej wzrok omiótł świeże pęknięcia w kafelkach, wijące się niczym małe żyły a kończące się u stóp osoby, która właśnie oglądała całą scenę. Począwszy od złapania Suniv za gardło aż po przytrzymywania Bellatriks.
-Wasza Wysokość, z całym naleznym szacunkiem.... proszę odsunąć się od mojej teściowej.

U wejścia stał Alex. Nie miał różdzki w ręku, ale Jego oczy emanowały srebrem i widać było, że znak, jaki zostawili Łowcy po swoich eksperymentach zaczał rozprzestrzeniać się po Jego skórze.

Cornelius oglądał młodego Wilka z nutą fascynacji:- Alexandrze, schowaj Wilczy Gen. Nie będziemy potrzebować tutaj więcej złości niż już powstało.
Lucilla kiwnęła głową Alexowi, a gdy ten się nie ruszał, nagle pojawił się za Nim Riordan i złapał go za reke na tyle mocno, ze w tym stadium Alex jęknął z bólu:- To nie jest ani pora ani miejsce, byś pokazywał rycerskośc wobec żony i teściowej.-szepnął wściekle:- Więc nie rób nic, o ile nie chcesz bym połamał Ci nie tylko rękę.....

Alex obejrzał się na Riordana. Obydwoje zmagali się spojrzeniami po czym Alex wrócił do normalności.
Cornelius natomiast podszedł do Armanda i ułożył rekę na Jego ramieniu:- Chodzimy po tych ziemiach ile... dwa tysiące lat? Niecałe.... I zawsze szanowałem Twoje rady jak i Ty moje. WIęc Armand..... wiem, jak powazny to dla Ciebie temat. I proszę.....nie ma potrzeby na takie sceny. Nie było tematu. Rozejdźmy się w pokoju.-popatrzył wampirowi prosto w oczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suniva Lestrange Howlett
Dyrektor & Nauczyciel Czarnej Magii


Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 16950
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja, Wenecja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:46, 18 Maj 2015    Temat postu:

- błagam..zaraz zwymiotuję..- warknęła Bellatriks i spojrzała na Alexa - Rebastian jest w altanie..możecie się tym zająć..bo jak widać jestem cholernie zajęta..- syknęła w stronę zięcia i córki

Suniv nie czekając na dalsze słowa przemknęła obok nich i udała się we wspomniane miejsce

- wasza wysokość...- kontynuowała Bellatriks ironicznie - nie powiem przepadam za takimi zabawami, ale obawiam się, że związek, który krąży w moich żyłach mógłby...źle zadziałać na istoty waszego pokroju...

Armand już dawno się uspokoił, nie mógł sobie jednak odmówić tego przedstawienia. Ostatnie słowa kobiety go jednak zaintrygowały. Rozluźnił swój uścisk po czym obrócił ją tak by móc spojrzeć jej w twarz - Pani nie zrobiła tego co myślę prawda...? - spytał z mimowolnym uśmiechem

- zrobiłam..- odparła krótko Bellatriks wpatrując się w wampira rozeźlona

- świetnie..- westchnął zrezygnowany po czym odepchnął od siebie Bellatriks, która wleciała prosto na Vlada - ponad 2 tysiące lat Corneliusie...a ludzie wciąż są w stanie mnie zadziwić...pytanie czy to co mnie dziwi to ich przebiegłość czy może raczej głupota...- dodał spoglądając na Bellatriks - jak długo ten eliksir krąży w Twoich żyłach kobieto ?..- spytał podwijając rękawy koszuli

- niedługo...- rzuciła Bellatriks patrząc na niego spod byka

- świetnie..chociaż tyle...już tłumaczę moi mili..- westchnął kładąc dłoń na ramieniu Lucilli, chcąc ją nieco uspokoić. Dawno nie widziała go w takim stanie, a wiedział, że z natury mimo ogromnej siły jest też wrażliwa - Pani Lestrange wpadła na cudowny pomysł...wykorzystania czarnego kryształu...zainspirowałaś się kamieniem filozoficznym moja droga ? - spytał wyraźnie rozbawiony - i zapewne pomogła Ci w tym siostra....sprawa jest prosta...trzeba spuścić jej krew..- zakomunikował Armand zupełnie tak jakby mówił o pogodzie - inaczej pożegna się z tym światem...czarny kryształ jest szczególnie niebiezpieczny dla naszego rodzaju...a eliksir z jego wyciągu jest równie szkodliwy dla ludzi..po za tym nawet gdyby Pani przeżyła..nie możemy pozwolić na to by po świecie chodziła niezrównoważona choć piękna, broń na wampiry...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 5:57, 19 Maj 2015    Temat postu:

Riordan puscil Alexa ktory w oka mgnieniu zniknal by podazyc w kierunku altany. Przyjrzal sie swojej dloni i zauwazyl lekkie zaczerwienienie. Z zaskoczeniem przejechał palcem po sladzie:- Tu musimy sie zgodzic..... Bellatriks masz zadsiwiajaco silnego ziecia. Nawet jak na jego wilczy wiek.... Suniv zapewne jest dumna. Jednakze ta klatwa.....

Lucilla spojrzala na Armanda z niepokojem:- Nic waznego ze sprawy nie zostalo wypowiedziane- zapewnila przyjaciela:- Natomiast...... Riordan?

- To prawda. Co powiedzial o eliksirze ktory tak nieostroznie wypilas- zwrocil sie do Bellatriks:- Posuniecie sie tak daleko tylko dla srodkow zapobiegawczych?

Vlad puscil Bellatriks i pokrecil glowa:- Noo, Pani Lestrange nie przestaje zaskakiwac..... chociaz nie przyznam ze pozytywnie w tym wypadku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:27, 19 Maj 2015    Temat postu:

Bellatriks spojrzała na nich zniecierpliwiona
- nie mam czasu na wasze pogaduchy..- rzuciła mijając ich po czym ruszyła do ogrodu

Armand uśmiechnął się przelotnie
- proszę się spodziewać niedługo mojej wizyty...nie chciałbym zabierać Pani siłą na ślubie syna..- zakomunikował.

Bellatriks na jego słowa nic nie odpowiedziała tylko szybkim krokiem ruszyła przez ogród w stronę altany.

- znasz ją najdłużej...- rzucił Armand do Vlada - jakie mogą być powody jej działań ?...czy ona w ogóle ma jakieś skłonności autodestrukcyjne ? - spytał nieco rozbawiony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Howard Howlett Jr.



Dołączył: 28 Gru 2014
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:50, 19 Maj 2015    Temat postu:

Vlad obserwował Bellatriks pamiętajac akcję, gdy użył wobec niej słowa "współrodzic". Potem podszedł do Armanda:- Po prostu to kobieta, która nie cofnie się przed niczym.... I to miał być zdaje się środek zabezpieczający na wypadek, gdyby nastąpiły.... nieprzewidziane okoliczności. Chociaż zapewniam Cię, że prędzej to na mnie niż na CIebie... Mnie nienawidzi najbardziej. Autodestrukcja? Rozejrzyj się...-rzucił rozbawiony:- Tutaj to cecha rodzinna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Wenecja / XVIII wieczny pałac Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin