www.starozytnyhogwart.fora.pl

Eliza Mullet · Wysłany: Wto 9:37, 10 Mar 2009 Temat postu:

śmiech-Ty masz 17 lat?-zdziwiła się-Ja mam niecałe 16,nie wyglądasz na tyle

Nickol Black · Wysłany: Wto 9:39, 10 Mar 2009 Temat postu:

-Jeszcze nie.
jeszcze 3 lata.

Eliza Mullet · Wysłany: Wto 9:42, 10 Mar 2009 Temat postu:

Aha...no to trzeba było tak od razu-uśmiechneła sie lekko

{od aut. ja lece będę później :*}

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Wto 16:25, 10 Mar 2009 Temat postu:

Suniva pocałowała Martina na powitanie. Potem podeszła do krawędzi skały i wrzasnęła na cały głos - dosyć!!
Ataki ustały. Nie było słychać żadnych wrzasków. Cisza wypełniała noc. Suniva zdawała się rozkoszować każdą chwilą tej nie naturalnej ciszy
- polowanie dobiegło końca....oczekuje waszej obecnosci tutaj...dokładnie za miesiąc... - wszyscy przytakneli, ukłonili się i rozproszyli po lesie
Suniv obserwowała resztke oddalających się wampirów - tęskniłam.... - zwróciła się do Martina nie odwracając się

Eliza Mullet · Wysłany: Wto 17:07, 10 Mar 2009 Temat postu:

Mmm...ale cicho-westchneła-Taka cisza jest wspaniała

Martin Merson · Wysłany: Wto 17:17, 10 Mar 2009 Temat postu:

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Wto 17:20, 10 Mar 2009 Temat postu:

- to co widzisz... - odpowiedziała i odwróciła się posyłając mu lekki uśmiech

Martin Merson · Wysłany: Wto 17:24, 10 Mar 2009 Temat postu:

Polowanie?Tak...czuję krew ludzką-westchnoł-Przepraszam że mnie długo nie było

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Wto 17:26, 10 Mar 2009 Temat postu:

- nie szkodzi....widocznie miałeś swoje sprawy...jeśli uznałes że nie warto mi o tym mówić to rozumiem -odparła siadając obok niego

Martin Merson · Wysłany: Wto 17:31, 10 Mar 2009 Temat postu:

To dobrze że rozumiesz-po raz pierwszy się uśmiechnoł-To takie sprawy mojej rodziny i poddanych...ważne, ale nie dla ciebie-pocałował ją w nosek

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Wto 17:33, 10 Mar 2009 Temat postu:

- no tym bardziej skoro to sprawy twojej rodziny....nie powinnam się w to angażować...

Martin Merson · Wysłany: Wto 17:38, 10 Mar 2009 Temat postu:

Suniv...nie mniej mi tego za złe-uśmiechnoł się czarująco

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Wto 17:40, 10 Mar 2009 Temat postu:

- kochanie....twój uśmiech potrafi działać cuda.. - powiedziała przybierając wyniosły wyraz twarzy jednak kąciki ust jej zadrgały - aaa....co u twoich rodziców??

Martin Merson · Wysłany: Wto 17:42, 10 Mar 2009 Temat postu:

-No całkiem dobrze się czują...tyle mogę powiedzeć...a u twoich?A co do mojego usmiechu to wiem-obioł ją ramieniem

Suniva Lestrange Howlett · Wysłany: Wto 17:45, 10 Mar 2009 Temat postu:

- o moich to co zwykle...matka trochę dziwnie się zachowuje...ale już do tego przywykłam...więc właściwie jet dobrze.... - powiedziała bawiąc się bransoletką
(o 17 musze spadać, ale będe o 1