www.starozytnyhogwart.fora.pl

Victor Howlett

Victor podszedł do niej i położył dłoń na jej ramieniu.:-To moja wina.. chciałem tego, a teraz.. Ty .. skrzywdziłem Cię..

Liliana Malfoy

-Człowieka bez serca podobno nie da się skrzywdzić.

Victor Howlett

-Masz serce..-odparł Victor.

Liliana Malfoy

-Nie mięliśmy rozmawiać o tym, czy je mam czy nie mam.

Victor Howlett

-Więc powiedz, co masz powiedzieć..-odparł Victor.

Liliana Malfoy

-No mówię przecież. Nie zraniłeś mnie, przynajmniej ja nie czuję się zraniona. I to ja Ciebie zraniłam, bo dałam Ci nadzieję.

Victor Howlett

-Nie..-odparł victor:-Onami ją dała..-wskazał grób Ette.

Liliana Malfoy

Weschnęła.-Pójdę już.

Victor Howlett

-Nie idź..-odparł Victor:- Opowiem Ci...

Liliana Malfoy

-Co mi opowiesz?

Victor Howlett

-O to się pokłóciliśmy wtedy, zanim umarła..-odparł Victor:-O Ciebie. Mówiła, ze widziała, jak na mnie patrzysz, jak się smucisz, gdy odchodze...a ja uwierzyłęm..-odparł. -Chcialem ją rpzeprosić, ale ona gdzieś uciekła. Potem, przybyła walczyć z wilkołkami, i.. straciłem ją... To moja wina...-odparł:- Lily, jesteś dla mnie jedną, z najważniejszych osób w moim życiu... nie chciałbym Cię stracić..

Liliana Malfoy

Patrzyła na niego w osłupieniu.-To przez to poszła do lasu?

Victor Howlett

-Tak, przez to, ze była święcie rpzekonana, zę cos do mnie czujesz..... a poszła do lasu, bo chciała się ze mną pożegnać...

Liliana Malfoy

-To tak, jakbym ja ją zabiła...-Szepnęła.

Victor Howlett

-Nie.. zabiłęm ją ja.. nie widując jej tak często, jak bym chciał... i powinienem był jej chronić.. Alice tez zginęła.. niedługo potem, zmarłą mi matka.. Śmierć zabiera wszystkich dookoła mnie