www.starozytnyhogwart.fora.pl

Evan Dołohow

Evan miał do nich dużo pytań jednak uznał że to nieodpowiedni moment na zadanie ich. - Żeby tylko nie zrobił nic głupiego.

Jason Howlett

-A co miałby zrobić? jak Ty byś się zachował, dyby to Ciebie to dotyczyło?

Diana Bellatrix Malfoy · Gość

- Nie krzyczcie, prosze, Evan nie miał na pewno nic złego na myśli. Po prostu martwi się o Vica tak samo jak Ty.

Jason Howlett

-Wiem, tylko... to po prostu nie fair..... tracimy dziadka... teraz on traci Ette.... mam nadzieję, że to koniec.....-odrzekł.- Jutro pójdę pocieszyć Victora, ale dopiero pod wieczór. Pójdziecie ze mną?

Evan Dołohow

- Myślisz że będzie chciał nas widzieć? Nie chce żeby się załamał widząc mnie razem z Dianą.

Diana Bellatrix Malfoy · Gość

Diana wtuliła się mocniej w Evana, nic nie mówiąc.

Jason Howlett

-Tak, myślę, ze będzie chciał. Ale przyjdźmy jutro wieczorem do niego.
Zacisnał pięść i zęby.
-On... nie zasłużył... na to....

Diana Bellatrix Malfoy · Gość

- W takim razie pójdziemy z Tobą. Nikt nie zasłużył na to co go spotkało. - powiedziała opierając głowę na piersi Evana.

Jason Howlett

-Wezmę nożyk i zrobie trumnę.....-odparł wyciągając różdżkę.-Dobrze, nie mówmy o tym już, bo dzisiejszy dzień był tragedią dla nas i dla wszystkich.

Diana Bellatrix Malfoy · Gość

- Tak będzie najlepiej.

Jason Howlett

Jason wstał i powiedział:
-Wyśpijcie się dobrze, jutro nowy dzień.
Uścisnął oboje i zmienił się w wilka, który pobiegł do lasu.

Evan Dołohow

Evan przytulił Dianę do siebie i pocałował ją w czoło. - Wiadomo już co ze Scarlett? - spytał Jasona

Jason Howlett

Wilk odpowiedział:
-Jest ciężko ranna, ale jest w porządku..-po czym odbiegł

Diana Bellatrix Malfoy · Gość

Diana zamknęła oczy i pomyślała "komnata Evana". Po chwili oboje znikneli.

Jason Howlett

Jason pojawił się ze Scarlett w kamiennym kręgu.
-Widzę, że kroi się kolejna para...-usmiechnał się.