www.starozytnyhogwart.fora.pl

Marietta Hall · Gość

Spojrzała na nią uważnie.
-Z pewnością...-powtórzyła.

Marlena Rakicka

Uśmiechnęła się-Więc... Jak sobie radzisz w szkole? Widzę, że masz już nowych znajomych. Chyba ci pomagają, prawda?

Marietta Hall · Gość

-Tak, są naprawdę świetni. -uśmiechnęła się.
-A jakie były Twoje początki w szkole?-spytała.

Marlena Rakicka

Kiedy tu przyszłam w szkole było dość pusto. Wtedy każdy radził sobie sam. Ale szybko poznałam wielu ciekawych ludzi, Więc trzymaliśmy się razem

Marietta Hall · Gość

-I trzymacie ze sobą do tej pory?-spytała.

Marlena Rakicka

Niektórzy tak. Na przykład Eliza, Pit.... Ale część z nich już odeszła. Nie wiem czy słyszałaś, ale wracają starzy uczniowie. Witamy ich z honorami.

Marietta Hall · Gość

-Nie słyszałam..-spojrzała na nią. -Stają się wtedy nauczycielami?

Marlena Rakicka

Nie-odparła-Oni są dla nas bardzo ważni, ale orderów ani tytułów im nie dajemy. myślę, że wystarczy im sama satysfakcja. Wiele osób ma nadzieję, że z ich powrotem zmieni się Hogwart

Marietta Hall · Gość

-Zmieni? W jakim sensie?- spytała Marietta nie do końca rozumiejąc.

Marlena Rakicka

Westchnęła. No tak, źle zaczęła. Marietta jest nowa, nie wie wielu rzeczy-Przed atakiem Voldemorta Hogwart był zupełnie innym miejscem. Milszym dla człowieka. Jednak bitwę przegraliśmy, a uczniowie powoli odchodzili ze szkoły. Teraz kiedy wracają to miejsce powinno bardzie przypominać szkołę

Marietta Hall · Gość

Skinęła głową.
-No tak. Mam nadzieję, że ten plan się uda. Jakbyście potrzebowali pomocy to ja mogę wybadać pierwszorocznych. Chyba my jesteśmy najbardziej wystraszeni..-stwierdziła.

Marlena Rakicka

Możliwe, aczkolwiek nie konieczne. Ktoś osamotniony może być przestraszony nawet w piątej klasie

(aut.ja spadam:()

Marietta Hall · Gość

-No tak..nie pomyślałam o tym..

(aut. Pa:()

Marlena Rakicka

Uśmiechnęła się-Wiesz, nie lubię tematów prowadzących donikąd. Wystarczy, że nasze życie tam prowadzi

Marietta Hall · Gość

-Dlaczego..? Ja tam nie uważam, że nasze życie prowadzi donikąd.-przyznała.