www.starozytnyhogwart.fora.pl

Jason Howlett

Wilk spojrzał na lisicę i otarł łebkiem o jej łebek. Zmienił sie w cżłowieka i wział lisicę na rece. Głaskał ją powoli.

Scarlett Howlett

Lisica przeciągneła się w jego ramionach i łapką dotknęła jego nosa.

Jason Howlett

Uśmiechnał się i ucałował lisicę w pyszczek.

Scarlett Howlett

Lisica liznęła go w policzek - znostanę trochę lisem jeśli pozwolisz..

Jason Howlett

-jasne....
Połozył się na trawie koło lisicy i spojrzał w niebo.

Scarlett Howlett

- a jak wilczek urośnie..to powiesz by nie traktował mnie jak plasktikwoej zabawki co? - przejechała mu po szyji pięknym ogonem

Jason Howlett

-Heeh, powiem, ale wilki bywaja uparte...
Spojrzał lisiczce prosto w oczy.

Scarlett Howlett

- to co ja mam począć?...wymyśl coś..nie chcę by nosił mnie w pysku..

Jason Howlett

-Spokojnie.. pogadam z nim, mnie posłucha....
odpowiedział i szepnał:
-Zmień sie z powrotem.

Scarlett Howlett

- dlaczego? - spytała lisica próbując się wspiąć na niego

Jason Howlett

chwycił lisicę za łapki.
-Bo chce się w ciebie wtulić.

Scarlett Howlett

- a ja chcę się powspinać.. - odpowiedziała lisica

Jason Howlett

-To dawaj..
Zaśmiał się i zepchnął lisicę delikatnie z siebie.

Scarlett Howlett

- no..- mruknęła. Wzięła krótki rozbiek i skoczyła mu na ramiona chwiejąc się lekko. Po chwili władowała mu się na głowie i zwinełą się tam w kłebek. Wyglądała teraz jak czapka Jasona.

Jason Howlett

-Fajnie, wyglądam jak Młody Skaut....
odpowiedział, śmiejąc się...