Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Salon
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> De Wolf
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:19, 17 Cze 2014    Temat postu:

Kiedy w kominku znów pojawiły się płomienie wynurzyła się z nich Bellatriks rozejrzała się po salonie i jej wzrok spoczął na Suniv
- jak..mogłaś pozwolić...na coś takiego ? - syknęła idąc w kierunku najstaszej córki, która odruchowo się podniosła. W oczach Bellatriks dało się zauważyć szalony błysk, który dawno nie zagościł na jej obliczu

- Bellatriks nie wygłupiaj się to nie jest jej wina..- Lucjusz stanął między szwagierką a Suniv - spójrz na nią..- wskazał na wampirzyce - jak tylko wróciła do zamku rozpoczęła poszukiwania..prawie zagłodziła się na śmierć..a Ty ? masz czelność wypominać jej cokolwiek..lepiej zastanów się o co w tym wszystkim chodzi..

Lestrange stała chwilę w bezruchu. W końcu wsunęła różdżkę z powrotem do rękawa - od kogo się zaczęło ? - spytała omijając Suniv z pogardą przez co ta załamała się jeszcze bardziej

- od Gabriela..- odparła Eve która właśnie dotarła - miał spotkać się z Howardem..

- a Alex..też zaginął ? - spytała przechadzając się po salonie. W środku Bellatriks wszystko się gotowało, ale teraz potrzebna im była chłodna kalkulacja. - Howard..cała 4 to wilki...

- ale dlaczego pozostali tu są..? - spytała Narcyza ocierając łzy

- bo zabrano im najdroższą osobę..- wyszeptała Suniv


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:24, 17 Cze 2014    Temat postu:

Liliana zacisnęła mocniej dłonie na oparciach fotela. Gdyby nie tragiczna sytuacja, w jakiej się tu spotkali, mieliby powód do żartów, z biednego Jamesa i wiecznie nieuchwytnej Bellatriks. Ich twarze były jednak szare lub białe; wyrażały niepokój, strach, smutek, przerażenie, czy panikę. Jedni nie ukrywali łez, drudzy zaciskali szczęki. Kiedy Liliana usłyszała słowa Suniv rozpłakała się od nowa. Cały czas miała przed oczyma Rosalie, ale nie żywą, lecz martwą.

-Co teraz? Wiemy chociaż, kto ich porwał? - spytała łamiącym się głosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta


Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:32, 17 Cze 2014    Temat postu:

W tym momencie okno otworzyło się z trzaskiem na oścież.
James wstał i zerknął w stronę okna. Widząc zblizającą się postać warknął:- Oczywiscie.....
Przez osobliwe drzwi w salonie znalazł się Augustus. Meżczyzna uśmiechał się nieco szyderczo do wszystkich. Oczy miały fioletową barwę, a na ramieniu trzymał nieprzytomną i nieco posiniaczoną dziewczynę. Była to Rose.

Victor i Alister otworzyli oczy ze zdumienia, a Jason ruszył w kierunku Wendigo. Jego śladem podążyło dwóch przyjaciół, ale Augustus pokiwał palcem:- Nie, nie nie.... Krok, lub ruch z Waszej strony, wyjęcie różdżki... I dziewczyna nie znajdzie się w jednym, a kilku miejscach na raz. Zrozumiano?

Chcąc nie chcąć, mężczyźni przystanęli. Bella natomiast wyczuła coś jeszcze. Jakąś starożytną siłę, wiszącą w powietrzu. Zaniepokojona, trzęsąc się, złapała się i wtuliła w Williama.

:- Cóż... Widzę, że trzymanie Was w niepewności nie ejst najprzyjemniejszym sposobem, na załatwienie spraw...-rzucił Augustus od niechcenia:- Więc może wyjaśnie Wam, o co chodzi. Hm?-uśmeichnął się, jakby rozmawiał o pogodzie. Cały czas mocno trzymał nieprzytomną Rose.:- Przepraszam... Mój wnuk... Jest trochę nieokrzesany. Anastazja zabawia go teraz....-przeniósł wzrok na Lucjusza :- Nie próbuj....-pokręcił głową mówiąc do Lucjusza oraz do Alistera:- Zycie dziewczyn zależy teraz ode mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:42, 17 Cze 2014    Temat postu:

Bellatriks chodziła nerwowo po salonie niczym lew w klatce. Przyglądała się Augustusowi. Przenosiła wzrok na Rose. Tak rozjuszonej dawno nikt jej nie widział.

- czego od nas chcesz?..- spytała Suniv, która zdążyła dojść już do siebie, wychodząc przez szereg. Kątem oka obserwowała matkę, która w tej chwili była praktycznie nie przewidywalna.

Kiedy Narcyza zobaczyła nieprzytomną Rose, a później usłyszała o córce omal nie zemdlała. Przytrzymały ją jednak silne ramiona Lucjusza.

Draco chwycił Lilianę, która gotowa była dobiec do córki. Nie było to łatwe bo kobieta szarpała się, drapała i wyzywała wszystkich w okół. Mężczyzna jednak był nie ubłagany

- jak to czego...guza..- warknęła Anna opierając się o balustradę schodów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:49, 17 Cze 2014    Temat postu:

Liliana na początku spojrzała na niego niewidzącym wzrokiem. Zwyczajnie nie poznała córki, która poobijana i posiniaczona nie przypominała siebie. Po sekundzie zorientowała się, że to jej rodzona córka i w tym momencie straciła zupełnie kontrolę nad sobą. Błyskawicznie zerwała się z fotela i rzuciła w stronę Augustusa. Nawet nie wyciągnęła różdżki.

-Zamorduję Cię! - wrzasnęła do Augustusa, kiedy Draco złapał ją w swoje silne objęcia. - Będziesz błagać o śmierć! - Na przemian kopała i drapała Dracona, byleby tylko ją puścił, żeby mogła spełnić swoje groźby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta


Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:58, 17 Cze 2014    Temat postu:

Augustus pokręcił głową gwiżdżąc cicho:- Aj, aj aj... Nie przystoi tak ułożonej kobiecie władać takim językiem.....
Dyskretnie przysunął się do okna:- Czego chcę? Tego, czego wszyscy, czy to nie cozywiste? Wszystkiego.

-Zwariowałeś.....-syknął James:- Śmierć Laxusa usmażyła Ci rozum.

Augustus na moment spochmurniał,ale po chwili dodał:- Fakt... Śmierć Laxusa była... nieprzewidziana. Ale ja żyję na tym świecie prawie 400 lat. I widzisz dużo rzeczy. Mam bardz banalny plan. CHcę wszystkiego. Dla siebie, i dla tych, którym się to należy od pokoleń.
-Dla Wilków...-szepnął Alister:- Ale dlaczego My?
-Byście nie wchodzili mi w drogę..... To jasne. Przy okazji.... Rekomendacje odnośnie urody kobiet i charakteru są wprost nie do odmówienia...-rzucił, potrząsajac Rose:- Apropo Anny...-uśmiechnął się spoglądajac na wampirzycę:- Mój plan zacząłem prawie 40 lat temu.... Kiedy rozkazałem Łowcom zaatakować Wasz dom.

Victor obrócił się ze zgrozą w stronę Anny.
Augustus ciągnął dalej:- Łowcy byli utrzymywani przeze mnie. A konkurencja.... Voldemorta trzeba było się pozbyć. Mimo wszystko był konkurencją.... I raczej nie godziłby sie na pakty. A teraz, gwóźdź programu....-chwycił wolną reką różdzkę.
Wszyscy obserwowali Go z uwagą. Augustus machnął różdzką i wyrzucił:- Luminus Lupos Et Imperius Rex.....
Victor drgnął, ale nie poruszył się dalej. Alister spojrzał na przyjaciela, jakby czekał na sygnał do ataku.
Augustus westchnął ciężko:- Kto wysłał list, by Suniv przybyła do Ministerstwa? Kto sprawił, że akurat Anastazja, Rose, i Howard znajdą się z Vivianne akurat w Hogsmeade? Kto wysłał fałszywą notkę do Gabriela i Howarda? Miałem Was w szachu od dawna..... - i na koniec wypowiedział:- Możesz już wyjsc z ukrycia.

Powolnym krokiem, Victor wyszedł przed szereg. Augustus uśmiechnął się, gdy Howlett stanął rpzed Nim, ze srebrzystymi, zamglonymi oczyma i spokojnie zanucił:- Klęknij...
Howlett posłusznie uklęknął u stóp Augustusa.

James, Alister i Bella, oraz Marcus obserwowali z przerażeniem, jak osoba z Ich rodziny okazała się marionetką, od dawna pod czyjąś kontrolą.
Augustus natomiast wyszczerzył zęby i roześmiał się głośno.:- Nie przyszło Wam do głowy, zę trochę za łatwo Go uratowaliście? Nie był pod kontrolą cały czas.... W Chinach nawet zaczał się domyślać i próbował walczyć, ale zasłabł. Zrobił to, co do Niego należało, gdy nadszedł czas...- podniósł Victora za rekę i ustawił obok siebie.
- Jeśli..... nie będziecie wchodzić mi w drogę, Vivianne, Rose obecna tutaj i Anastazja przeżyją. Oszczędzę nawet tych dwóch młodych. To całkiem dobra oferta, prawda?-podsumował obserwujac z lubością ich reakcje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alister Fox dnia Wto 1:24, 17 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:24, 17 Cze 2014    Temat postu:

W momencie kiedy Augustus zakończył swoją przemowę szyby ze wszystkich okien salonowych popękały i roztrzaskały się na kawałki. Podobnie jak lustra, które pospadały ze ścian. Bellatriks w brew pozorom była bardzo opanowaną osobą. Uwielbiała tworzyć brawurowe wejścia, ale w tym momencie straciła jakiekolwiek panowanie nad sobą.

- Bella..

- jaką mamy w ogóle pewność, że pozostali żyją ?!- warknęła do Lucjusza, który szedł w jej kierunku


Anna zacisnęła ręce na poręczy. Momentalnie znalazł się obok niej Marcus i chwycił ją mocno za ramiona

Suniv spojrzała na Augustusa bez wyrazu. Przeniosła wzrok na Victora, po czym na nieprzytomną Rose. Zauważyła, że dziewczyna zaczynała kontaktować. Spojrzała znów na Augusta podchodząc bliżej
- nie mamy pewności, że żyją..dlatego równie dobrze możemy..

- odrąbać Ci głowę teraz..- syknęła Bellatriks która w tym momencie była przytrzymywana przez Williama i Lucjusza - masz 10 minut by dostarczyć mi moją córkę i innych porwanych w jednym kawałku...inaczej obiecuje, że Twój 400 - stu letni żywot szybciej się skończy..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bellatriks Lestrange dnia Wto 12:29, 17 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:35, 17 Cze 2014    Temat postu:

Rosalie nadal miała ciemność przed oczyma. Wcześniejszy cios, potem drętwota i jeszcze późniejsze wydarzenia spowodowały, że na długi czas straciła przytomność. Pierwszą rzeczą, jaką poczuła był eksplodujący ból w głowie. Jedyne na co było ją stać, to cichy jęk. Dopiero potem usłyszała głosy innych, krzyki matki, Bellatriks.. nie wiedziała co się dzieje.

-Draco, puszczaj mnie! Muszę jej pomóc, ratować ją - Liliana ostatkiem siły próbowała walczyć z trzymającym ją mężem. Szalała w środku, a jej ciosy był coraz lżejsze i nie wyrywała się już tak mocno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta


Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:46, 17 Cze 2014    Temat postu:

Augustus obejrzał się przez ramię:- Hmm?-westchnął:- Ach, no tak... Przepraszam. Nasz czas tutaj się kończy, Victorze....-Howlett, ze srebrzystymi oczyma odwrócił się, czekajac na polecenia:- Alastor zostawił prezent dla Naszych.... znajomych. Przynieś go, dobrze?
Victor skinął posłusznie głową i wyskoczył przez okno.

Augustus tymczasem dodał:- Howard Junior, Victor, Vivianne, Anastazja i ROse tutaj będą żyć. Co do Gabriela i Alexa oraz Seniora.... Cóż...-spowazniał:- Konkurencja to konkurencja, trzeba Ją było wyeliminować.

Alister nie wierzył włąsnym oczom. Stał nieruchomo, trzęsąc się ze złości i bezsilności. Bella zakryła usta dłonią,a Jason zaświecił złotymi oczyma:- Oddaj mi natychmiast syna i siostrę! -skoczył w kierunku Wendigo, ale złapał Go James:- Nie możesz, inaczej Oni zginą! Jason, opanuj się....
Ale syn nie słuchał ojca, wyciągajac ręce w stronę Wendigo z wściekłością.

Augustus pokręcił głową:- Cóż..... Przemyślcie moją ofertę... I nic nie zrobicie, jeśli chcecie, by przeżyli. Wracam za 10 minut....-uśmiechnął się i już go nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:53, 17 Cze 2014    Temat postu:

Kiedy Augustus zniknął Bellatriks wykorzystała chwilę nieuwagi Williama i Lucjusza. Wyrwała im się i ruszyła w stronę drzwi tarasowych. Anna też odepchnęła Marcusa od siebie i ruszyła za kobietą

- Bella gdzie Ty idziesz?! - Narcyza ruszyła za kobietą zdecydowana ją powstrzymać

- mamo..! - Marcus zeskoczył ze schodów i stanął na drodze obu kobietom - nie róbcie głupstw..od waszych poczynań zależy życie niewinnych osób !

Draco odwrócił Lilianę w swoją stronę i przycisnął ją do ściany
- Liliano..musisz się uspokoić..tak nie pomożesz Rose..- wyszeptał jej do ucha


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:29, 17 Cze 2014    Temat postu:

Dziewczyna miała już dosyć. Przez ostatnie kilka dni zaciekle stawiała opór każdemu, kto tylko próbował jej coś zrobić, a było takich wielu. Jednak po jakimś czasie zawsze przychodzi zobojętnienie. Brakowało jej już sił. Miała ochotę zwyczajnie zamknąć oczy i przestać cierpieć. Jedynie myśl o rodzinie i o Valerianie, który będzie o nią walczył, sprawiała, że nie mogła się poddać. W pewnym momencie poczuła, jak Augustus znów ją gdzieś wynosi, poczuła zimno na skórze i znów ogarnęła ją ciemność.

Kiedy Liliana straciła córkę z oczu, poczuła jak wszystkie napięte dotąd mięśnie wiotczeją i gdyby nie trzymający ją Draco, upadła by na ziemię.

-Przepraszam Draco. Masz rację - szepnęła i spróbowała się jako tako ogarnąć. Kiedy chodziło o życie jej bliskich, była bardzo słabą osobą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta


Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:59, 17 Cze 2014    Temat postu:

Alister również skorzystał z okazji i ruszył do przodu. Jednakże James, stajac obok Marcusa rozłożył ręce:- Tak tylko doprowadzimy do ich śmierci!-krzyknął:- Nie pojmujesz tego?!

-Jesli wie Pan, co dla Pana dobre....-Fox zaczał:- Odsunie się Pan.... Wyrwę temu gnojowi serce własnoręcznie!

Jason stanął przed ojcem:- Odsuń się tato... Zrobię Ci krzywdę, jesli muszę.....

-Oni zginą, jeśli teraz ruszycie! To może być pułapka!-wrzasnął James:- Tu chodzi o naszą rodzinę!

-Masz rację...-odezwał się Augustus. Wszedł, niosąc jakieś ciało na ramieniu. Nie była to Rose, ale mężczyzna. Młody.
Mężczyzna spojrzał po twarzach zebranych:- Victor i Howard Junior przydadza mi się..... Alex, Gabriel i Howard..... cóż,stanowili zagrożenie. Musiałem zagrożenie usunąć....-spoważniał:- Żebyście wiedzieli, zę nie żartuję, mam dla Was prezent....

Alister spojrzał na ciało, i w miare, jak się przyglądał, dostrzegł znajome cechy charakterystyczne:- Nie...-szepnął ze zgrozą.

-Dokłądnie... Moje kondolencje.... Wiedział, że Victor ma na sobie klątwę i postanowił mi przeszkodzić. Ach, Ci młodzi..... Był dzielny i silny. Musze mu to przyznać....-dodał:- Pogrzebcie zmarłęgo i pamiętajcie. Nie wchodźcie mi w drogę, bo Victor, Vivianne, Anastazja, Rose lub Howard będą następni. Wasz wybór.
Upuścił ciało na ziemię, twarzą do dołu, po czym skinął parodiowo głową w geście udawanego bólu:- Przegraliście...-zaintonował krótko, po czym zaśmiał się i wyskoczył przez okno, gdzie zniknął w ciemności.

Alister powoli podszedł razem z Jasonem do leżących zwłok. Były odrapane, poszarpane przy kończynach i ślady cięć i pazurów na plecach i brzuchu. Jason widzac sygnet z herbem Wilka, już wiedział, kto to jest. Powoli obrócił ciało twarzą do góry i w świetle ukazała się pokrwawiona, oznaczona siniakami twarz Tsunami Blacka. Alister ukląkl przy byłym pryjacielu i dotknął Jego skóry. Była zimna. :- Ty idioto....-szepnął przez łzy:- Zawsze upierałeś się, zę zrobisz wszystko sam.....
Położył rękę na dłoni zmarłego.
Tak zginął potomek Syriusza, tak wiernie oddana kopia.Na Jego twarzy błąkał się lekki uśmiech, któym kiedyś pokrzepiał Lilianę i Victora, gdy spędzali razem czas w Hogwarcie, lub którym witał Nessi, ilekroć odwiedzał Suniv. Nawet teraz, w tym stanie wyglądał, jak Syriusz zawsze, zawadiacko i buntowniczo. Na palcu wciąż miał pierścień, który podarował Mu Alex na znak przynależności do Wilków, ale srebro, tak samo jak oczy chłopaka, były wygasłe i zdawały się blaknąć z każda minutą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie Riddle
Rodzina czystej krwi


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:32, 17 Cze 2014    Temat postu:

Suniv wpatrywała się tempo w ciało Tsu. Ostatnio stracili ze sobą kontakt. Nie znała przyczyny. Zawsze jednak wiele dla niej znaczył. Czuła jak wszystko wymyka się jej spod kontroli. Uklęknęła spokojnie przy mężczyźnie i delikatnym ruchem dłoni zamknęła mu oczy

- trzeba powiadomić Syriusza..- wyszeptała Narcyza nie patrząc nawet na ciało. Dzisiejszego dnia, wszystkiego było po prostu za wiele. Anna zatrzymała się przed drzwiami i spojrzała na zebranych

- i co teraz?..czekamy grzecznie z założonymi rączkami i skaczemy tak jak nam zagra ?

- Anno na litość boską..zginął członek naszej rodziny..- upomniała ją Scarlett

- wiem widzę..i na nim się nie skończy..- odparła po chwili ciszy po czym udała się na górę. Tyle czasu żyła z kimś pod jednym dachem, kto w tej chwili był tak na prawdę obcy. Jak mogła tego niezauważyć.

Marcus nie bardzo kojarzył Tsu to też postanowił iść za matką. Nie chciał by teraz była sama

Scarlett przysiadła na kanapie i ukryła twarz w dłoniach. Anna wypowiedziała te słowa, które przerażały ją najbardziej. Elizabeth usiadła obok niej i przytuliła mocno. Przez ostatni czas bardzo się zmieniła. Stąpała twardo po ziemi i walczyła z przeciwnościami losu.


Lucjusz spojrzał na ciało Tsu po czym oparł się o gzyms kominka próbując zamaskować jakoś wściekłość płynącą z bezilności.

William przytulił mocno Belle do siebie
- wyjdziemy z tego cało..zobaczysz..wszyscy wrócą cali i zdrowi..

- Williamie...nie karm jej fałszywym poczuciem bezpieczeństwa..- wtrąciła Eve, która odezwała się po raz pierwszy od swojego przybycia - nie wiemy jak będzie...trzeba się przygotować na najgorsze..


- Bella..- Narcyza jako pierwsza podeszła do siostry. Lestrange nie stała już przy drzwiach tylko klęczała przy Tsu i masowała sobie skronie - Bella..- MAlfoy potrząsnęła jeszcze raz ramieniem siostry

Bellatriks jakby się ocknęła. Ledwo zauważalnie otarła samotną łzę spływającą jej po policzku i wstała.
- NArcyzo, Lucjuszu..udajcie się do Andromedy..będzie nam potrzebna..mamy wiele osób, którym musimy zapewnić teraz ochronę..Jason, Alister ..Suniv pomoże wam zabezpieczyć ciało do momentu, aż będziemy gotowi na pogrzeb..Will..poinformuj mnie jak tylko mój syn i Vlad wrócą z Wenecji..- mówiąc to wszystko sama już przemierzała salon - Draconie, Liliano..wrócie do domu, zabierzcie wszystkich tutaj..razem będziemy najbezpieczniejsi...Suniv..jak zaopiekujecie się Tsu..sprowadź pozostałe dzieci z Howartu..James..chciałabym być przyprowadził do nas Kadmusa - odparła stając przed Howlettem. Kobieta robiła to wszystko celowo, chciałaby każdy dostał jakieś zadanie. Było to koniecznością, ale też pomagało zachować zdrowe zmysły. Zawsze najgorsze co może być to siedzieć i patrzeć tempo w ścianę - a ja powiadomię Syriusza..- dodała na odchodne po czym opuściła salon


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:38, 17 Cze 2014    Temat postu:

Kilkanaście łez spłynęło Lilianie po policzkach. Nie miała już siły na dalszy płacz, bolały ją płuca, a każdy oddech sprawiał ból. Nie mogła patrzeć na ciało Tsu. Nie takiego chciała go pamiętać. Wtuliła twarz w pierś Dracona i w ten sposób czekała, aż Bellatriks wyda instrukcje, co mają robić.

-Chodź - złapała męża za rękę i lekko chwiejnie poszła w stronę wyjścia z salonu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta


Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:47, 17 Cze 2014    Temat postu:

Alister klęczał przy ciele Tsu i słowa Bellatriks docierały do Niego jak przez mgłę. Jego najlepsi przyjaciele sa w tragicznym momencie. Jeden zginął, drugi nie jest sobą. Jego ukochana została porwana i kto wie, co robi z Nią Alastor.....
Fox wykrzywił twarz w grymasie wściekłości po raz pierwszy, od śmierci Isabelle. Wstał i wyciągnął różdżkę:- Chodź Jason...-rzucił do Howletta, który spoglądał z niedowierzaniem na ciało Tsu:- Jason...-potrząsnął ramieniem mężczyzny.
Howlett natomiast obrócił się i zerknał pytająco na Alistera. Gdy ostatnim razem widział Tsu, szykowali się na powrót do domów, gdy Czarny Pan szalał. Kazał Mu wtedy praktycznie wracać do Scarlett, gdyż na pewno go potrzebuje. Nawet, jeśli tego nie powie. Wstał chwiejnie i złapał za swoją różdzkę.

James ruszył powolnym krokiem do okna tarasowego. Dopiero przy Nim pięśc sama znalazła szybę, przebijając się przez Nią. Zęby miał zaciśnięte do granic, ie chciał na nikogo patrzeć. Wyskoczył przez okno i zniknął w ciemnościach.

Bella spojrzała na Williama ze łzami w oczach:- Czułam, ze coś jest nie tak... ODkąd GO uwolniliśmy, miewał koszmary, Alex musiał Go uspokajać... Myśleliśmy, że to trauma tego, co przeszedł.....- przyjrzała Mu się uważnie:- Twój ojciec na pewno nie dałby się tak łatwo zabić. Ani On, ani Gabriel.... Nie uwierzę w to, nie...-ukryła głowę w Jego ramionach.

James z Valerianem pojawili się chwilę później. Kadmus, gdy wszystko już usłyszał, był blady i rozglądał się na wszystkich:- Jak działamy?-spytał powaznie, obserwując słabnącą Narcyzę i Suniv. James natomiast stał obok chłopaków, ale nie mówiąc nic. Nie potrafił znaleźc słów, któe mogłyby wskórać cokolwiek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alister Fox dnia Wto 23:02, 17 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> De Wolf Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 13 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin