Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Salon
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> De Wolf
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alister Fox
Łamacz klątw w Banku Gringotta


Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:56, 19 Cze 2014    Temat postu:

James spojrzał na Toma surowym wzrokiem. Potem odpowiedział synowej:- Scarlett, mam nadzieję..... Po prostu.....- czuł coś jeszcze. Bliżej nieokreślonego.

Jason odparował do TOma:- Potrzebowałbyś paru dodatkowych lekcji w dziedzinie Iluzji chyba, żeby zrozumieć..... Sa klątwy, które latami moga się trzymać, i aktywowac w konkretnym momencie. I nie pozwolę traktowac mojego kuzyna jak zdrajcy!


Alister odetchnął i ruszył do kominka:- Załatwię to sam.- podszedł do okna i rozpłynął się w Ciemności.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alister Fox dnia Czw 23:08, 19 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:44, 10 Lip 2014    Temat postu:

___________

Minęło kilka kolejnych, pełnych niepokoju dni. Co wieczór spotykali się w sali posiedzeń, by przedyskutować nowe wiadomości i pomysły, a także ustalić strategię działania. Liliana prawie nie zabierała głosu. Małe miała pojęcie o tego typu walkach i wolała się nie wtrącać. Ufała swojej rodzinie i w stu procentach zdawała się na nich. Zresztą jej rola była znikoma. Miała siedzieć u Andromedy i pilnować dzieci. Ewentualnie zajmować się rannymi, którzy mieli być transportowani do domu jednej z sióstr Black.
Wstała wcześnie rano. Jeszcze nie było siódmej na zegarze, kiedy ona, ubrana dość ciepło i wygodnie, usadowiła się na kanapie z kubkiem kawy i opasłą księgą, jedną z wielu, które przejrzała w ciągu minionych dni. Każdy z domowników starał się znaleźć słabe punkty wroga, ona zdała się na książki. Ciszę panującą w domu przerwało pojawienie się...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:58, 10 Lip 2014    Temat postu:

Pojawienie się Dracona, który zabrał chłopców na spacer. Scorpius i Nate zostali jeszcze w ogrodzie, a mężczyzna wszedł do środka
- kolejna książka ..- bardziej stwierdził niż spytał ściągając z siebie płaszcz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:00, 10 Lip 2014    Temat postu:

-Łudzę się, że może w tej będzie coś istotnego.. - zatrzasnęła ją, wzbijając w powietrze małe drobinki kurzu. - Nakarmiłam bliźnięta i nie mam co ze sobą zrobić. - spojrzała na męża ze smutkiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:42, 10 Lip 2014    Temat postu:

Draco usiadł obok niej i uśmiechnął się nieco blado. Był wykończony ciągłymi zebraniami, zamartwianiem się o swoich bliskich i nocnymi misjami. Nikt z nich nie miał jednak innego wyboru.
Mężczyzna objął Lilianę ramieniem, drugą rękę włożył pod zgięcie jej kolan i jednym ruchem usadowił ją sobie na kolanach
- na pewno znajdę dla Ciebie jakieś...zajęcie..- mruknął jej do ucha i pocałował delikatnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:53, 10 Lip 2014    Temat postu:

Każdy z nich był wyczerpany. I coraz mniej osób było dla siebie miłych; co chwila się kłócili albo krzyczeli na siebie. Tylko po to, by kilkanaście minut uśmiechnąć się przepraszająco. Kiedy znalazła się na kolanach Dracona, najpierw przygryzła lekko wargę, a potem uśmiechnęła się nieśmiało.

-Myślę, że to dobra myśl - odpowiedziała mu równie delikatnym pocałunkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:52, 10 Lip 2014    Temat postu:

- a jak radzi sobie Sophie z Louise? - spytał nagle odgarniając jej włosy na jedno ramię po czym zaczął składać pocałunki na jej szyi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:54, 10 Lip 2014    Temat postu:

-Od czasu porwania..dziewczyn, bardzo się zmieniła. Chyba w końcu ją pokochała, albo przynajmniej polubiła - Liliana uśmiechnęła się pod nosem. Cieszyło ją to, że jej córka w końcu poczuła coś do swojego dziecka, że przestała być taka.. obojętna. - Przynajmniej tyle dobrego..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:58, 10 Lip 2014    Temat postu:

- jeszcze będzie dobrze zobaczysz...pamiętaj, że jest młoda...nie każda dziewczyna w wieku 17 lat jest gotowa na macierzyństwo..- westchnął przyglądając się jej uważnie - może pójdziemy na górę ? - zaproponował uśmiechając się wymownie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:12, 11 Lip 2014    Temat postu:

-Chcę w to wierzyć - uścisnęła go za dłoń. - Potrzebowała tego, teraz tylko liczyć na to, żeby wszystko inne się rozwiązało - uśmiechnęła się pod nosem. Miała ogromną ochotę, tak dawno nie mieli czasu dla siebie. - Myślę, że to dobra myśl..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Malfoy
Szef Dep. Międzynar. Współp. Czarodz.


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Malfoys' Manor
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:25, 11 Lip 2014    Temat postu:

Draco uśmiechnął się nieco spokójniej i wstał razem z Lilianą na rękach. Swoje kroki skierował ku jednej z gościnnych komnat, którą zajmował wraz z żoną.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:55, 14 Lip 2014    Temat postu:

________________________________

Nastał już wieczór kiedy rodzina Jasona zeszła do salonu. Scarlett siedziała z Cygnusem na kanapie i czytała mu jedną z jego ulubionych baśni. Chłopiec nie przejawiał już wilczych zdolności. Wyrósł trochę, ale zatrzymał się na etapie trzy latka. Nic nie wskazywało na to by miało się to w najbliższym etapie zmienić. Kobieta doszła do wniosku, że moce częsciowo uaktywniły się na skutek stresu dziecka i silnych emocji. Po bitwie na pewno będą musieli to obserwować.

Trzynastoletni Tyberius siedział na dywanie razem ze swoją siostrą. Rozgrywali właśnie partię czarodziejskich szach.
- on oszukuje..- stwierdziła po chwili Elizabrth krzyżując ręce

- wcale nie..po prostu Ty nie masz cierpliwości to tego typu gier..gdybyś trochę poczekała to w następnym ruchu przesunęłabyś tą figurę - wskazał na przedmiot dłonią - i byłby szach..

- jasne...- westchnęła rozeźlona - gramy od nowa...- zarządziła

Tyberius westchnął i zaczął przywracać figury do pierwotnego ustawienia. Podczas gdy trójka pozostałych dzieci Howlettów była podobna do Scarlett, Tyberius z racji ciemnych włosów i charakteru był doskonałym odzwierciedleniem Jasona.

Podczas gdy chłopak zajęty był szachami Elizabeth zamyśliła się. Brakowało jej Rose. Każdego dnia zastanawiała się co teraz robi jej przyjaciółka i czy nic jej nie dolega. Z Sophie spędzała bardzo mało czasu z uwagi, że ta niedawno urodziła Louise. Bardzo często myślała też o swoim bliźniaku. W ciągu ostatniego roku, wspólnych treningów zbliżyli się do siebie. Jego brakowało najbardziej.

Kątem oka spojrzała na matkę. Wiedziała jak kobieta wszystko przeżywa. Ostatnio jednak stała się mniej wybuchowa. Ona w końcu też rozumiała, że najważniejsze jest teraz odbicie zakładników. Na początku nie chciała się zgodzić na to by Elizabeth walczyła, ale później zrozumiała, że nie ma innego wyjścia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:55, 14 Lip 2014    Temat postu:

________________________________

Nastał już wieczór kiedy rodzina Jasona zeszła do salonu. Scarlett siedziała z Cygnusem na kanapie i czytała mu jedną z jego ulubionych baśni. Chłopiec nie przejawiał już wilczych zdolności. Wyrósł trochę, ale zatrzymał się na etapie trzy latka. Nic nie wskazywało na to by miało się to w najbliższym etapie zmienić. Kobieta doszła do wniosku, że moce częsciowo uaktywniły się na skutek stresu dziecka i silnych emocji. Po bitwie na pewno będą musieli to obserwować.

Trzynastoletni Tyberius siedział na dywanie razem ze swoją siostrą. Rozgrywali właśnie partię czarodziejskich szach.
- on oszukuje..- stwierdziła po chwili Elizabrth krzyżując ręce

- wcale nie..po prostu Ty nie masz cierpliwości to tego typu gier..gdybyś trochę poczekała to w następnym ruchu przesunęłabyś tą figurę - wskazał na przedmiot dłonią - i byłby szach..

- jasne...- westchnęła rozeźlona - gramy od nowa...- zarządziła

Tyberius westchnął i zaczął przywracać figury do pierwotnego ustawienia. Podczas gdy trójka pozostałych dzieci Howlettów była podobna do Scarlett, Tyberius z racji ciemnych włosów i charakteru był doskonałym odzwierciedleniem Jasona.

Podczas gdy chłopak zajęty był szachami Elizabeth zamyśliła się. Brakowało jej Rose. Każdego dnia zastanawiała się co teraz robi jej przyjaciółka i czy nic jej nie dolega. Z Sophie spędzała bardzo mało czasu z uwagi, że ta niedawno urodziła Louise. Bardzo często myślała też o swoim bliźniaku. W ciągu ostatniego roku, wspólnych treningów zbliżyli się do siebie. Jego brakowało najbardziej.

Kątem oka spojrzała na matkę. Wiedziała jak kobieta wszystko przeżywa. Ostatnio jednak stała się mniej wybuchowa. Ona w końcu też rozumiała, że najważniejsze jest teraz odbicie zakładników. Na początku nie chciała się zgodzić na to by Elizabeth walczyła, ale później zrozumiała, że nie ma innego wyjścia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jason Howlett
Wytwórca Różdżek


Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 6569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:58, 14 Lip 2014    Temat postu:

Do salonu wszedł Jason. Zdjął nieco poszarpaną szatę i wyglądał na wykończonego. Ostatnie godziny odbiły się na Nim równie mocno, co na rezcie. Nie spodziewał się Bariery i dwóch Golemów. Podszedł do rodzinki i uśmiechnął się do Tyberiusa oraz Elizabeth. Kucnął i ucałował obojga w czoło, po czym przeniósł wzrok na Scarlett:- Cześć...-wychrypiał w końcu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scarlett Howlett
Uzdrowicielka św. Munga


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 3782
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Londyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:07, 14 Lip 2014    Temat postu:

- dobry wieczór..- odparła Scarlett ale jak uniosła wzrok to zdębiała - coś Ty robił ? - spytała taksując go uważnym spojrzeniem

Elizabeth i Tyberius również utkwili wzrok w ojcu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> De Wolf Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 15 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin