www.starozytnyhogwart.fora.pl

Renesmee Lavin

Renesmee oczy rozjarzyły się czerwienią i syknęła ostrzegawczo. Spojrzała na Bellatriks i widząc koniec jej stanu wytrzymałości uśmiechnęła się złośliwie. Zsunęła się z kanapy i zatrzasnęła drzwi. Klucz wsunęła do kieszeni kamizelki Syriusza, poklepała ją lekko i uśmiechnęła się do mężczyzny niewinnie poczym klapnęła na swoje miejsce i pocałowała mocno Tsu.

Tsu Black

Syriusz uśmiechnął się i poklepał kieszonkę. -Chyba jasno się wyraziła Bella. Do widzenia. -powiedział jakże oschle.
-Nie warto brudzić sobie rąk moi drodzy. -odpowiedział Tsu wstając. -Wyjdź stąd póki żyjesz. Bo następne parę minut może to diametralnie zmienić. -powiedział to podchodząc do matki a jego kolor oczu powoli zmieniał się na błękit. Piotr był mocno zdziwiony acz zadowolony z tych wydarzeń. Odsunął się od swej żony.
-Myślicie, że się was wystraszę dziwolągi? -odparła szyderczo kobieta.
Zła decyzja. Ja nie zaatakuje własnej matki, acz za nich nie ręczę. -pomyślał chłopak zatrzymując się w pewnej odległości od matki.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks podniosła się z fotela z takim impetem że podjechał pod ścianę i udrzeył w nią poczym ruszyła w stronę kobiety ze wzrokiem głodnego bazyliszka.

Renesmee Lavin

Renesme aż się wyszczerzyłą z uciechy odsuwajac Tsu i doprowadzając go do kanapy - spokojnie..- uśmiechnęła się

Tsu Black

Chłopak zamknął oczy i opuścił głowę. Po dłuższej chwili otworzył oczy, uśmiechnął się i spojrzał w jej oczy. -Już. -odparł dość wesoło.
W tym czasie Syriusz i Piotr podeszli do barku jakby to co się tu dzieje ich nie dotyczyło. Natomiast matka Tsu miała pewne "problemy" z Bellą.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks chwyciła po drodze książkę którą kobieta użyła przeciwko mężowi niebezpiecznie zbliżając się do niej

Tsu Black

-Czego ode mnie chcesz kobieto?! -krzyknęła matka chłopaka. Mężczyźni nalali sobie po szklance whisky i dyskutowali.
-I co tam powiedziała Ci moja matka? -zapytał Syriusz.
-Nie odezwała się bezpośrednio do mnie. Nie rozumiem jej. -odparł młodszy z mężczyzn. Tsu zagłębiał się w oczy swej wybranki serca.
-Piękne, tyle, że nie spokojne. -stwierdził. -Mnie każesz się uspokoić a sama gniewem pałasz.

Bellatriks Lestrange

- przyzole Ci w ten głupi łeb!- wrzasnęła i trzepnęła ją książką po głowie. - a teraz nie wiem jak toz robisz, wyjdziesz przez okno...nie interesuje mnie to...liczę do 5 i Cię tu nie ma..- ostrzegła ją - raz...

Renesmee Lavin

- wiesz...nie codzień ktoś nazywa mnie wywłoką..

Tsu Black

Zaśmiał się. -A mówiłem, że nie będziesz chciała jej poznać. -odparł. Syriusz i Piotr nie zwracali na to wszystko uwagi.
-Niech Ci będzie. -otrzepała ubranie i ruszyła do wyjścia. Po drodze zgarnęła męża za kołnierz.
-Dziękuje za takie miłe przyjęcie. I miło było Cię poznać Renesmee. -krzyknął jeszcze. Potem było tylko słychać kobiece krzyki i wybuchające drewno. Prawdopodobnie kobieta zmusiła męża do wysadzenia drzwi.
-Ładne rodzinne spotkanie. Mogło się gorzej skończyć. -stwierdził chłopak. -Nieprawdaż? -zapytał Syriusza.
-Szkoda drzwi. -odparł mężczyzna i zaśmiał się.

Bellatriks Lestrange

Bellatriks spojrzała przymrużonymi oczyma na wyrwane drzwi.

Renesmee Lavin

- czy ja wiem...wystarczy ją utemperować..ale wiesz.. - zwróciła się do Syriusza - twój syn jest pantoflarzem..

Tsu Black

Po chwili dało się słyszeć "Ja tu jeszcze wrócę!" krzyczane damskim głosem.
-Irytująca jest. -stwierdził Tsu chowając twarz w dłonie. Syriusz podszedł do niego.
-Może whisky na rozluźnienie? -zaproponował a potem spojrzał na Nessi. -Owszem, w ogóle się we mnie nie wdał. -odparł.
-A ja na szczęście w niego. -wymruczał chłopak. -Daj tą whisky, albo coś mocniejszego. -odpowiedział, a Syriusz lekko się skrzywił pamiętając jego stan sprzed paru dni.

Bellatriks Lestrange

- ale po co tutaj..zapraszam do siebie..!- odrzkyknęła kobiecie i spojrzała na Syriusza - a Ty..przestań w końcu pić..jesze się stoczysz..- odebrała mu butelkę - kobiete byś sobie jakąś załatwił...

Renesmee Lavin

Renesmee zaśmiała się przytuliła do Tsu - ciesze się że wróciłeś..