www.starozytnyhogwart.fora.pl

Scarlett Howlett

Narcyza drgnęła lekko i kiwnęła głową uśmiechając się lekko - słucham więc... - spojrzała na niego spod długich rzęś. Nie miała ciężkich powiek tak jak Bella ale niebieski odcień jej oczu przywodzący na myśl wzburzone fale oceanu rekompensował to doskonale.

Jason Howlett

James uśmiechnał się i powiedział:
-Przepraszam za to, ze Cie uraziłem, po prostu czasem mam niewyparzony język. Mam nadzieję, ze mi wybaczysz.

Scarlett Howlett

- nie uraziłeś mnie..to prawda..jednak nie chciałabym o tym tutaj rozmawiać.. - spojrzała mu w oczy a potem wbiła wzrok w blad stołu

Jason Howlett

-A więc gdzie?-spytał szeptem. usmiechnał się do niej lekko.

Scarlett Howlett

Spojrzała na niego zirytowana - chyba nie jesteśmy tutaj by rozmawiać o miom małżeństwie..

Jason Howlett

-ja chciałem tylko przeprosić...-odpowiedział i zaczął kręcić kciukami.- I także spytać się, czy możemy was kiedyś odwiedzić?

Scarlett Howlett

- gdzie? - spytała lekko rozbawiona widząc jego zdenerwowanie - spokojnie panie Howlett..nie gryzę..

Jason Howlett

-Nie jestem zdenerwowany... po prostu lubie to robić, tak robił niegdys Dumbledore....-powiedział James.- U was w domu, a w ramach rewanżu, kiedys wpadniecie do le Wolf.....

Scarlett Howlett

- musisz to bardziej sprecyzować..w którym domu dokładnie?

Jason Howlett

-w posiadłości Lestrange....-odpowiedział powoli.

Scarlett Howlett

- czyli w domu Belli...Rudolfa właściwie...ja z Lucjuszem, Draconem i jego rodziną mieszkamy w Malfoy's Manor...de Lure to zamek w którym mieszkała Suniva gdy Bella i Rudolf byli w azkabanie..to również należy do rodziny Rudolfa..obecnie zamek zamieszkuje klan Suniv podczas gdy ona mieszka u swojego męża...a gdzie mieści się wasza posiadłość?

Jason Howlett

-Północ Anglii, południe Szkocjii.... tuż niedaleko morza i klifów..... posiadłośc otoczona lasem..... i nazywa się le Wolf.... mieszka tam praktycznie cała moja rodzina...

Scarlett Howlett

- no no...można by się do was wybrać na konną przejażdżkę...w końcu będę miała pretekst by wywabić Belle z domu... - uśmiechnęła się lekko

Jason Howlett

-Tak... miło by było, gdyby wpadła z Toba..-odpowiedział James, gdy usłyszał "Bella" cien rumieńca pojawił sie na jego twarzy.

Scarlett Howlett

- niestety..pewnie przyjedzie z Rudolfem albo Suniv..nie puszczą jej samej... - zaśmiała się lekko