Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jadalnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:55, 14 Kwi 2014    Temat postu:

na słowo "prezenty" Alister nagle sie ocknał i powiedział szybko:- zaraz wracam...-po czym wystrzelił jak z procy z pokoju.

Valerian zerknął na Lucjusza i wzruszył ramionami z usmiechem:- Ach, młodzi.....

Charlotte natomiast zywo dyskutowała z Narcyza o imionach i o tym, ze to będa bliźniaczki. Sama wyglądała na podekscytowaną.

Tymczasem James puscił oczko do Viavianne i wymknał sie na chwilę z pokoju. Jason spokojnie dopijał wino, a Howard, Gabriel i Lucjusza glosno rozmawiali.

Valerian na chwile preprosił wszystkich i udał sie za Jamesem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:02, 29 Kwi 2014    Temat postu:

___________________

Liliana była jedną z pierwszych osób, które wróciły do jadalni. Kawałek drogi szła z Rose, jednak dziewczyna o czymś zapomniała i musiała zawrócić. Po drodze spotkała ganiającą się młodzież i nakazała im natychmiast wrócić do jadalni, jednak najwyraźniej najpierw woleli skończyć zabawę. Wszystko już było przygotowane do dalszej uczty. Na stole piętrzyły się najróżniejsze ciasta i słodkości, a kawą pachniało już w holu. Tradycją w domu Malfoy'ów było, że dopiero po kawie otwierane były prezenty. Usiadła przy stole i czekała na resztę gości. Chwilę później pojawili się bliźniacy. Will przytrzymywał nadal lekko wstawionego Toma. Eliksir mu pomógł, jednak nie do końca.

-Will, co mu się stało? - spytała ze zgrozą w oczach.

-A pytaj się - chłopak ostentacyjnie wzruszył ramionami i posadził brata przy stole.

-Tom, możesz mi powiedzieć?

-Dajcie mi kurwa święty spokój - warknął, nie podnosząc na nią wzroku. Kobieta westchnęła cicho i przeniosła wzrok na córkę, która praktycznie tanecznym krokiem wpadła do jadalni. Wymieniły między sobą spojrzenia.

-Potem - dziewczyna poruszyła bezgłośnie ustami. Oczywiście wiedziała już o wszystkim, co się stało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:13, 29 Kwi 2014    Temat postu:

Po chwili dołączył Victor, za Anna. Widział Liliane i posłal jej tylko bezsilne spojrzenie, po czym zajał miejsce. Marcus niedlugo potem dołączył, po rozmowie z Williamem. Bella, która otrzepała sie ze śniegu, posłała całusa w powietrzu swojemu narzeczonemu i zajeła im obojgu miejsca.

Alex kończył ustawiac prezent, który przyszedł od Vlada, po czym ruszył do stołu. Po drodze minał Alistera, który dwie paczki posadził tuż pod choinką, a nastepnie otarł pot z czoła i zajał swoje miejsce.

Ostatni był James, który po rozmowie z Bellatriks, spokojnym krokiem, nonszalancko wjechał do jadalni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:53, 29 Kwi 2014    Temat postu:

Za Jamesem do jadalni weszła Bellatriks. jej wzrok od razu przeniósł się na Toma, który wciąż jeszcze nie doszedł do pełni sił. Kobieta odciągnęła Jamesa na bok
- miałeś postawić go do pionu..i co ? czy Ty wiesz co będzie jak Draco, albo Lucjusz zobaczą go w takim stanie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.


Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:48, 30 Kwi 2014    Temat postu:

Liliana odpowiedziała mu uspokajającym uśmiechem. Chociaż nadal czuła zdenerwowanie w związku z rozmową z Valerianem, a także stanem Toma, to już nie dawała tego po sobie poznać.

-Oj bez przesady, przechodzi mi.. - Tom podniósł wzrok na kobietę. Rosalie w tym momencie prychnęła śmiechem.

-Wlazłeś na drzewo, czy jak? Weź się wytrzyj choć trochę chociaż.. - podała mu białą serwetkę. Chłopak miał kilka otarć na policzku i czole, co wyglądało, przynajmniej w mniemaniu Rose, zabawnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Howlett
Szef Biura Aurorów


Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 5362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:03, 30 Kwi 2014    Temat postu:

James westchnał:- Wypił dwie butelki. efekt nie jest natychmiastowy? Znaczy, że musiał sporo wypic....-powiedział jej cicho.

Victor spokojnie z lekkim usmiechem przyglądał się rozwojowi wydarzeń. Niczym mniejsza, młodsza kopia swojego ojca, który siedział obok Suniv, co jakiś czas szepczac jej coś zabawnego do ucha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:32, 30 Kwi 2014    Temat postu:

Bellatriks zmrużyła oczy, a później odwróciła się w kierunku otwierających się drzwi. Ujrzała tam Lucjusza z butelką. Z pusta butelką jednego z jego najlepszych trunków. Mężczyzna szedł z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Stanął przy szczycie stołu i postawił na nim butelkę po czym zaczął przyglądać się każdemu z osobna

Po chwili pojawiła się Narcyza i stanęła obok męża rozbawiona jego zachowaniem
- i co..zrobisz dochodzenie ? - spytała kobieta przypatrując mu się

- nie...przynieś mi Veritaserum..- rzucił po czym przeniósł wzrok na Bellatriks - ona jest pierwsza w kolejce..

- kochanie..na sylwestra sprowadzę Ci limitowaną edycję..- odparła Narcyza

Bellatriks jak tylko to usłyszała to nie możgła wytrzymać i się roześmiała.

- Tom...- Lucjusz nagle spojrzał na chłopaka zaintrygowany tym jak jego twarz zmienia kolory - chłopcze..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tom Riddle
Pracownik Dep. Międzyn. Współpr. Czar.


Dołączył: 10 Sty 2013
Posty: 865
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:37, 30 Kwi 2014    Temat postu:

Chłopak przez dłuższy czas się nie odzywał, ani nawet nie ruszał. Po prostu siedział tak, jak siedział. Po chwili dopiero podniósł głowę, przez kilka sekund przyglądał się butelce, próbując uspokoić wirujący obraz.

-To nie moja. Przyrzekam! - powiedział w końcu, marszcząc swoje odarte z jednej strony oblicze. - Moja była pełna.

Liliana spojrzała na niego z uniesioną brwią. Natomiast Tom otwarcie pacnął się ręką w czoło, zawstydzony głupotą brata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:12, 01 Maj 2014    Temat postu:

James westchnał i spojrzał na Lucjusza:- Wybacz, to.... To ja. Byłem tak zadowolony z Valerianem, że sięgnelismy do barku, naduzywajac twojej gościny.... Oczywiście odkupie butelke, anwet całą skrzynkę.... nawet biorąc pod uwage rocznik.
Valerian rozłozył ręce z bezradnym usmiechem.
James ciągnął dalej:- Nasz drogi chłopak, musiał się po prostu czyms zatruć..... Wiesz, mlodzi jedza ile popadnie, bez względu na umiar....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:31, 01 Maj 2014    Temat postu:

- sugerujesz, że mógł się zatruć czymś w moim domu ?..- Lucjusz spojrzał na Jamesa i uniósł brew wymownie

- kotuś..pogrążasz się..- wyszeptała Bellatriks do Jamesa po czym podeszła do Lucjusza - kochany...chyba nie żałujesz mi i swojej wnuczce jednej butelki hmm? - spytała kobieta wygładzając mu kołnierzyk koszuli - poza tym...jako Twoja wnuczka zasługuje na to co najlepsze..a wszyscy wiedzą, że tylko Ty najlepsze możesz dać..- westchnęła z czarującym uśmiechem

Narcyza musiała się odwrócić bo sama wybuchnęłaby śmiechem. jej siostra i mąż uwielbiali się kłócić. Często skakali sobie do gardeł, ale w rzeczywistości byli dobrymi przyjaciółmi, tym bardziej, że Lucjusz miał do owej kobiety słabość.

Lestrange widząc, że Lucjusz nie jest do końca przekonany przytuliła się do niego ostrożnie, oparła podbrudek na jego ramieniu i zamrugała słodko oczętami

Suniv zamaskowała śmiech kaszlem po czym spojrzała na Valeriana, który również dobrze się bawił

Lucjusz w końcu nie wytrzymał i uśmiechnął się
- szkoda, że na Voldemorta Twoje słodkie oczka nie działały...- westchnął po czym pocałował ją w czoło i pogłaskał po włosach. Mężczyzna przeniósł wzrok na Rose
- i co smakowało ?..mam jeszcze wino różane..chcesz kieliszek?

- Lucjuszu..nie rozpijaj jej..- upomniała go Narcyza, która odzyskała rezon

- tak kochanie..masz rację..Rose..żeby mi to było ostatni raz..- odparł stanowczo co wywołało kolejną salwę śmiechu.

Bellatriks w między czasie puściła oczko do Jamesa i usiadła na swoim miejscu.

Po chwili w jadalni zgromadzili się już wszyscy goście.

Draco usiadł obok Liliany i objął ją ramieniem
- coś mnie omineło ? - spytał zaciekawiony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:00, 02 Maj 2014    Temat postu:

Tom westchnął już spokojny. Nie przypominał sobie, skąd wziął butelkę, a konfrontacji z Lucjuszem nie chciał w najmniejszym stopniu. Już i tak mężczyzna momentami był na niego cięty.

Rosalie wbiła w Lucjusza spojrzenie maślanych oczu. Mężczyzna miał wyraźną słabość do swoich wnuków. Nie ważne, czy tych z krwi, czy z nazwiska. Rosalie starała się nie wykorzystywać tego specjalnie często, ale w takich momentach aż żal było nie korzystać.

-Było wspaniałe, dziadku - uśmiechnęła się uroczo. - Babcia ma rację. Starczy wina na dziś.

Liliana uśmiechnęła się do niego uroczo.
-Tom jest trochę pijany, a wuja szukał winnego wypicia mu butelki whisky. Poza tym spokój. - odpowiedziała cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:18, 02 Maj 2014    Temat postu:

James pokręcił glowa i westchnał:- Chciałem dobrze...-rzucił ciho i zajał miejsce obok Vivianne.

Valerian, który był wyraxnie rozbawiony cała sytuacją, odciagnął Charlotte w koncu od Narcyzy i posadził Ja przy sobie z protekcyjnym wzrokiem.

Alister siedział troche jak na spzilkach, a Victor uspokajał go ze smiechem. jason równiez właczył sie do rozmowy, chociaz nie widac było, żeby był w dobrym humorze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:34, 04 Maj 2014    Temat postu:

Najmłodsze dzieci już spały, więc rozmów nie przerywał im płacz i dziecięce gaworzenie. Nawet starsze dzieci siedziały przy stole bez zarzutu wiedząc, że niedługo będą rozdawane prezenty.

Podczas gdy Gabriel tłumaczył coś Velcanowi, Eve uśmiechnęła się do ojca obok którego siedziała
- może odwiedzicie nas w nowym roku ?..prawie w ogóle was nie widuję..- odparła z wyrzutem

- kochanie..wystarczy, że wejdziesz do kominka..- westchnęła Suniv rozbawiona

- mamo..to nie to samo..- odparła posyłając rodzicom spojrzenie zranionej sarny, po czym zajęła się kremówką, któa spoczęła na jej talerzu.

Scarlett próbowała wmusić w siebie kawałek ciasta co nie umknęło uwadze Howarda i Elizabeth. Oboje doszli do wniosku, że trzeba będzie z nią porozmawiać.

Anna śmiała się z Kate. Wampirzyca opowiadała dziewczynie syna śmieszne historie związane z jego dorastaniem. Marcus nie mógł słuchać tego, ani paplaniny swojej siostry o jej nowych obiektach westchnień.

Draco uśmiechnął się do Liliany, ale zaraz spojrzał na Toma. Nie był zachwycony, że jego przyszły zięć..bo nie przyjmował do wiadomości innego scenariusza..doprowadził się do takiego stanu na wigili, kiedy to jego pierwowodna spodziewa się dziecka.

Lucjusz z uwagą wysłuchiwał wszystkiego co Howard miał mu do powiedzenia i odpowiadał zdawkowo na jego pytania dotyczące tego co dzieje się w ministerstwie. Narcyza spojrzała z utęsknieniem na Charlotte po czym nalała sobie jeszcze wina.

Właściwie większość zgromadzonych żywo o czymś dyskutowała, albo śmiała się z żartów czy historyjek osób siedzących w sąsiedztwie. Ponuro siedziała natomiast Vivianne, która dźgała kawałek szarlotki widelcem, bez głębszego celu.
- co się dzieje ? - spytała Bellatriks, której nie umknęło dziwne zachowanie ze strony córki
- zupełnie nic..- odparła Vivianne - może dlatego, że jestem kompletnie zwyczajna..- wyszeptała zaciskając mocniej dłoń na widelcu
- możemy o tym porozmawiać nieco później ? - spytała nie patrząc na córkę

- oczywiście..zawsze jest później..powinnaś się nazywać Bellatriks Później..- warknęła odkładając widelec zbyt głośno na talerz co zwróciło uwagę osób siedzących najbliżej

Tak samo szybko jak Vivianne wpadła w złość tak samo szybko speszyła się, przeprosiła i zabrała się za jedzenie.

Bellatriks siedziała chwilę bez ruchu po czym dolała sobie wina.

Lucjusz, który jednym uchem słuchał Howarda a drugim przysłuchiwał się tej krótkiej wymianie zdań, odetchnął w duchu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liliana Malfoy
Nauczyciel


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 16350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:59, 04 Maj 2014    Temat postu:

William zobaczył spojrzenie, jakim obdarzył jego brata Draco. Może i ostatnimi czasy stał się pozbawiony jakichkolwiek uczuć i zupełnie obojętny na wszystko i wszystkich, to jednak obok krzywd swojego bliźniaka nie mógł przejść obojętnie. Nachylił się nad nim i szepnął mu kilka słów, na co ten zareagował wzburzeniem. Wkurzało go to, jak wszyscy na niego patrzą; wiecznie zły, który pewnie siłą zaciągnął Sophie do łóżka i najchętniej by ją teraz zostawił, gdyby nie wpływowy ojciec i dziadek. Czemu nikt nie potrafił zrozumieć, że w tej sytuacji czuł się prawie tak samo zagubiony co Sophie? Z tym wyjątkiem, że nie on nosił ich córkę pod sercem i nie mógł sobie pozwalać na żadne humory. I to, że jest nadal pijany znów czynił go złym i niedobrym, a nikt nie szukał w tym jakiejkolwiek winy Sophie. Och, kochał ją. Oczywiście, że ją kochał. Czasem czuł jednak taką bezbrzeżną, wypełniającą go złość, której, nie ważne jakby się starał, nie był w stanie pozbyć.

-Daj mi spokój Will. Ty możesz być gburem, to ja będę pijakiem - warknął, uważając, by nie usłyszał go nikt inny. Nawet z nim nie miał ochoty rozmawiać na ten temat. Może później, kiedy skończy się to całe rodzinne spotkanie.

-Nie odpuszczę ci, dopóki mi nie powiesz - chłopak niedbale wzruszył ramionami, wracając do konsumpcji ciasta.

Liliana podążyła za wzrokiem męża. Nie pochwalała tego, co robił jej brat, ale stwierdziła, że musi go jakoś usprawiedliwić.

-Może pokłócili się z Sophie, wiesz, że ona ma momentami trudniejsze dni.. - zaczęła cicho, z pewną dozą nieśmiałości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:40, 04 Maj 2014    Temat postu:

Howard kontynuując rozmowe z Lucjuszem, zauważył valeriana, który widzac Charlotte i narcyze, które chciały ewidentnie rozmawiac, skierował wzrok na Lucjusza:- Moze mała roszada, Gospodarzu?-spytał cicho.

Victor połozył reke na ramieniu syna:- Jedno z pierwszych realnych zagrożeń młodego męzczyzny w rodzinie: krzyzowy ogien matki i żony.- i puścił mu oczko przyjacielsko.

Alex usmiechnał się do Eve:- Kochanie, jesli tylko Pani Dyrektor zechce, lub łaskawie da mi wolne godzinki, na pewno wpadne Cie zobaczyc.....- rzekł pokrzepiająco. Gdy Suniv z Williamem znikneła, Alex sam wychowywał Eve, w końcu była wilczycą. Więź, jaka zyskała z ojcem i z Victorem była silna. Wilki sa bardzo lojalne w końcu, a więzy krwi sa niezniszczalne u Nich.

Jason siedząc obok scarlett, dolał sobie wina, chociaz wciąż miał troche w kieliszku. Nie umkneło Jego uwadze kolektywne zachowanie Elizabeth i Howarda. Wiedział, ze dwójka cos planuje z matką, ale nie wnikał. Ufał swoim dzieciom od dawna, a wybaczenie Mu zniknięcia na praktycznie rok, było najwspanialszym prezentem, jaki otrzymał.

Alister pod stołem gładził Anastazje po dloni, nerwowo zerkajac na prezenty."Czy dobrze wybrałem? Czy będzie zadowolona?" pytał siebie:"Czemu ja mysle jak kobieta? albo jak Jason przed randką....". Potrzasnał głowa lekko i odłozył sztućce.

James nachylił się do Vivianne:- Viv.... Jesli chcesz porozmawiac, wiesz, ze możesz na mnie liczyć... Co Cię gryzie, Kochanie?-spytał cicho z troska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 4 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin