Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Polana
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:47, 06 Lip 2015    Temat postu: Polana

To było miejsce dzisiejszej bitwy na śnieżki. Teren został ogrodzony. Ustawiono też kilka ławek i stolików. Przygotowano również miejsce na ognisko.

Jako pierwsza na polanie pojawiła się Bellatriks. Kobieta ubrała jedną ze swoich czarnych szat, które idealnie nadawały się do takich aktywności. Płaszcz zostawiła na jednej z ławek po czym stanęła na środku pola i zastanowiła się nad możliwą strategią.

W miarę upływu czasu na polanie pojawili się też kolejni członkowie rodziny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:57, 06 Lip 2015    Temat postu:

Zaraz po Bellatriks na polanie pojawiła się Rosalie. Miała na sobie wygodny strój, również w ciemnych kolorach. Obcisłe spodnie i kozaki za kolano na obcasie oraz luźna koszula. Włosy upięła w kok. Chwilę później pojawili się Nathaniel i Thomas, którzy szeptem dyskutowali o strategii.

-Gotowi na łomot? - zapytała dziewczyna z rozbawieniem na twarzy, rozciągając się lekko.

-Chyba Ty - Nathaniel pokazał jej język, a Thomas z uroczym uśmiechem środkowy palec. Rosalie odpowiedziała im tym samym, a potem roześmiali się całą trójką. Urwali, kiedy dołączyła do nich Liliana. Miała na sobie futro z nutrii, podarowane jej przez Dracona na początku zimy. Do tego ubrała futrzaną czapę i kiedy usiadła na ławce, okryła się przyniesionym przez siebie kocem. Na dworze było naprawdę zimno, a ona siedząc bez ruchu mogła dotkliwie to zimno poczuć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:03, 06 Lip 2015    Temat postu:

Po chwili pojawił się Victor oraz Alex. Obydwoje ubrani byli w lżejszy ale cieplejszy ubiór zimowy i czarne płaszcze. Obydwoje nie potrzebowali rękawiczek ani szala. I każdy z nich miał srebrne oczy:- CÓż...-zaczał Victor:- To na pewno będzie ciekawa potyczka.....
Alex zaśmiał się krótko:- ja znam swój cel....ale w mamę tez mogę trafić raz...-spojrzał na Bellatriks z czarującym uśmiechem.

- Czemu celujecie w starsze pokolenie, a nie w młodsze?-rozległ się głos za nimi. Ścieżką szedł Howard, również ze srebrzystymi oczyma. Miał na sobie koszulkę i kamizelkę puchową.:- Ja tam uważam, ze nie możemy robić rozdzielnictwa.... bijemy po wszystkich jak leci....

W tym momencie Jason pchnął syna na śnieg:- Ups..... Jak chcesz się bronić, jak słabo stoisz....-rzucił żartobliwie stając koło Bellatriks:- No.... mamy sporo dobrych przeciwników... z grzeczności nie zaprzeczę...-rzucił złośliwie.

-Bez takich...-rzucił James, ktory maszerował z Laxusem. Obydwoje w cienkich koszulkach z długim rekawem i lekkich kamizelkach.:- Zośliwości potem. Najpierw ubaw...

Ale gdy zbrali się wszyscy, nie było sygnału do startu. Pierwsza śnieżka strzeliła uderzając Annę w pierś. Victor zachichotał a po chwili Alex rzucił się zbierając kulki i bombardując Bellatriks i Rose. Cały czas spojrzeniem szukał Suniv.

Laxus rozłożył ręce unikając kul i skoczył w zaspę, zgarniając dwie piguły i rzucając prosto w czoło Valeriana i Vivianne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez James Howlett dnia Pon 17:07, 06 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:17, 06 Lip 2015    Temat postu:

Bellatriks udało się uniknąć większej ilości ciosów. jej celem na dzisiaj był Lucjusz, na którego rzuciła się jak tylko go zobaczyła. Mężczyzna zajęty był "torturowaniem" swojego wnuka, to też nie zauważył kobiety. Skutkiem tej nieuwagi było wylądowanie w zaspie śniegu. Narcyza od razu pobiegła na pomoc siostrze i teraz obie pastwiły się nad Lucjuszem

Anna trafiła śnieżną kulą prosto w twarz męża. I zanim zdążył przejrzeć na oczy naskoczyła mu na plecy unieruchamiając go. Na pomoc Annie przyszła Kate.

Valerian nie przepadał za takimi wydarzeniami, to też nie zważając na lecące kule szedł prosto w stronę Rose

- no ejjj...! - krzyknęła Vivianne, kiedy śnieżka Laxusa strąciła jej puchową czapkę. Od razu uformowała kulę i cisnęła nią w stronę mężczyzny.

Suniv widziała, że Alex jej szuka, ale ciągle uciekała przed jego spojrzeniem. Zaatakowała kilka przypadkowych osób i rzuciła się w stronę Alexa, przez co oboje upadli na śnieg - mam cię...

Draco dorwał swoją córkę i praktycznie wrzucił ją w zaspę śniegu. W końcu zlokalizował Lilianę
- skarbie..na pewno nie chcesz się trochę pobawić ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:30, 06 Lip 2015    Temat postu:

Thomas po cichu skradał się w stronę Sophie, która zbytnio była zajęta rzucaniem się śnieżkami z Nathanielem. A robili to w sposób błyskawiczny tak, że jedna śnieżka szła zaraz za drugą. Mężczyzna położył palec na ustach i spojrzał porozumiewawczo na siostrzeńca i kiedy znalazł się dokładnie za Sophie, podciął jej nogi i w osatniej chwili złapał tuż nad zimnym puchem.
-Mam Cię - wykrzyknął triumfalnie i rozluźnił uścisk, przez co kobieta wpadła w zaspę. Dość głęboką zaspę.

Rosalie obrzucała śniegiem wszystkich, którzy tylko znaleźli się w zasięgu jej wzroku. Uwielbiała swoje wampirze umiejętności i też korzystała z nich kiedy tylko mogła. Tak więc obrzuciła brata, ojca, ciotkę Bellę, a przede wszystkim Anastazję, która zawsze męczyła ją na eliksirach. Ciotka nie została jej dłużna. Jednak kiedy zobaczyła idącego w jej stronę Valeriana, zatrzymała się i rozejrzała z niepokojem w oczach. Mężczyzna wyglądał prawdziwie "epicko". Wokół latały śnieżki i biegali ludzie, a on nie zważając na to parł przed siebie.
-No chyba nie zrobisz tego matce swojego dziecka.. - spojrzała na niego teatralnie przerażonym wzrokiem, cofając się przy okazji.

-No nie wiem kochanie, czy to jest najlepszy pomysł - stwierdziła Liliana. Kiedy Draco podszedł do niej bliżej, odkryła się z koca i wstała, a kiedy mężczyzna najmniej się tego spodziewał, wsadziła mu całą garść śniegu za materiał bluzki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:39, 06 Lip 2015    Temat postu:

Gdy Bellatriks i Narcyza pastwił się nad Lucjuszem, coś przemknęło obok nich. W pewnym momencie Narcyza została pchnięta na Lucjusza, a Bellatriks szybkim ruchem złapana za rekę i przerzucona w zaspę. James z fioletowymi oczyma usiadł na niej okrakiem i pochylił się:- Dobry wieczór...-szepnął i śniegiem natarł usta Bellatriks by znienacka je potem pocałować mocno. Gdy ją puścił, znowu prysnął w nią śniegiem.:- Czekałem na ten mment...-powiedział śmiejąc się i przytrzymał ją sobą na ziemi, docierając śniegiem po twarzy.

Victor próbował uwolnić się od Anny, gdy piguła trafiłą ją w twarz. Marcus biegł formując drugą, którą strzelił w plecy Kate i łapiąc żonę, z którą upadł między zaspy:- Powodzenia, tato!-krzyknął.
Victor tylko na to czekał, łapiąc Annę za ręce i przekręcajac się tak, ze to on był górą.-Moja kolej, Kochanie...-wyszeptał.

Laxus szedł swobodnie omijając kulki i pojawiając się obok Vivianne i uderzając kupką śniegu jej twarz, po czym podciął ją, zę wylądowała między zaspami.

Alex odchylił głowę i sam uwolnił jedną rękę, by wsadzić śnieg za kołnierz Suniv i za dekolt. Potem chciał ją złapać, ale poślizgnął się, przez co upadł na plecy, by żonie się nic nie stało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:52, 06 Lip 2015    Temat postu:

Suniv spojrzała niego rozbawiona
- mój mały gapcio...- mruknęła i pocałowała go mocno. Korzystając z nieuwagi męża wsadziła mu śnieg za koszulę i uciekła

Bellatriks zatrzymała rękę Jamesa. Najprawdopodobniej tylko dlatego, że on jej na to pozwolił, wypluła śnieg i wbiła w niego spojrzenie, którego nie powstydził by się bazyliszek
- złaź ze mnie...- warknęła mrużąc oczy - ja mam jeszcze tyle osób no pokonania..- zaprotestowała i trzepnęła go po głowie

Lucjusz pozwolił zrobić żonie z siebie materac. Narcyza uśmiechnęła się czarująco i już chciała pocałować męża, ale została odciągnięta od niego przez Scorpiusa, który miał wystarczająco dużo siły by sobie z nią poradzić. Na Lucjusza natarła Anastazja.
- o bogowie..- westchnął i przerzucił sobie córkę przez plecy po czym odwrócił sie do Alistera - mam coś Twojego....

Vivianne nie miała z Laxusem najmniejszych szans, co wstała, to znów została przewrócona w śnieg.
- to jest nie fair....- westchnęła

W pewnym momencie z pomocą przyszła jej Evelynn, która wzięła rozbieg i wylądowała na Laxusie w postaci wilka, wrzucając go tym samym w zaspę

- jak dobrze jest mieć starszą siostrzenicę..- przyznała rozbawiona dziewczyna i pobiegła Eve na ratunek


Draco uśmiechnął się i przytulił się do żony spokojnie
- odpłacę Ci się za to w sypialni skarbie..- to powiedziawszy przejechał dłonią po jej udzie - a teraz przepraszam, muszę wracać do walki..- zakomunikował i postanowił uratować matkę z rąk swojego syna

Anna uśmiechnęła się do męża. - wiesz..zawsze lubiłam tą pozycję..

- oj Marcus daj spokój...Twojej mamie trzeba pomóc..- westchnęła Kate rozbawiona

Scarlett korzystając z nieuwagi Howarda uderzyła go śnieżką, pomagając tym samym Blair.

Valerian zatrzymał się przed Rose i uśmiechnął bardzo wampirzo
- oczywiście, że skarbie..- mruknął, ale zanim zdążyła zrobić cokolwiek, wylądowała w głębokiej zaspie, a wampir znalazł się nad nią - lepiej się nie szamocz...żebyś nie zrobiła krzywdy dziecku...- wyszeptał jej do ucha i korzystając z tego, że nikt nie zwracał na nich większej uwagi, umiejscowił się jej nogami i złożył na jej ustach namiętny pocałunek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:14, 06 Lip 2015    Temat postu:

Thomas z premedytacją w oczach obsypał żonę śniegiem, w pewnym momencie oberwał prosto w środek twarzy i to z taką siłą, że aż spojrzał nieco oszołomiony, szukając sprawcy. Pogroził palcem Elizabeth, która uśmiechała się z błyskiem w oczach, dopóki nie została natarta przez Jeremiego. Thomas z jednej strony żałował, że nie są przeciwko sobie, ale z drugiej Elizabeth się należało.

Blair bawiła się doskonale. Biegała, rzucała śnieżkami i przewracała się w zaspy jak małe dziecko. W pewnym momencie stanęła naprzeciw Jasona. Mieli ze sobą naprawdę dobry kontakt i spędzili niejeden wieczór na pogawędkach, kiedy Howard tak bardzo zajmował się pracą. Obydwoje mierzyli się spojrzeniem, aż w jednej chwili natarli na siebie sypiąc śniegiem.
-To nie fair! - wykrzyknęła dziewczyna, kiedy dołączył do Jasona Howard. - Przecież jesteśmy w tej samej drużynie!

-Przepraszam? - Liliana spojrzała na niego błagalnym, lekko wystraszonym spojrzeniem. Potem znów usiadła na ławce i z rozbawieniem przyglądała się bawiącej rodzinie.

Początkowo na twarzy Rosalie pojawił się zacięty wyraz. Była prawdziwą lwicą, chciała walczyć. Jednak w pewnym momencie po prostu się rozluźniła i przyciągnęła go do siebie. - Myślę, że nic mu się nie stanie - wymruczała i odwzajemniła namiętny pocałunek, aż ciarki przeszły jej po plecach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:34, 06 Lip 2015    Temat postu:

Alex rzucił się w pogoń za Suniv. Kobieta biegła zbyt szybko by zauważyc ręke Vlada z wyciągniętą kupką śniegu, która uderzyła prosto w jej twarz. Alex skorzystał z okazji, by samemu nabrac śniegu i skoczyć z żoną w zaspę, gdzie rozsmarował śnieg po jej dekolcie, przy okazji go całując.

Laxus podniósł się i otrzepał:- Czyżby?-spytał i ruszył w stronę Vivianne i Evelynn.

Marcu zatrzymał jednak Kate i kotłowali się w śniegu, wrzucając sobie śnieg za kołnierze.
Victor pochyli się i przejechał wargami i językiem po szyi aAnny:- Wiem.... Kochanie. Dlatego wrócimy do tego jeszcze...-mruknał całując ją namiętnie.

Jason naparzał się śnieżkami z Howardem i Blair. W końcu odnalazł Scarlett i podbiegł do niej. łapiąc ją w biodrach przybił jej śniegiem prosto w twarz i czubek głowy, nacierajac ze śmiechem. Howard w tym momencie skoczył na Blair i odkulał sie z nią od reszty, by przyciągnąć do siebie i pocałować.

James zaśmiał się krótko:- Och, moja droga......nikogo dzisiaj już nie pokonasz. Mnie tym bardziej...-szepnął i rozchylił jej nogi po czym otarł się o nią.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:56, 06 Lip 2015    Temat postu:

- James..ale ja muszę dbać o reputacje..- mruknęła posyłając mu zranione spojrzenie, a kiedy otarł się o nią przymknęła oczy zadowolona, przyciągnęła go do siebie i pocałowała namiętnie. W końcu kobieta wylądowała na Jamesie nie przerywając pocałunku. Trwali tak przez dłuższą chwilę, w końcu kobieta poderwała się szybko i czmychnęła z "miejsca zbrodni". Zlokalizowała akurat Laxusa, który szedł w stronę Vivianne z kupą śniegu, więc sama się w taką zaopatrzyła i spuściła ją prosto na głowę mężczyzny. Nie zauważyła jednak Lucjusza, który stanął za nią i widowiskowo natarł jej twarz śniegiem.

Narcyzie w pewnym momencie udało się wydostać z wiru walki i opadła na ławkę obok Liliany.
- oni mnie zajadą..- westchnęła przytulając się do kobiety - każ służbie rozpalić ognisko i przynieść moje futro

- witaj mamusiu...- Draco pojawił się przy Narcyzie błyskawicznie i przerzucił ją sobie przez plecy z dziecinną łatwością po czym ruszył w stronę zaspy, którą przygotował dla niej razem ze swoimi dziećmi

- jak słowo daje...dostaniesz szlaban...- to były jej ostatnie słowa przed wylądowaniem w śnieżnej toni

Valerian obrócił ją tak, że to teraz ona siedziała na nim.
- jeszcze się złościsz...? - spytał unosząc brew w wyrazie rozbawienia, kiedy dostała śnieżką od Toma

W obronie Suniv na Vlada natarła Lora
- proszę Pana...trochę finezji..- mruknęła mu do ucha ostatecznie nacierając mu twarz śniegiem

Elizabeth ucałowała Jeremiego szczęśliwa
- cieszę się, że tutaj jesteś...


Gabriel stanął obok Laxusa
- dwie na jednego...no nie wiem...- westchnął po czym wybuchnął śmiechem kiedy Velcan podciął swojej matce nogi

- kiedy się tego nauczyłeś ? - spytała kobieta leżąc na plecach

- już jaki czas temu mamo..- odparł chłopak i przy pomocy Gabriela okrył ją dużą ilością śniegu


Vivianne kiedy została sam na sam z Laxusem doszła do wniosku, że nie zostało jej nic innego tylko wiać, co też uczyniła
- tatusiu !!!!!!

Scarlett dzielnie się broniła przed mężem i synami, a Anna kompletnie skapitulowała i razem z Victorem obserwowała walkę między MArcusem a Daphne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:09, 06 Lip 2015    Temat postu:

Liliana objęła ją mocno ramieniem, udając, że będzie jej bronić jak lwica. Jednak kiedy zobaczyła zacięty wyraz twarzy Dracona, spojrzała przepraszająco na Narcyzę. Już i tak sobie nagrabiła wrzucając mu śnieg za koszulkę. - Obiecuję spełnić Twoją ostatnią wolę! - obiecała i bez chwili zwłoki skierowała się w stronę domu. Kilka minut później, nieco z boku polany, zapłonęło ogromne ognisko. Na jednym ze stołów znalazły się różne smakołyki, które mogli przyrządzić na ogniu. Natomiast na drugim znalazł się kosz z ogromną ilością najróżniejszych trunków. Kobieta zadowolona z siebie przeniosła się bliżej ognia. Na ławce obok niej spoczywało drogie futro Narcyzy, czekając na swoją właścicielkę.

-Możesz sekundę poczekać? - Rosalie uśmiechnęła się do Valeriana. W wampirzym tempie zerwała się z jego bioder i doskoczyła do Thomasa. Zanim się obejrzał, leżał już w śniegu dokładnie natarty oraz z masą śniegu pod rzeczami. Z jego ust poleciała wiązanka przekleństw pod adresem Rosalie, która już wróciła na swoje stare miejsce, czyli na Valeriana. - Może trochę jestem zła, ale to raczej działa na Twoją korzyść - przeniosła jego dłonie nad głowę i posłała mu intensywne spojrzenie, a potem otarła się o jego męskość.

-Widzę - odparł Jeremy i uśmiechnął się do Elizabeth. Potem podniósł się z ziemi i jednym sprawnym ruchem wziął żonę na ręce i zaniósł do ogniska. - Chwila przerwy, co? - objął ją ramieniem i przytulił do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:16, 06 Lip 2015    Temat postu:

Laxus zaczał biec za Viavianne. Gdy minęli Jamesa, Laxus nagle poelciał uderzając sobą w zaspę. To james podstawił mu nogę, a potem podniósł się ze śniegu. Otrzepał się i śnieżka wylądowała na włosach Vivianne. Potem Howlett podszedł do Lucjusza i zaczał mu coś tłumaczyć.

Laxus usłyszał tylko bardzo cicho:"Duża zaspa..... wszystkie żony...." i uśmiechnął się z zadowoleniem.

Howard całował Blair nazmianę z nacieraniem jej śniegiem, a Jason rzucał się ze Scarlett. W końcu podbiegł szybciej i złapał ją za reke, podbijając jedną stope tak, ze poleciała prosto w śnieg. Zadowolony zaczał chichotać, gdy nagle zobaczył ciekawe zjawisko.

Marcus unikał śnieżek Kate, co jakiś czas jakąś obrywał, ale koniec końców złapał jej ręce, cmoknął ją w usta i wsadził jej kupę śniegu za kołnierz.

Victor nagle mrugnał do Anny porozumiewawczo i coś jej szepnął. Wstając, kiwnął głową w kierunku Williama i Evelynn, broniącej sie przed Gabrielem, a potem wskazał ruchem reki Suniv.

Nagle zza zaspy, postać w białym złapała Anastazję, wciągając ją w głęboki śnieg. Ręka od razu natarła jej usta i policzki:- W białym Ci do twarzy, księżniczko...-powiedział Alister chichocząc.

Suniv została bez przeciwnika. Vlad spojrzał na Lorę i uśmiechnął się znacząco:- Myślałem, ze przeszlismy już etap"Pana", Lora..... nieprawdaż?- po czym złapał ją, a Alex cisnął dwie śnieżki prosto w jej twarz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez James Howlett dnia Pon 19:17, 06 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:22, 06 Lip 2015    Temat postu:

- czytasz mi w myślach...- westchnęła Elizabeth przytulając się do Jeremiego - nie jest Ci zimno ? - spytała spoglądając na niego uważnie

- nie..ja już nie chcę...- jęknęła Narcyza, kiedy zobaczyła przed sobą Lucjusza - jest mi zimno, jestem cała przemoczona i wszystko mnie boli...- odparła zrezygnowana przytulając się do niego

- no nie wątpię kochanie..ale mus to mus..- westchnął biorąc ją na ręce

- zabijcie mnie..- westchnęła kobieta zdołowana

Bellatriks zaśmiała się, ale w pewnym momencie odstała śniegiem prosto w twarz
- kto to zrobił..? - spytała rozglądając się by znaleźć winowajce


Valerian westchnął i przyciągnął do siebie żonę, po czym obrócił ją tak, że oboje leżeli na boku
- Rose...dobrze, wiesz, że jesteś jedyną kobietą, z którą mogę wytrzymać wieczność..i nigdy nie wybrałbym żadnej innej by została matką mojego dziecka...- zaczął patrząc jej w oczy - owszem momentami robisz coś nie myśląc o konsekwencjach, ale jeśli chcę byś choć trochę szanowała mnie, to nie powinienem był potraktować Cię w ten sposób...jesteś jedną z najważniejszych dla mnie osób..zabiłbym każdego kto skrzywdziłby Ciebie, albo nasze dziecko...chcę żebyś wiedziała, że mimo tego jak bardzo się pokłócimy, zawsze możesz na mnie liczyć...- dodał i pogłaskał ją po policzku - a teraz dosyć tego dobrego..- westchnął wstając z nią przerzuconą przez plecy i ruszył w kierunku zaspy, którą mężczyźni przygotowali dla swoich żon


Lora zaśmiała się
- lepiej nie mów tego na głos..- westchnęła rozbawiona. Trzepnęła śniegiem Alexa, a później znów przypuściła atak na Vlada


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bellatriks Lestrange dnia Pon 20:11, 06 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Lestrange
Studentka Prawa Czarodziejów/Wampir


Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1504
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:08, 06 Lip 2015    Temat postu:

-Grzejesz mnie mój wilczku - posadził ją sobie na kolanach i wtopił twarz w jej mokre od śniegu włosy. Czuł, że na kolanach trzyma cały swój świat i był z tego powodu najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.

Thomas posłał Bellatriks buziaka w powietrzu, tuż po tym jak trafił ją idealnie w środek twarzy. Zaraz jednak zniknął w kłębiącym się wokół tłumie. Znalazł Sophie, która zajęta była dręczeniem brata i porwał ją w ramiona, trzymając naprawdę mocno. Oczywiście pędził w tym samym kierunku co reszta mężczyzn.

Nathaniel pozbierał się z ziemi i odszukał brata. Jako jedni z nielicznych nie mieli partnerek, więc Nate z zupełną powagą klęknął przed bratem.
-Zostaniesz chwilowo moją żoną? - zanim Scorpius zdążył się obejrzeć, Nate przerzucił go przez ramię i poszedł w stronę zaspy, by go tam wrzucić.

Dziewczyna patrzyła na niego oniemiała. Nigdy jeszcze nie usłyszała takich słów z ust wampira. Broda zaczęła jej lekko drżeć, ale oczy spoglądały na niego przepełnione miłością. Mimo kłótni i użytych wcześniej słów nie zwątpiła w swojego męża. Nawet jeśli zranił ją tak bardzo. Zanim jeszcze się podnieśli, położyła dłoń na jego policzku i uśmiechnęła się lekko. - Ja Ciebie też kocham - wyszeptała, a potem z lekkim tylko oporem dała się zanieść w stronę zaspy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:17, 06 Lip 2015    Temat postu:

Howard podniósł Blair:- WYbacz, Najdroższy Skarbie.... ale tradycja to tradycja...-zachichotał wrzucając żonę do zaspy. Wracając zobaczył ojca, który biegł z nabijającą mu na głowę śniegu Scarlett, po chwili lecącą w stronę zaspy.

Vivianne nie mogła dostrzec, gdy Laxus znalazł się przy niej:- Widzimy się wieczorem...-szepnął bardzo cicho po czym dziewczyna wleciała w kopę śniegu.

James kątem oka zauważył Thomasa, który posłał buziaka Bellatriks. Zmierzył w kierunku własnej kobiety, ignorując machającego Laxusa. Mijając Toma, schylił się i obrotowym ruchem podciął chłopaka, a zanim ten uderzył o puch, James złapał go za szatę i cisnął wprost w najbliższa kopę śniegu głową do przodu. Widząc nogi wystające z zaspy, Laxus westchnał:- Myslałem, że przedobrzysz....
-Ja?-spytał James:- Co Ty..... gwóźdź progamu....-znalazł się przy Bellatriks i szybkim ruchem reki podbił jedną z jej nóg do góry, a gdy kobieta się zachwiała, złapał ją i wsadził do zaspy z innymi zonami.

Alister już poradził sobie z Anastazją. Victor jednakjuż wcześniej wsadził Annę, a teraz wrócił do niej do ogniska.
Alex stanął naprzeciw Suniv, ale przez mniej wiecej wyrównane umiejętności obydwoje wpadli do zaspy, powodując śmiech zebranych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin