Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl
Szkoła magii i czarodziejstwa w Hogwarcie
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Komnata gościnna
Idź do strony 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:54, 28 Kwi 2014    Temat postu: Komnata gościnna

Bellatriks po drodze do swojej sypialni zgarnęła Scarlett ze sobą, która wzięła odpowiednie eliksiry.

Lestranege rozsiadła się na łóżku i rozdarła suknie do końca po czym przyjrzała się krytycznie swojej nodze

- ładnie się poobdzierałaś..co się stało ? - spytała młodsza kobieta przyglądając się ranie

- mówiłam już..poślizgnęłam się..w śniegu musiało leżeć coś ostrego i trochę się..pociełam..- odparła Bella

Scarlett wpatrywała się w ciotkę przez dłuższą chwilę, a w końcu jednak jej przeciągłe, chłodne spojrzenie zmusiło ją do działania. Wykonała kilka ruchów różdżką nad nogą, oczyściła rany po czym zaczęła oblewać je eliksirem. Przypominał on w działaniu mugolską wodę utlenioną. Pienił się i w zetknięciu z raną syczał. Przyśpieszał jednak gojenie, tam gdzie specyfik został naniesiony widoczne były tylko czerwone pręgi..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:06, 28 Kwi 2014    Temat postu:

Po chwili rozległo sie pukanie. Po usłkyszeniu głosów, James uchylił drzwi:- Jak sie ma Nasza pacjentka?-zagadnał z usmiechem:- Ty to potrafisz sie przewrócic....-zaczał, wchodzac do środka. jednak w oczach miał troske. Na twarzy malował sie mu uśmiech rozbawienia i odrobiny zdrowej złosliwości, ale oczy pozostały troskliwe. Nie widząc, czemu, poczuł się winny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:08, 28 Kwi 2014    Temat postu:

- od zawsze byłam zdolna..- westchnęła przyglądając się poczynaniom Scarlett - co to jest?! - spytała łapiąc kobietę za nadgarstek zanim ta przyłożyła pewien specyfik do jej ciała

- to przeciwbólowe..dobrze wiesz, że nawet jeśli rana jest ..zarośnięta..to ból nadal został..chcesz kuleć przez resztę nocy ?

- nie potrzebuje tego..- odparła Lestrange odsuwając rękę Scarlett - dziękuje..idź już..- odparła sucho i podniosła się do pozycji siedzącej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:23, 28 Kwi 2014    Temat postu:

-Wpadnij na góre, gdy usłyszysz glosne syknięcie, brzmiące jak "au!"-powiedział rozbawiony James, całując Scarlett w czolo:- I pogadaj z mezem...-szepnał, po czym podszedł do Bellatriks:- zdajesz sobie sprawę, że jesli zobacze, ze kulejesz, to zacznę Cię nosic na rekach, prawda?-spytał z czarującym uśmiechem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:26, 28 Kwi 2014    Temat postu:

Scarlett westchnęła i opuściła komnatę Bellatriks
- nie mam nic przeciwko..rozpiszcie sobie tylko dyżury z Rudolphem ..- odparła z takim samym uśmiechem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:30, 28 Kwi 2014    Temat postu:

James wyszczerzył zęby i jakos tak sie stalo, że "przypadkiem" słyszac słowo 'Rudolph", prawie złamał własną rózdżkę w dłoni. Usiadl obok bellatriks:- jak sie bawisz?-spytał z czarujacym usmiechem, tłumiac resztki zlości

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:36, 28 Kwi 2014    Temat postu:

- obserwując waszą dwójkę?...wybornie..- mruknęła wpatrując się w niego - wasz widok, kiedy chcecie sobie skoczyć do gardeł jest...inspirujący...i nie patrz tak na mnie..nie ja ustalałam listę gości..- uniosła dłonie w obronnym geście

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:44, 28 Kwi 2014    Temat postu:

James oparł sie o kolumnę łózka i zlapał palcami sie za nos. Powoli wypuscił powietrze:- Naprawde, nie chcesz wiedzieć, co ja myslę.....-zaczał i z politowaniem zaobserwował jej obronny gest:- och daj spokój.....-powiedział:- Nie potrafisz rozpoznac żartu..... Gdy zobaczyłem czerwone iskry, wiedziałem, co się dzieje..... Ale zwolnilem tempa w połowie drogi, bo wygladało na to, że nic powazniejszego Ci nie jest... A co do Thomasa.....-pomachał reką:- To powinien odstawic alkohol, bo to nie rozwiazuje problemów.... A przystawianie sie do duzo dojrzalszej kobiety nie ejst dobrym wyjściem....-dodał po chwili półgębkiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 23:53, 28 Kwi 2014    Temat postu:

- och daj spokój...Tom to tylko mój..protegowany..- odparła rozbawiona widząc minę Jamesa - to jak w poniedziałki, środy, piątki i niedziele jestem u Roduolpha a w pozostałe dni u Ciebie ?..zawsze lubiłam nowe wodśiwadzczenia..- odparła podnosząc się - zawsze możemy zaoszczędzić i zamieszkać w trójkę..- dodała przechodząc obok Jamesa - nie spinaj się tak, bo Ci żyłka pęknie..- mruknęła mu do ucha po czym podeszła do barku i nalała sobie wina - a pro po picia..Ty..- stanęła przed nim krzyżując ramiona - chuchnij..- nakazła zadzierając głowę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:37, 29 Kwi 2014    Temat postu:

-Powinna peknac duzo wczesniej, np 20 lat temu, nie sadzisz?-odparł z uśmiechem:- Alez prosze...-chuchnał pokazowo:- Pomijając ewentualna zazdrość.... Ty sie świetnie bawisz. Skaczesz midzy jednym facetem a drugim, i nic nie zrobisz z tym, bo przeciż jestes niewinna, prawda? Sytuacja jest dla Ciebie wygodna, nikogo nie ranisz, nie masz zobowiązań.....-zaczał wyliczac na palcach:- Ach, i byłbym zapomniał.... A skoro nie jesteś w zaden sposób zobowiązana, nie jestes nic winna i liczysz, że przytuleniem sie i usmiechem plus buziakiem załagodzisz kazde nerwy, tak?-spojrzał na Nia nieco rozbawiony, na wpół zrezygnowany:- Mysle, ze i ja i Rudi dawno juz przyjelismy punkt, ze ta sytuacja to i dla mnie, i dla Niego za mało.... Więc predzej czy póxniej, będziesz musiała coś zrobić w któryms kierunku. A zaden z Nas nie odpuści.... Przynajmniej nie tka łatwo...... Zaraz.... Moglibysmy obydwoje odpuścić.... Ale mimo tych wszystkich zapewnień....-rozłozył rece teatralnie i wyszczerzył się:- Tego bys nie chciała, prawda?-spojrzał jej w oczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:57, 29 Kwi 2014    Temat postu:

- jesteście jedynymi mężczyznami na świecie? - spytała rozbawiona jego stwierdzeniem - nie..- odpowiedziała za niego przypatrując mu się spod ciężkich powiek. - sam sobie odpowiedz na to pytanie..po za tym..dzieci już mam..zawsze mogę przerzucić się na kobiety czyż nie ? - odparła upijając wina po czym sama zaśmiała się z tej wizji - może Twój rozwód z Demeter poszedł szybko..ale nasz...ciągnie się i końca nie widać..- westchnęła już bez cienia uśmiechu - po za tym masz rację..nie czuje bym postępowała nie fair..z żadnym z was nie dzielę..łoża..- oddała wpatrując się w niego wymowanie - James..- dodała już poważnym tonem - czy Ty na prawdę myślisz, że na ręke jest mi to wszystko ?..jeśli tak myślisz to Cię oświecę..że nie..- westchnęła opierając się plecami o ścianę - nie mam już siły do tego...a Lucjusz cały czas stwarza kłopotliwe sytuacje sądząc, że to się samo rozwiąże jakoś polubownie..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:57, 29 Kwi 2014    Temat postu:

-Jest Twoim szwagrem, chce jak najlepiej, pomimo swojego manieryzmu...-stwierdził James. Chciał dodac coś w myslach, ale w momencie zablokował poczatek zdania. Nie mógł jej powiedziec o rozmowie miedzy Nim, a Valerianem w Chinach, gdy wampir otwarcie stwierdził, że może byłoby jej lepiej z Nim? Że jej syn ma ludzka stronę? Usmiechnął sie tylko pod nosem:- Sytuacja Ci na rekę? Nie. Mówie, ze masz najwygodniejsze miejsce na sali, metaforycznie rzecz biorąc...-podszedł do niej:- a nigdy nie próbowałas, nie wiem..... choć przez krótka chwile, postawic sie w sytuacji nas obojga? My zawsze, przynajmniej ja, starałem się postawic w Twojej... Nie rozumiałem wielu rzeczy w Twoim zachowaniu i zbierałem bure za burą... Czasem jest momentm wiesz...-podszedł tak, że spoglądali sobie w oczy z odległosci kilku centymetrów:- że chciałbym albo wziać, czego chcę albo po prostu odpuścić.... -usmiechnał sie po chwili, zrezygnowany:- szkoda, że to pierwsze, a już zwłaszcza to drugie nie lezy w mojej naturze... Ale Ty doskonale o tym wiesz, że będe podazał dalej za tobą. Po swojemu, co prawda..... Ale... przeciez wilki i psy sa lojalne do bólu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellatriks Lestrange
Czarownica/była śmierciożerczyni


Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 8767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Francja
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:22, 29 Kwi 2014    Temat postu:

- i to jest wasz błąd James...nie chcę Cię zranić..znowu..chociaż w sumie..- westchnęła spacerując po komnacie - ciągle to robie..po za tym nie tylko Tobie..i..nie potrafię przestać..próbowałam wcielić się w rolę matki..przykładej żony, ciotki, babki i Slytherin kogo jeszcze..ale to po prostu nie jest moje życie..mam już dosyć udawania dłużej, że jest mi z tym dobrze..zbyt długo byłam taka jaka byłam..nie potrafię i nie chce żyć jak normalny człowiek..- dodała siadając na brzegu łóżka - a Lucjusza nie oceniaj zbyt pochopnie..zawsze we wszystkim ma swój interes..zawsze..lubi być Panem sytuacji..i dobrze rozumie się z Rudolphem..nie ufałabym mu tak do końca..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
James Howlett
Wendigo


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 1251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:33, 29 Kwi 2014    Temat postu:

James pokrecił głowa:- Tyle lat i wspólne pare dodatkowych i nadal myslisz, że nic sie nie zmieniłem?-usiadł na łóżku:- Bella... Tak... Ciągle mnie ranisz. Wytykasz mi błędy. Było tysiące momentów, gdzie powinienem był odejśc i nigdy juz nie spoglądac na Ciebie, nie uwazasz? Nie zrobiłem tego ani razu....-zauważył:- Wiem, jaka masz naturę. I nie oczekuje, ze będziesz siedziec w kuchni, organizowac imprezy jak narcyza, czy zyć w takim stylu.... ale pamiętam narzeczona, z którą się pocałowałem podczas krwi i strzelających zaklęc, gdy cześc Klanów Wilczych zbuntowała sie przeciw Nam.... Kazdy z nas walczył, torturował... A po drodze, przy okazji puszczaliśmy sobie oczko lub posyłalismy buziaki.. I bylismy w swoim żywiole, nieprawdaż?-kąciki must uniosły mu się delikatnie:- Zmieniłas mnie juz tak, że nie ma powrotu.... A moje oczekiwania znasz.... Tylko kwestia wierności i lojalności..... To akurat nie jest za duzo... Jak dla ciebie? znam Twój charakter, wiec poza tymi rzeczami.... Musze sie liczyc z tym, ze będe dostawał w twarz, ilekroć bede poświęcał cos dla Ciebie....-przesunał sie obok niej. Pogładził Ja po policzku dłonią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Valerius Howlett
Wampirzyca


Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japonia/Anglia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:50, 29 Kwi 2014    Temat postu:

Kobieta jednak odsunęła się
- powinniśmy wrócić na dół...- odparła po czym machnęła różdżką i jej suknia wróciła do pierwotnego stanu. Dopiła wino z kieliszka i ruszyła w stronę drzwi - oczekujesz lojalności...lojalnie uprzedzam, że zaraz po rozdaniu prezntów i położeniu wszystkich dzieci mam zamiar się upić i spłatac Lucjuszowi psikusa..Rudolphowi nie mogę o tym powiedzieć bo mnie wyda męda jedna..ale Ty będziesz mnie krył..- mruknęła z czarującym uśmiechem zupełnie tak jak wtedy gdy byli nastolatkami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.starozytnyhogwart.fora.pl Strona Główna -> Hrabstwo Wiltshire / Malfoys Manor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 1 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin