www.starozytnyhogwart.fora.pl

Alex Howlett

Alex pojawił się z Suniv:-Witam w Paryżu.... ale ale..-pokazłą aplcem:-Nie bedziemy nic kupowac....

Suniva Lestrange Howlett

Suniv otworzyła usta by wyrazić swój zachwyt ale gdy usłyszałą co powiedział wydusiłą tylko z siebie - dlaczego..

Alex Howlett

-Kochanie, bo popadasz w zakupoholizm..-usmiechnał się:- Za to mam lepszy pomysł...-odparł cicho

Suniva Lestrange Howlett

Suniv popatrzyła na niego jak zraniona sarna.

Alex Howlett

-No nie patrz tak na mnie... na razie nie kupujemy... ale jeśli będziesz posłuszna to pójdziesz...-powiedział łagodnie.:- No raczej wielkiego wyboru nie masz...-uśmiechnał się i pogłaskał ją po głowie.

Suniva Lestrange Howlett

Suniva skrzyżowała ręce - nigdzie nie idę oprócz zakupów.. - uniosła wysoko głowę i spojrzała na niego wyniośle co mogło mu się wydać dość zabawne

Alex Howlett

Alex usmiechnał się:-Idziesz... bez gadania... nie przyjmuję odmowy..-odparł. Objał ją lekko.

Suniva Lestrange Howlett

- chcę iść na zakupy.. - syknęła nie ruszajac się. Przechodzie zaczęli na nich spoglądać z zaciekawieniem

Alex Howlett

Alex odparł:-No cóż.... ale nie pójdziemy na zakupy, bo się wciagasz szybko kochanie..-odparł:-Chodź ze mną.... Skoro tak..-wział ją i przewiesił sobie przez ramię. Zaczał biec w sobie znanym kierunku.

Suniva Lestrange Howlett

- nie.. - wyszarpneła się - nie chcesz to nie..ja zamierzam iść na zakupy które zaplanowałam.. - oznajmiła poczym odwróciła sie na pięcie i ruszyła w stronę ulicy z witrynami sklepowymi.

Alex Howlett

Alex odparł:-O nie....-podszedł do niej i odwrócił ją do siebie:- Nie pójdziesz na zakupy, bo wpadniesz albo już wpadłas w obsesję! Nie ma mowy, nie idziesz na zakupy i już!-powiedział głośno.

Suniva Lestrange Howlett

- puść mnie..pójdę tam gdzie mi się spodoba.. - odepchnęła go od siebie i poprawiła sobie płaszcz

Alex Howlett

-Nie, choc raz zrób coś, o co Cię prosze!-powiedział:- Nie rpzyjmuję odmowy, a teraz słuchaj!

Suniva Lestrange Howlett

Ludzie powoli zaczęli się zatrzymywać więc Suniv zrezygnowała i odciągnęła do pod budynek. - co sie tak wydzierasz.. - syknęła

Alex Howlett

-Jesli to jedyny sposób, to mogę się wydzierać..-odparł cicho Alex:- Wybacz, ale teraz moja kolej przejmowania pałeczki...