www.starozytnyhogwart.fora.pl

Elizabeth Shepperd

- cóż..spacerujemy prawie cały czas..- zauważyła z lekkim uśmiechem

Jeremy Shepperd

-Musisz mnie odwiedzić niedługo. Zobaczysz, jak mieszkają mugole - zmrużył oczy w uśmiechu. Właściwie nie miał czym się w domu chwalić, zwłaszcza w porównaniu do jej domu, jednak chciał, żeby go odwiedziła.

Elizabeth Shepperd

- no to może znów spotkamy się w Londynie..odwiedzimy drugie z miejsc, które były dzisiaj na Twojej liście i zaprosisz mnie do siebie ? - zaproponowała - a wodospad zdążysz jeszcze zobaczyć..- dodała po chwili wstając

Jeremy Shepperd

-Bardzo dobry pomysł. Albo zrobimy jeszcze inne rzeczy. Pomysłów trochę mam.. - podał jej dłoń podczas wstawania. Zanim ją puścił, spojrzał głęboko w jej oczy, po czym się uśmiechnął. - Chodźmy więc.. - powiedział i wsunął ręce w kieszenie.

Elizabeth Shepperd

Po chwili oby dwoje udali się z powrotem w kierunku domu. Elizabeth cieszyła się, że w końcu powiedziała Jeremiemu o tym kim na prawdę jest. Podczas drogi powrotnej sporo jeszcze rozmawiali wymyślając co będą robić następnym razem. Dziewczyna odprowadziła go, aż do miejsca, z którego będzie mógł się aportować do swojego domu. Wymienili jeszcze kilka zdań po czym każde udało się w swoją stronę.

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 21:21, 16 Mar 2015 Temat postu:

-----------------------------------------------------------------------
Howard korzystając z wolnego dnia, podjął się samotnego spaceru między drzewami. Gdy był młodszy, często przemieniał się, biegając między naturalnymi przeszkodami, szkoląc swoje zmysły i kontrolę nad genami. Obrócił dwa razy głową dookoła i zapalił magicznego papierosa. Zielonkawy dym uniósł się z ust chłopaka, gdy zaciągnął się tytoniem, hodowanym przez Blair. Przy okazji rzucił jeszcze raz okiem na obrączkę, na swoim palcu.

Ponad rok temu wzięli ślub i wyjechali w podróż poslubną. Zwiedzali cały świat, tylko razem. Wciąż było to trochę niesamowite dla Juniora. Zawsze myślał, ze to bedzie Rose. Gdy wybrała żywot wampira, cóż.... odbiło sie to na nim w bolesny sposób. Promienie słoneczne odsłoniły bliznę na szyi, którą spowodowało zaklęcie podczas jednej z jego misji. Laxus regularnie szkolił go ostatnie 4 lata. Posada Łowcy Nagród była niebezpieczna, ale miała swoje plusy. Howlett miał dośc własnych pieniędzy, by rozpocząć budowę domu we Włoszech, tylko dla siebie i dla swojej ukochanej. Wypuszczając dym uśmiechnął się mimowolnie. Zawsze gdy widział się z Blair, nie miał jej dość. Może to kwestia tego, ze go uspokajała samą swoją obecnością. Może to kwestia tego, że...... nie wyobrażał sobie dnia bez niej, a odkąd tydzień wcześniej wrócili, nie mieli chwili dla siebie.

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 21:40, 16 Mar 2015 Temat postu:

Blair męczyło już mieszkanie w Moupeliee. Cały czas miała wrażenie, że tylko zawadza. Oczywiście było mylne, jednak od pewnego czasu mieszkało w nim dużo osób. Jeremy, Elizabeth, ich trójka dzieci i dziadkowie Jera. Chłopak remontował dom i na ten czas przeprowadzili się do Howlettów. Poza tym ona i Howard. Dom był duży, ale i tak wydawało jej się, że jest tam tłoczno. Dlatego bardzo często wybierała się na spacery po okolicy. Często towarzyszył jej ktoś z najmłodszych. Blair potrafiła przyciągnąć do siebie dzieci.
Już z daleka zauważyła Howarda. Na jej twarz samoistnie wpłynął uśmiech. - Tak myślałam, że Cię tu znajdę.. - szepnęła, przytulając się do jego ramienia.

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 21:43, 16 Mar 2015 Temat postu:

Howard słysząc głos Blair automatycznie upuścił papierosa na trawę i szybkim ruchem stopy zgasił niedopałek, dokręcajac stopę w ziemię:- UUps...... Nie wiedziałem, że się tu znajdziesz, Kochanie...-powiedział odwracajac się, nieco zaskoczony. Jednak widząc uśmiech na twarzy dziewczyny, szybko się ozpromienił:- Jak dzisiejszy dzień? Ciężko się tak osiedlić, po... rocznej ekspedycji-przyznał po chwili przejeżdżając kciukiem po jej policzku. :- We Florencji też mnie tak zaskoczyłas...-dodał szczerząc się:- Pani Howlett...-dodał z naciskiem obserwując jej twarz.

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 21:48, 16 Mar 2015 Temat postu:

Blair roześmiała się cicho. Wiedziała, że Howard wymyka się by zapalić. Ona była zagorzałą przeciwniczką palenia, ale cóż mogła poradzić? - Powiedziałabym, że jeszcze kilka dni i zacznę się nudzić, ale w tej rodzinie cały czas coś się ciekawego dzieje.. - uśmiechnęła się do niego. Podobało jej się jej nowe nazwisko, tak samo jak sam ślub z Howardem.

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 21:52, 16 Mar 2015 Temat postu:

Howlett objął żonę ramieniem i przytulił do siebie:- Zastanawiałem się tak.... może dzisiaj się gdzieś wyrwiemy? Sami? Wiesz, nie mamy czasu dla siebie odkąd przyjechaliśmy....-zasugerował odgarniajac jej włosy:- I obiecuję, że na razie kończę ze zleceniami...-uniósł rekę w geście obietnicy:- Rozmawiałem z Laxusem. Nie był zachwycony, bo wiedziałem, na co się piszę. Ale..... potrzebuję czasu dla siebie. I swojej drugiej połówki...-dodał ciszej. Wciąż było to dla Niego takie nowe. Wszystko wydawało mu się,że jest poukładane, lub się ułoży. A tu...... oberwał z tej strony, z której się nie spodziewał.

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 21:57, 16 Mar 2015 Temat postu:

-Bardzo mnie cieszą Twoje słowa.. - przytuliła się do niego mocno. Kochała Howarda i doskonale się przy nim czuła. Dogadywali się również bez problemu, głównie przez to, że najpierw zostali przyjaciółmi, a dopiero potem się w sobie zakochali. - Powinniśmy pomyśleć o domu Howard. Życie u Twoich rodziców to nie jest dobry pomysł, zwłaszcza patrząc przyszłościowo.

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 22:07, 16 Mar 2015 Temat postu:

Howlett westchnał:- Wiem. Dlatego już rozpoczałem budowę domu we Włoszech.... niedaleko Moupeliee. I tak, będziemy mieć winnicę...-zaśmiał się krótko:- Żeby robili zapasy na wypadek starszych członków rodziny. Malfoyowie i Bellatriks pija na potęgę...-westchnął:- Może chcesz się przejść, zobaczyć?-zaproponował całując Ją lekko.

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 22:10, 16 Mar 2015 Temat postu:

-Och Howard! To świetna wiadomość! Nic mi nie mówiłeś.. - wykrzyknęła, prawdziwie uradowana. Potem złapała go za rękę i pociągnęła za sobą. - Koniecznie musisz mi go pokazać, natychmiast wręcz!

Howard Howlett Jr. · Wysłany: Pon 22:16, 16 Mar 2015 Temat postu:

Howard przyglądał się z rozbawieniem reakcji żony. Ale to bawiło go, i rozczulało jednocześnie. W przyłpływie emocji pociągnął WŁoszkę do siebie i zatopił się w jej ustach, całując namiętnie.

Blair Falcone Howlett · Wysłany: Pon 22:28, 16 Mar 2015 Temat postu:

Blair wymruczała coś cicho, a potem przylgnęła do niego w mocnym pocałunku. Mimo rocznej podróży, gdzie byli tylko we dwoje, nadal nie mogli się sobą nacieszyć. - Chodźmy już.. nie wytrzymam dłużej.