www.starozytnyhogwart.fora.pl

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 20:39, 03 Mar 2011 Temat postu:

Z pokoju wychylił się Valerian - ale niech pan nie płacze...- wyszeptał zmartwiony i przytulił się

Alex Howlett · Wysłany: Czw 20:42, 03 Mar 2011 Temat postu:

-Nie płacze młody...-spojrzal na niego:- tylko mi smutno.. że przeze mnie Twoja mama płacze.... tak mi przykro...-westchnal:- Ale chciałbym to naprawić.... idź do niej i zajmuj sie nia..-poklepał go po plecach:- jestes świetnym synem...-usmiechnał sie:- Przytul ja i pociesz... i pożegnaj....-po czym ruszył na dółó schodów.

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 20:45, 03 Mar 2011 Temat postu:

- ale niech pan nie odchodzi.. - pobiegł za nim

Alex Howlett · Wysłany: Czw 20:46, 03 Mar 2011 Temat postu:

James usmiechnał sie:- dzieki Valerian.... ale co mam zrobić, żeby twoja mama była ze mna szczesliwa? I tak duzo jej napsulem... a tak jak Ty chciałbym, by mamuisa była usmiechnięta...

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 20:49, 03 Mar 2011 Temat postu:

- ja nie wiem...nie znam się na kobietach..wujek Lucjusz coś mi tłumaczył ale to..nie wiem nie zrozumiałem do końca..- spojrzał zakłopotany- za to znam się na mamusiach i wiem że lubią bukieciki, i buziaki w czółko i jak powiem że ją kocham to też się uśmiecha...

Alex Howlett · Wysłany: Czw 20:52, 03 Mar 2011 Temat postu:

-Hehehe..jestes uroczy...-poczochral mu wlosy james:- To idx i ucałuj swoja mamusię ode mnie i powiedz, ze zaraz przyjde...

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 20:56, 03 Mar 2011 Temat postu:

- a nie może pan sam tego zrobić..- spytał
- Valerian..- na korytarz wyszła Narcyza - wracaj do środka
- ale ja rozmawiam...
- porozmawiasz później
- ale ja chcę teraz..
- Valerianie..
- Narcyza zostaw go..- westchnął Lucjusz idąc korytarzem. Chwycił ją za ramię i poprowadził za sobą a znikając za rogiem uśmiechnął się porozumiewawczo do Jamesa
- wujek jest super nie?

Alex Howlett · Wysłany: Czw 20:59, 03 Mar 2011 Temat postu:

James usmiechnał się:- tak... prawdziwy dyplomata..-po czym wział chłopaka na ręce:- idziemy cicho do mamusi...-weszli do sypialni i zamkneli cicho drzwi. james puscił valeriana przy ziemi, by przytulił bellatriks. Podszedl do niej sam i pocałował ja w policzek, po czym szepnal:- Nie musiałas sie mścic... nie uwazam Cie za dziwke... i prsepraszam, ze Cie skrzywdziłem.... kocham Cie i chce cie dotykac, sypiac z Toba, byc z Tobą..... nie musisz się na mnie mścic.. z valerianem sobie porozmawiam... a z wizjami sobie radze..-przytulił ja:- Kocham Cie Bella...

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 21:02, 03 Mar 2011 Temat postu:

- takk..teraz mnie kochasz..- wyszeptała zachrypniętym głosem - a jeśli Valerian znowu Ci coś pokaże..bo z pewnością nie widziałeś wszystkiego..i co wtedy?

Alex Howlett · Wysłany: Czw 21:06, 03 Mar 2011 Temat postu:

-Przezyje... to byóo wtedy... myslelismy, ze sie spotkamy... teraz jesteśmy tu oboje.. a ja nie zamierzam cie tracic...nie znowu...-odparł obracajac ja do siebie i całując lekko.

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 21:45, 03 Mar 2011 Temat postu:

- nie JAmes..to wszystko jest zbyt świeże..- odsunęła się - bardzo mnie zraniłeś..i nie dam rady teraz być z kimkolwiek..mogę Ci obiecać że będę z Tobą..ale nie wiem czy jestem w stanie teraz...nie chcę żadnych pocałunków, pieszczot ani żadnej innej formy bliskości z jakimkolwiek mężczyzną..wyjątkiem jest mój syn..James..ja nie wiem ile to potrwa..- westchnęła siadając w oddaleniu od niego - przykro mi ale nie potrafię inaczej

Alex Howlett · Wysłany: Czw 21:48, 03 Mar 2011 Temat postu:

james odparl:- aha....-odsunal sie:- widzisz młody...sprawa załatwiona...-wstał i ruszył przed siebie:- przepraszamm, ze Cie zranilem... -westchnał i odpaeł:- Juz nigdy wiecej tego nie zrobie... wróce na slub...--rzekl otwierajac drzwi chcąc wyjść.

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 21:54, 03 Mar 2011 Temat postu:

- James..nie chcę byś wyjeżdżał..ale od strony fizycznej nie wiele ode mnie dostaniesz..przynajmniej na razie

Alex Howlett · Wysłany: Czw 21:56, 03 Mar 2011 Temat postu:

-jak inaczej mam cie nie krzywdzic, jak nie byc z daleka od Ciebie?-spojrzał na nia:- Nie musiałas sie na mnie mścić z drugiej strony.... jest w porządku...-odparł i złapał za klamkę.:- Nie ma sprawy... rozumiem.

Bellatriks Lestrange · Wysłany: Czw 21:59, 03 Mar 2011 Temat postu:

- James..wyjeżdżając znów wszystko zepsujesz..z resztą..rób jak uważasz..- westchnęła chwytając bukiet od Valeriana.

Chłopiec patrzył to na matkę to na Jamesa. Pociągnął go za rękaw a kiedy Howlett się schylił wyszeptał mu do ucha- przytul ją i powiesz że ją kochasz a później pocałuj w czołu..bukiecik już ma - uśmiechnął się do niego